Dlaczego akurat "Grow Season" z 2007 roku? Bo na nim najbardziej słychać determinację Wiza, który walczy tutaj jeszcze nie o szacunek, a bardziej o uwagę. I zdobywa ją bez problemu. Wystarczy to włączyć.
Zagraniczny i polski hip-hop, muzyka, wykonawcy - Najlepszy portal hip-hop
Dlaczego akurat "Grow Season" z 2007 roku? Bo na nim najbardziej słychać determinację Wiza, który walczy tutaj jeszcze nie o szacunek, a bardziej o uwagę. I zdobywa ją bez problemu. Wystarczy to włączyć.
Konsekwentnie od lat, dysponując najniższym głosem na naszej scenie rapowej, tworzy muzykę najwyższych lotów. Nie ma co ukrywać, że jest ostatnio wyjątkowo aktywny. Szereg rozmaitych featuringów sprawił, że nietrudno ostatnio trafić na produkcje z udziałem Fokusa. Sprawdźcie, co u niego słychać tuż po udziale na słynnym Czarnym Złocie i na chwilę przed wydaniem kolejnej solowej płyty. Zapraszam do lektury!
Bardzo częstym pomijanym rodzynkiem w różnorakich podsumowaniach roku, jest właśnie ten album Large Professora. Jak to można odbierać? Pierwotnie album miał się ukazać w 1996 roku, ale pojawiły się jakieś komplikacje. Wydawca Geffen wypuścił na rynek nawet single "The Mad Scientist" oraz "IJUSTWANNACHILL", ale wydanie fizyczne pełnego LP nie doszło do skutku. 6 lat później pojawiła się "niepełna" wersja, bardzo często materiał był też bootlegowany, aż w końcu nadszedł 2009 rok.
Drugi mimo że na koncie ma takie klasyki jak "Luchini" czy spora część "Reasonable Doubt" wciąż dla zastanawiającej ilości ludzi jest anonimowy. Co dzieje się gdy Curren$y i Ski Beatz łączą siły i czy "Pilot Talk" wznosi się na poziomy nieosiągalne dla reszty?
W tym roku ukazał się jego nowy krążek pt. "Dziennik 2010" do którego przesłuchania zachęcamy wszystkich czytelników.
Zanim jednak postanowicie dowiedzieć się co Proceente ma Wam do powiedzenia na swojej nowej płycie, zapraszamy do przeczytania kolejnej odsłony "Parszywej 13", w której wystąpił nie kto inny, jak wspomniany wcześniej czerniakowski raper.
Na pierwszy ogień poszła właśnie WdoWA, bo choć również my mamy zastrzeżenia to jej ostatnich dokonań, to nie da się jej odmówić silnej osobowości i ciekawych poglądów. Czy jej wizja procesu tworzenia też jest tak wyrazista?
Produkcją albumu zajęli się Kali, Stemplo, Klimson, Bruno i Szogun. Nie ma hajpu na tą płytę, choć w jej udział zamieszane są popularne na scenie postacie. Słusznie?
"How I Got Over", najnowsze dziecko zespołu wydane 16 lat od oficjalnego debiutu tylko potwierdza ich status. Co ciekawe album, wbrew temu co mówi część słuchaczy nie jest wcale oderwany od hip-hopu. Pierwszy plan w tych kompozycjach stanowią perkusje, a w przewadze śpiewane refreny nie powinny nas zwieść. To hip-hop XXI wieku, który zarazem spodoba się fanom klasyków zeszłej dekady, jak i zwolennikom nowoczesnych, odważnych i skomplikowanych aranżacji.
A wśród nich Warszafski Deszcz, Ten Typ Mes, 2Cztery7, Pyskaty, Szybki Szmal, W.E.N.A czy Gonix, a pomiędzy nimi WdoWA która bezwzględnie jest jedną z najbardziej bezczelnych postaci na naszej scenie. Zarazem jest w tym tak efektowna i bezpardonowa, że ciężko nie oddać jej respektu.
WdoWA to niewątpliwie nieszablonowa osobowość. Szogun może być nienawidzony przez fanatyków "trueschoolu", ale już jakiś czas temu wszedł do ścisłej czołówki polskich producentów. Jak wiele zmieniło się od "Braggacadabra"? Czy ten "odlot" nie jest zbyt daleki? Czy te kilka dyszek za płytę to dużo?
Zgodnie z obietnicą po serii filmików z koncertu Grubsona i 3ody na Warsaw Challenge mamy dla was też przeprowadzony wówczas krótki wywiad. To już kawałek czasu (przepraszamy za obsuw!), ale pamiętam, że czekaliśmy na chłopaków dobre pół godzinki. Kto podejrzewa gwiazdorstwo jest w błędzie.
Wywiad trwał tylko kilka minut, ale mamy dla was parę informacji, których prawdopodobnie nie słyszeliście jeszcze nigdzie!
Polski hardkorowiec z dużym i autentycznym street-creditem, nawijający na grubych mainstreamowych bitach i nie bojący się śpiewanych refrenów, które do tego wykonuje czysto.
Jeśli myślicie, że to wciąż niemożliwe to znaczy, że przegapiliście ubiegłoroczny "Sobotaż". Jeśli go nie przegapiliście to na pewno jesteście ciekawi drugiej części naszego sobotniego wywiadu.
"Z buta wjeżdżam, jednym strzałem wyłamuję zamek" - te słowa nie są w żadnym stopniu nadużyciem. Sobota naprawdę zaskoczył swoim debiutanckim solo, dając nam materiał świeży, przebojowy i jedyny w swoim rodzaju.
S.O.B. jest postacią na tyle wyrazistą, że pytania do wywiadu nasuwają się same. Kalendarz jednoznacznie wskazuje, że dziś... sobota, dlatego już teraz możecie obejrzeć, czego udało nam się dowiedzieć przy okazji warszawskiego (również sobotniego) koncertu Soboty z Tonym Jazzu.
Po wydaniu "Leftback LP", duet przestanie istnieć. Czy komuś się to podoba czy nie, to ci dwaj raperzy łącznie z genialnym, w nie tak dawnych przecież czasach, producentem - 9th Wonderem - wydali dwie, niemalże klasyczne płyty.