W wypadku Bobby'ego Raya nic takiego się nie zdarza a on sam uderza odważniej i bliżej temu, co znamy z wcześniejszych mixtape'ów.
Najpierw był Tet - teraz Pysk pogrywa sobie ze słuchaczami, którzy podjudzeni przedpremierowymi zagrywkami mogli twierdzić, że "to już nie będzie to samo". Powstaje jednak pytanie - czy taka zabawa ostatecznie miała jakiś sens?
W trwający od dobrych dwóch lat spór zaangażowali się wszyscy przedstawiciele obu zwaśnionych stron a każda z ekip wytoczyła przeciwko oponentom najcięższą artylerię.
Dla Above The Law, była to nie tylko okazja na ostateczne wyjście z cienia N.W.A., ale i szansa by odgryźć się Dre za rzekomą kradzież patentów z poprzedniego krążka grupy i wykorzystaniu ich na własnej płycie.
Wydane latem "Uncle Sam's Curse", miało więc być w założeniu odpowiedzią Ruthless na "The Chronic". Jak wypada porównanie obu albumów?
Freddie Foxxx aka Bumpy Knuckles to gość, który sam siebie określa "real nigga" i ma ku temu sporo podstaw. Wydaje mi się, że żaden z was nie chciałby mieć z nim na pieńku. Nie to jednak sprawia, że wydaje się znakomite albumy. Foxxx aktywny na scenie od końca lat 80. nigdy nie był postacią pierwszoplanową, ale z pewnością ma własny styl i umiejętności. Jak poradził sobie z ciężarem swojego wymarzonego albumu z Preemo?
Chemia między tymi bitami Dooma i Acem jest niesamowita. "Son Of Yvonne" dla mnie osobiście jest powrotem do formy z "Disposable Arts" i "A Long Hot Summer" po dobrych, ale odstających od klasy solówek "The Show" z EMC i "Arts & Entertainment" z Edo G. Jeśli jeszcze nie wiecie o czym piszę szykujcie się na coś zupełnie wyjątkowego i magicznego.
Na początku był Jay Rock i jego "Follow Me Home". Płyta była całkiem dobra, choć nie aż tak, aby znaleźć się w moim osobistym "top 10" 2011 roku. Nadmienić jednak muszę, że "Say Wassup" jest wciąż u mnie katowany. Następnie był "Section 80", czyli genialna płyta, o której napisano już wszystko. Ten rok otworzył Schoolboy Q z niesamowitym, pod względem muzycznym, "Habits and Contradictions". Gdyby teksty na płycie były równie wielkie jak muzyka (nie mówię, że zła, ale ścieżka dźwiękowa podniosła wysoko poprzeczkę), to album członka Black Hippy byłby kandydatem do płyty roku. Teraz czas przyszedł na ostatniego gościa z obozu Black Hippy, czyli Ab-Soula. Czy "Control System" jest wart uwagi? Tak, ale o tym więcej w dalszej części recenzji.
Wydane nakładem TuWolnoPalić "Na Złej Drodze Do Lepszych Czasów" to legalny debiut rezydującego we Wrocławiu Prysa. Nasycony wakacyjnym, chilloutowym vibe'em krążek, w którym palce maczał również Święty, ukazał się w poprzednim miesiącu, do sklepów stacjonarnych trafił w ostatnich dniach a my z duetem Prys & Święty spotkaliśmy się dosłownie 2 godziny przed finałem Euro 2012. Gdzie? Oczywiście pod warszawską Strefą Kibica, korzystając z ostatnich minut jej istnienia.
Pierwsze single promujące płytę opatrzone teledyskami zaskoczyły i trochę rozczarowały. "Gangsta Love" brzmiał jak kawałek. popowy! Wtedy była jeszcze nadzieja, że to tylko jeden numer i wcale nie musi on przesądzać o klimacie płyty. Niestety drugi singiel potwierdził fakt, że ta płyta będzie zupełnie "inna" niż wszystkie poprzednie. Fani hardcorowego rapu z Queen's zaczęli przeczuwać, że prawdopodobnie cały album będzie tak wyglądał i że nie będzie się go dało słuchać. Czy słusznie?
Fakt, Waka Flocka nie wpasowuje się raczej w żaden z powyższych aspektów. To natura "riot makera", człowieka który robi wielkie zamieszanie. Zasada jest prosta: albo go uwielbiasz, albo zwyczajnie mieszasz z błotem.