Dziś, 17 stycznia upłynęły dokładnie dwa lata od śmierci jednego z najlepszych śląskich freestyle'owców, Ymcyka, dwukrotnego finalisty WBW (2011, 2012), triumfatora Wojny o Wawel (2011) oraz Bitwy o Kontrakt (2013). Mentora młodych śląskich zawodników, który miał wielki wkład w fakt, iż dziś w tym regionie polski freestyle ma się dobrze jak nigdy wcześniej.
Freestyle Classics
Freestyle Classics
Za nami premiera białasowego Polonu, a przed nami pierwsze solo Solara. Z tej okazji przypominamy, jak piszą sami zainteresowani, najfajniejszą walkę obu panów na battle'owym podwórku. Rok 2009, złote pokolenie polskiego free i bezsprzecznie najlepszy w historii finał WBW. Lecimy!
Oxon to dla wielu jeden z najlepszych i najbardziej niedocenianych polskich podziemnych raperów. Eskobar to z kolei jak najbardziej doceniany (tyle że jedynie w środowisku freestyle'owym) wieloletni potentant i legenda wolnostylowych battle'i. W 2010 roku, gdy pierwszy z panów dopiero czekał na swój studyjny debiut, a drugi znajdował się już parę lat po triumfach na WBW czy WOŚ ich rapowe drogi postanowiły się skrzyżować. A stało się w to słynnym Hradec kralove, w półfinale nie mniej popularnej Bitwy o Kemping...
Starcia Śląska z Warszawą, Eskobara z Muflonem przeszły do historii polskiego wolnego stylu jako prawdziwy klasyk. Raz dominował jeden, raz drugi, na ich walki czekało się jak na starcia Realu z Barcą, a te z nich, które zostały udokumentowane, pozwalają nam wrócić do wspaniałych, złotych czasów rodzimego freestyle'u. Przykład? Proszę bardzo, rywalizacja ówczesnego mistrza Śląska i Warszawy, Eskobara z aspirującym do powrotu na tron Muflonem podczas kapitalnie obsadzonej Wojny o Śląska w 2008 roku.
"Flint tworzy historię no niech mu będzie, ale niestety ja z tym panem dzisiaj stworzyłem legendę" - nawinął, wskazując ręką na stojącego obok Trzy Sześcia, Enson podczas jamu kończącego finał WBW 2009. Każdy, kto widział ich kapitalne starcie z tejże imprezy, wie, że reprezentant Gorzowa ani trochę nie minął się wówczas z prawdą...
Dziś Quebonafide jest jedną z najważniejszych postaci polskiej rapgry. Założył rozwijającą się w bardzo szybkim tempie wytwórnię, nagrał numer z KRS-Onem, objechał cały glob i sprzedał dziesiątki tysięcy płyt. Niemniej jednak jeszcze parę lat temu ten sam ciechanowski raper występował na scenie WBW jako bitewny freestyle'owiec. I to jakim stylu!
Fani battle'owej sceny zapewne świetnie pamiętają, jak to w 2012 roku osądzany o ciągłe rzucanie pisanek Que, poległ na finale WBW między innymi z Kotem i Tyminem (o tej walce pisaliśmy tu). Po ówczesnej porażce raper z Ciechanowa wziął się przede wszystkim za doskonalenie studyjnych skilli, a na eliminacje WBW w roku 2013 wpadł zupełnie spontanicznie, by...zamknąć usta wszystkim krytykom i pokazać, iż był jednym z najbardziej utalentowanych bitewnych raperów w historii.
Imprezę finałową WBW 2004 kojarzy się zazwyczaj z jej kapitalnym zwieńczeniem, jakim był legendarny pojedynek pomiędzy Dużym Pe a Te–Trisem. Wielu łączy ją również z niesprawiedliwym werdyktem, przez który reprezentant Siemiatycz nie zdobył wówczas mistrzowskiego pasa. Nie możemy jednak zapominać, że także i MC z Warszawy prezentował się na przestrzeni całej imprezy wyśmienicie, a jego kozackie wjazdy w półfinałowej rywalizacji z Kamelem są tego najlepszym dowodem.
Klasyk jakich mało. Według wielu najlepsze starcie w historii Microphone Masters. W marcu 2010 roku na siódmej edycji tejże imprezy stanęli na przeciw siebie dwaj najlepsi punchline'owcy w historii polskiego freestyle'u, Muflon i Trzy Sześć. Poziom tej walki to absolutny kosmos- jeśli jeszcze jej nie oglądałeś, nawet się nie przyznawaj, a jeśli robiłeś to 100 razy, zrób po raz 101... Naprawdę warto.
Wielka Bitwa Warszawska odbywa się w tym roku już po raz piętnasty. Jej początki sięgają roku 2003, kiedy to zachłyśnięci boomem na freestyle po kinowej premierze "Ósmej Mili" fani udali się do legendarnej Przestrzeni Graffenberga, by obejrzeć w akcji pierwszych polskich wolnostylowców. W wielkim finale było ich wówczas czterech (Rufin MC, Diox, Proceente i K3), toczyli oni walki w systemie każdy z każdym, imprezę prowadził mistrz następnej edycji Duże Pe, a za deckami stał nie kto inny jak DJ Grubaz, stały rezydent WBW.
Jak zapewne wiecie, tegoroczna, piętnasta edycja WBW startuje już lada moment, a ja w oczekiwaniu na jej rozpoczęcie z wielką przyjemnością podzielę się z Wami pewnym klasykiem. Tak, klasykiem. I nie chodzi mi tu wcale o rekordowe milion wyświetleń na YouTube, a bardziej o fakt, iż półfinał WBW 2014 z udziałem Filipka i Edzia to walka, która bez wątpienia urosła już do miana legendy i wydaje mi się, iż stanowi możliwie najokazalszy debiut reprezentantów młodego pokolenia sceny bitewnej w cyklu Freestyle Classics.
Na Popkillerze żyjemy obecnie piątą odsłoną Młodych Wilków, a tak się składa, że jeden z nich ma z freestyle'em bardzo wiele wspólnego. Tymin to nie tylko jeden z najbardziej obiecujących polskich raperów młodego pokolenia, ale też uczestnik niezliczonej liczby wolnostylowych imprez w całym kraju. Reprezentant Sosnowca zjeździł na bitwach tysiące kilometrów, górował w starciach z absolutnie największymi, a to co najlepsze zostawił po sobie na finale WBW 2012.
Wówczas...przegrał dwa z trzech starć grupowych i szybko pożegnał się z imprezą. Jest jednak jedno "ale" – Tymin w każdym z tych pojedynków zaprezentował sie naprawdę z kapitalnej strony, a to, czemu nie wyszedł ze wszystkich nich zwycięsko, do dziś pozostaje tajemnicą jurorów.
WBW 2016 z hukiem dobiegło końca. Ewidentnie widać i słychać, że freestyle rośnie w siłę- rywalizacja na scenie znów bywa nieprzewidywalna i przebojowa, a zainteresowanie towarzyszące bitwom osiągnęło chyba rekordowy poziom. I z tej właśnie okazji ponownie wracamy z cyklem Freestyle Classics. Z pewnością niektórym z Was jedynie przypomni on mniej lub bardziej sławne klasyki sprzed lat, jednak dla innych, tych którzy wolnym stylem interesują się od niedawna, powinen stanowić ciekawą i wartościową lekcję jego historii.
Wróciliśmy z walką Flint - Bośniak a na drugi ogień lecimy ze starciem Białasa i Te-Trisa z Bitwy o Cynk w roku 2011. Co ciekawe był to jedyny raz, kiedy obaj panowie zmierzyli się na scenie w formule bitewnej. Wówczas reprezentant SB Maffiji, który co prawda z WBW pożegnał się już dwa lata wcześniej, znajdował się tak zwanym "freestyle'owym gazie"- regularnie brał udział w bitwach i także na innych imprezach potwierdzał, że jest w bardzo wysokiej dyspozycji. Natomiast Te-Tris od dawien dawna pozostawał battle'owym emerytem. Raper z Siemiatycz już tak naprawdę od 2005 roku pozwalał sobie na występy bitewne niemal tylko i wyłącznie przy okazji wydarzeń, na które zostawał specjalnie zaproszony czyli chociażby Microphone Masters bądź też omawianej Bitwy o Cynk.
To był chyba najgorętszy beef wewnątrz freestyle'owy w historii. Spotkały się ze sobą dwie różne szkoły i podejścia do wolnego stylu, na przeciw siebie stanęły dwa różne miasta oraz dwie nieprzeciętne indywidualności. Flint i Bośniak walczyli długo oraz zaciekle- nagrali w sumie pięć dissów oraz stoczyli jeden pojedynek na wolne mikrofony. Gdy wydawało się, że nierozstrzygnięty beef obu panów na dobre odejdzie w zapomnienie, ni stąd ni zowąd pojawiła się informacja o tym, że już 17 grudnia na Bitwie o Stocznie Trójmiasto z Warszawą po raz kolejny skrzyżują rękawice. Przed wieczorną powtórką z rozrywki z wielką przyjemnością przypominamy Wam pierwsze i dotychczas jedynie starcie bitewne Flinta z Bośniakiem.
Dzisiejszy odcinek adresowany jest przede wszystkim do wszystkich tych, dla których najważniejszym elementem bitewnego freestyle’u jest punchline. Starcie Ensona z Trzy-Sześciem z Bitwy o Mokotów 2008 to w odczuciu wielu moment przełomowy polskiego freestyle’u, który wyznaczył nową jakość w starciach punchlinerów i stał się wzorem, do którego dążą kolejni przedstawiciele freestyle’owców zaliczanych do grona „lirycznych morderców”.
Przenieśmy się na chwilę do pionierskiego etapu polskiego freestyle’u, czyli do 2004 roku, w którym to sławę wolnostylowych gwiazd zdobywali tacy zawodnicy jak Tetris czy Duże Pe. 10 października w katowickim Mega Clubie odbyła się bitwa, której finał nie obrósł taką legendą jak potyczka wspomnianych pionierów w finale WBW, jednak bitwa ta obrazuje doskonale wszystkie te elementy wolnego stylu, przez które z nostalgią patrzymy na jego początki w Polsce.