Dlaczego: Słońce świeci, widoki kuszą a Future nie kaleczy refrenem. Czyli w skrócie "Show You", jeden z lepszych numerów na "Hotel California" zobrazowany miłym dla oka klipem w scenerii, do której chcielibyśmy się pewnie wszyscy przenieść.
Tyga
Tyga
W tej chwili obydwaj mieszkają w słonecznej Kalifornii, a ich współpraca zdarza się coraz częściej - mowa oczywiście o Tyga i Wiz Khalifie. Kolejną okazją do wspólnego numeru jest singiel DJ'a Felli Fela znanego z pracy na antenie Power 106. Numer "Reason To Hate" dodatkowo wokalami ubarwił Ne-Yo, a efekt ma całkiem spory hitowy potencjał. W rozwinięciu znajdziecie oficjalne video, póki co dostępne w exclusive'ie MTV.
Tak jak "Hotel California" był dla mnie sporym zawodem (recenzja), tak "Fuck For The Road" z Chrisem Brownem było singlowym pewniakiem i w końcu obejrzeć możemy ciekawy dla oka klip. Emocjonalne rozliczenie Tygi z jego ex to naprawdę nastrojowy numer, który przy odpowiedniej promocji może ładnie namieszać na listach.
"Careless World: Rise Of The last King" to ewidentnie jedno z największych pozytywnych zaskoczeń roku 2012 - przynajmniej dla mnie. Album świetnie wyważony między mainstreamowymi, klubowymi bangerami a bardziej klimatycznymi, rozkminkowymi numerami. Trochę blichtru i przepychu, trochę ekshibicjonizmu i głębszych wynurzeń i wisienka na torcie w postaci niesamowitego "Let It Show" z J. Cole'em. Album ten sprawił, że wkręciłem się również we wcześniejszą twórczość 23-letniego Amerykanina z wietnamskimi korzeniami i przekonałem, że na mixtape'ach do zaoferowania miał naprawdę sporo. Nie dziwi więc, że na "Hotel California" czekałem ze sporymi nadziejami. Co z tego wyszło?
"Hotel California" Tyga'i ukaże się już jutro, więc dzisiaj młody reprezentant Cali uderzył kolejnym singlem z futurystycznym klipem. "Molly" to nowoczesna, klubowa produkcja z wkręcającym się kobiecym głosem powtarzającym tytuł kawałka sto dwadzieścia razy. Gościnnie Wiz i Mally Mall.
Za niespełna miesiąc (dokładnie: 9. kwietnia) premiera trzeciego albumu w solowym dorobku Tygi - "Hotel California". Jeszcze w ubiegłym roku poznaliśmy promujący to wydawnictwo singiel "Dope", teraz przyszedł czas na okładkę oraz oficjalną tracklistę. Szczególnie interesująca jest ta druga - bo obok m.in. Lil Wayne'a i 2 Chainza, znajdziecie na niej również... 2Paca. Całość w rozwinięciu.
Serio? Serio? Myślałem, że całe zamieszanie wokół koreańskiego "youtube'owego hitu wszechczasów" na miliard odsłon przeszło już jakieś dwa miesiące temu, ale jak widać PSY nie ma zamiaru tak szybko usunąć się w cień. W ten sposób dostajemy oficjalny rapowy remix "Gangnam Style", w którym za produkcję odpowiada Diplo a zwrotki dorzucili 2 Chainz i Tyga. Opór kontrowersyjna jazda, którą przedstawiamy wam jednak z dziennikarskiej rzetelności - co sądzicie?
Zeszłoroczne "Quality Street Music" (nasza recenzja), projekt przygotowany przez pochodzącego z Filadelfii DJ'a Dramę, było raczej sporym rozczarowaniem, które nie wywołało w dodatku większego medialnego szumu. Dość powiedzieć, że nawet wyprodukowany przez Hit-Boya utwór z gościnnymi zwrotkami Commona i Kendricka Lamara - wydawać by się mogło: samograj - okazał się być takim sobie, nie wyróżniającym się niczym specjalnym numerem. Ale jeżeli wybierać już mocne punkty tego wydawnictwa, to singlowe, a teraz zobrazowane również teledyskiem "So Many Girls", spokojnie można do tego grona zaliczyć. "4AM and we still poppin' bottles"!
Nowoczesny, minimalistyczny bit ze zgrabnie wstawionymi motywami klasycznego westu - czyli intrygująca mieszanka, wzmocniona przepychem na klipie. Wszystko to w nowym singlu zapowiadającym "Hotel California", trzecie solo w dorobku Tygi.
Dlaczego: Nierówny, ale mający parę wielkich momentów - taki był ubiegłoroczny "Careless World: Rise Of The Last King" Tygi. Zanim dostaniemy jego trzecie solo, "Hotel California", reprezentant YM puszcza klip do pochodzącego z mixtape'u "Well Done 3" numeru "Switch Lanes" z Game'em. I co? I wypada to mega klimatycznie. Minimalistyczny, nowoczesny bit, nasączony jest odpowiednim klimatem a gospodarz porusza się po nim tak sprawnie, że zostawia w cieniu bardziej uznanego gościa.
Sylwester coraz bliżej, wielu z Was spędzi go zapewne na domówkach w muzycznie mieszanym towarzystwie, gdzie około 40% gości po spożyciu odpowiedniej dawki 40%-owego trunku będzie chciała zabawić się w DJ-a Youtube'a, katując wszystkich tym, czym oni sami się jarają "bo posłuchaj przecież, najlepsze to, daj daj, teraz ja". Jeśli chcecie by muzyczna atmosfera została zachowana a zarazem by nie zadowolić jedynie wczutych ortodoksów, lubujących się nawet w zróżnicowanym muzycznie towarzystwie w prezentowaniu perełek spośród swoich wykopów z nowojorskiego undergroundu z połowy lat 90-tych... to postawcie na złoty środek, odrzućcie "wasz ulubiony rap" i znajdźcie coś co trafi do wszystkich, sprawi, że "ona będzie tańczyć dla was" a zarazem nie sprawi u was bólu uszu.
Co najlepiej? Zamiast oklepanych staroci znanych z klubowych imprez, gdzie DJ-e w kółko potrafią męczyć nas "In Da Club", "Low" czy "How We Do" a z Polski mają w zanadrzu jedynie "Drin Za Drinem"... postawcie na mainstream, ale ten nowy i aktualny. Pokażcie, że trzymacie rękę na pulsie, wiecie co dzieje się za Oceanem i jesteście za pan brat z najnowszymi rapowymi hitami dominującymi w klubach i rozpalającymi amerykańskie parkiety.
Mocno, imprezowo, świeżo, stricte mainstreamowo, z małą domieszką polskich tracków dla bardziej patriotycznych melanżowników - oto nasze 22 bomby, zażaleń o "komercyjność/popowość" nie przyjmujemy, ściany podpierać możecie oszczędzając nam tego, tłumacząc się jedynie, że "gangstas don't dance". Jazda.
Nawet jeśli prime time obu panów minął już dawno (a może jednak nie?), wspólna płyta (a nawet dwie) dwóch legend Bay Area to spore wydarzenie i z pewością każdy szanujący się fan Westu nie może tego przespać. Prezentujemy wam teledysk promujący wspólny materiał obu panów. Gościnnie Tyga, czuć w tym kawałku potencjał na dłuższe zagoszczenie na playlistach.