"Kto jak nie on?" można zapytać. 30 lat ostrego i bezpruderyjnego nawijania o laskach, kontrowersyjne okładki, milion razy padające słowo 'bitch'. Teraz Too $hort nagrał oficjalny hymn dla jednej ze stron pornograficznych!
Too $hort
Too $hort
Projekt za projektem, premiera za premierą a ja wciąż nie mogę się nadziwić, jak niesamowity jest ten rok dla rapu za Oceanem. Do zacnego grona artystów, którzy zaserwowali nam w tym roku wydawnictwa najwyższej klasy dołącza niezawodny Warren G! Jeden z najbardziej stylowych, wyluzowanych MC's i jeden z najwybitniejszych producentów, jakich zrodziło Zachodnie Wybrzeże, puścił w tym tygodniu w świat EPkę "Regulate... G Funk Era Part II The EP".
Nawiązująca do ultraklasycznego singla Warrena w duecie z Ś.P. Nate Doggiem "Regulate" EPka zawiera niepublikowane wcześniej numery, nagrane razem ze Ś.P. Nate Doggiem i wzbogacone o gośćinne zwrotki takich zawodników jak Bun B, Young Jeezy, Too $hort czy E-40. Do Sieci trafił też właśnie pierwszy teledysk promujący projekt - "My House".
Kalifornijska Bay Area to rejon, który mimo ogromu talentów i świetnej muzyki zawsze był w pewien sposób ignorowany medialnie. Pod koniec lat 90-tych legendarny Ant Banks postanowił to zmienić i powołać do życia projekt T.W.D.Y. (The Whole Damn Yay), łączący wszystkich największych raperów z regionu - można było usłyszeć tam takich MC jak Too $hort, E-40, Rappin 4-Tay, Spice 1, Mac Mall, Luniz, Dru Down czy B-Legit. T.W.D.Y. wydało dwa albumy (dwa świetne albumy dodajmy).
Teraz, w okresie renesansu kalifornijskiego rapu, legendarny szyld odkurzony został przy łączącej pokolenia kooperacji Shorta i Forty Watera z jedną z ciekawszych nowych twarzy Bay - IamSu! Sprawdźcie efekt i świeżo opublikowany teledysk.
Przed dwoma tygodniami odbyła się premiera najnowszego klipu Too Shorta, zapowiadającego nadchodzący materiał. Animowany teledysk do singla "19,999" spotkał się z pozytywnym odzewem fanów największego pimpa w rap grze. Dzisiaj światło dzienne ujrzała zaś epka pod tym samym tytułem.
Dlaczego: Animowane klipy to w rapie raczej rzadkość, jednak co jakiś czas pojawiają się i szybko przykuwają uwagę. Tak jest i tym razem... Teraz na tego typu teledysk postawił stary wyjadacz i "Hugh Hefner rapu" - Too Short. Wideo powstało do singla "19,999" i można powiedzieć, że jest lekko 'poza kontrollo'.
Dlaczego: "Blood Moon: Year of the Wolf" ukaże się w sklepach już 14 października a my prezentujemy wam teledysk do singlowego "Or Nah" (Let Me Hit It), którego dźwięki rozruszają każdy klub a obrazek z pewnością przypadnie do gustu męskiej części fanów "Gracza".
Autor głośnego w Stanach hitu "Money Baby" nie zwalnia tempa i atakuje nas kolejnym ciekawym singlem. A dokładniej remixem, w którym zebrał naprawdę mocne trio - świeżo wypuszczony na wolność Lil Boosie, jedna z najgorętszych twarzy westcoastu YG i nierdzewny kalifornijski weteran Too $hort. O czym odpowiada numer? Tytuł i powyższa plansza powinna dobrze Wam podpowiedzieć.
Najpierw zapowiedź drugiej części "Documentary", potem krótka spina z Lil' Durkiem - ostatnio Game jest znowu w centrum uwagi i najwyraźniej nie zamierza dać nam łatwo o sobie zapomnieć publikując drugi singiel z przewidzianego do wydania we wrześniu albumu "Blood Money La Familia".
Wyobraźcie sobie rapera, który całą karierę prostym stylem nawija praktycznie o tym samym, do tego wydając albumy w regularnych odstępach. Wack co? Sprzedał się marnie, skończył, nie warto go słuchać i do tego pewnie wszystko robi, żeby zarobić na gimbusach? Pudło. Na pewno w tym przypadku, bo opierając całą karierę na nawijaniu o laskach, hajsie i imprezach Too $hort stał się muzycznie nieśmiertelny i tak długowieczny jak mało kto w branży. Długowieczny, mimo że raz zapowiedział zakończenie kariery - choć jeśli kojarzycie np. klip do "On My Level" Wiza Khalify gdzie pan z siwą brodą wjeżdża z wyuzdanymi i bezpruderyjnymi historiami, to pewnie wiecie już, że nijak mu się to nie udało. Wrócił. Ale my cofnijmy się do momentu, gdy uznał, że to czas, by odejść, a był to rok 1996...
Masz na koncie klasyk za klasykiem, 9 płyt wydanych w 9 lat, szacunek i poważanie w branży od lewej do prawej i uznajesz "ok, to czas na emeryturę". Co robisz więc przy okazji swojej ostatniej płyty? A no tak - zawierasz esencję, starasz się maksymalnie, by ostatnie słowo zabrzmiało najdobitniej i naprawdę nagrywasz materiał na maksimum swoich możliwości. Prosty schemat - klasyk na solowe pożegnanie to coś, co znamy w wykonaniu Jaya Z, Masta Ace'a, czy choćby Piha jeśliby rzucić polski przykład. Nieważne, że każdy z nich później wracał. Ważne, że to, co zostawił, myśląc o ostatnim albumie to najlepsze, co był w stanie przygotować. Tak też jest tutaj, a platyna nie wzięła się przypadkiem.
I jak tu nie zgrzytać zębami na pogodę, widząc takie klipy? Ty Dolla $ign, wcześniej znany jako Ty$, wyprawia melanż nad basenem, bierze ze sobą Too $horta i Bernera oraz grono kobiet i w ten sposób, stricte kalifornijsko, zapowiada swój album "Beach House 2".
Kid Cudi zaskoczył chyba wszystkich, ogłaszając wszem i wobec, że nie jest już członkiem należącej do Kanye Westa oficyny G.O.O.D. Music. Informacja to oczywiście dość istotna, ale nas zdecydowanie bardziej interesuje świeżo poznany utwór "Girls", który z wcześniej wyłuszczonych względów został zepchnięty na dalszy plan. Niemniej, przegapić tego numeru nie wypada, bo to kolejny dowód, że zbliżający się wielkimi krokami album "Indicud" (premiera 23. kwietnia) może namieszać w końcoworocznych podsumowaniach. Odsłuch poniżej.
Sylwester coraz bliżej, wielu z Was spędzi go zapewne na domówkach w muzycznie mieszanym towarzystwie, gdzie około 40% gości po spożyciu odpowiedniej dawki 40%-owego trunku będzie chciała zabawić się w DJ-a Youtube'a, katując wszystkich tym, czym oni sami się jarają "bo posłuchaj przecież, najlepsze to, daj daj, teraz ja". Jeśli chcecie by muzyczna atmosfera została zachowana a zarazem by nie zadowolić jedynie wczutych ortodoksów, lubujących się nawet w zróżnicowanym muzycznie towarzystwie w prezentowaniu perełek spośród swoich wykopów z nowojorskiego undergroundu z połowy lat 90-tych... to postawcie na złoty środek, odrzućcie "wasz ulubiony rap" i znajdźcie coś co trafi do wszystkich, sprawi, że "ona będzie tańczyć dla was" a zarazem nie sprawi u was bólu uszu.
Co najlepiej? Zamiast oklepanych staroci znanych z klubowych imprez, gdzie DJ-e w kółko potrafią męczyć nas "In Da Club", "Low" czy "How We Do" a z Polski mają w zanadrzu jedynie "Drin Za Drinem"... postawcie na mainstream, ale ten nowy i aktualny. Pokażcie, że trzymacie rękę na pulsie, wiecie co dzieje się za Oceanem i jesteście za pan brat z najnowszymi rapowymi hitami dominującymi w klubach i rozpalającymi amerykańskie parkiety.
Mocno, imprezowo, świeżo, stricte mainstreamowo, z małą domieszką polskich tracków dla bardziej patriotycznych melanżowników - oto nasze 22 bomby, zażaleń o "komercyjność/popowość" nie przyjmujemy, ściany podpierać możecie oszczędzając nam tego, tłumacząc się jedynie, że "gangstas don't dance". Jazda.
Kolejne video promujące wspólny dwu-album dwóch kalifornijskich legend to numer z udziałem Wiza. Jak to możliwe, że dwie płyty nagrane przez E-40 i Too Shorta odbiły się tak małym echem? Polecamy nadrobić - "History: Mob Music" i "History: Function Music" dostępne są od miesiąca.
50 Cent ostatnio skupiony jest na promocji swojego energy shota "Street King" i własnej linii słuchawek i w sumie bardziej niż rap obchodzi go hajs. Niemniej jednak od czasu do czasu stworzy coś wartego uwagi. Dzisiaj możemy zobaczyć teledysk do kawałka z Too $hortem, którego dawno nie słyszałem na porządnym podkładzie. Tak, jest to kolejny kawałek o seksie, tak, Fifty śpiewa, ale podoba mi się to i według mnie jest tu potencjał na mocny powrót, bo ma chłopak smykałkę do chwytliwych melodii.