Jest piątek, czas więc na podsumowanie zagranicznych premier ostatnich tygodni, a zebrało się ich sporo. Jedziemy!
Psycho Les
Psycho Les
Wspólny album B-Reala i Psycho Lesa.
Tracklista:
01. Real Psycho Intro
02. Doin’ What You Never Did
03. Laugh 2 Da Bank
04. What We Came To Do feat. Too $hort
05. You Might Know Us
06. Put That Work In feat. Son Doobie
07. Excuse Me feat. DJ Doo Wop
08. Once In A Lifetime
09. This Goes Hard feat. Demrick & Big Twins
10. Timbos
11. Lyrical Hammers feat. Stephen Carpenter
12. Stay Calm
13. Kitty Kat
14. Laugh 2 Da Bank (Remix)
Członek Cypress Hill i połowa The Beatnuts postanowili połączyć siły i wkrótce wydadzą wspólny krążek zatytułowany "Real Psycho".
Nie ukrywam, że kwestię dorwania The Beatnuts na wywiad przy okazji zapowiadanej wizyty w Gdańsku traktowałem ambicjonalnie oraz sentymentalnie, jako zamknięcie pewnej klamry. Pierwszy rapowy koncert, na którym dane było mi być to właśnie występ Psycho Lesa i JuJu w Warszawie, 11 lutego 2005, dzień przed 17-tymi urodzinami. Bilet z tego koncertu do dziś mam w szufladzie a wartość sentymentalną i symboliczną ma dla mnie ogromną - pomógł bowiem rozkręcić machinę, która zaprowadziła mnie dziś tam, gdzie parę lat temu nie widziałbym się w najśmielszych planach. A szalony, wymykający się schematom i politycznej poprawności melanżowy rap dwójki zakręconych freaków z Nowego Jorku towarzyszył mi od tamtego czasu wielokrotnie, szczególnie w latach licealnych.
Od pierwszej informacji o wizycie legendarnej formacji w Trójmieście wiedziałem więc, że zobaczenie ich na żywo praktycznie równe 9 lat później, już w zupełnie innej sytuacji i pozycji to mus, podobnie jak zakończenie wieczoru obszernym wywiadem. Takiego przebiegu sprawy jednak nijak bym się nie spodziewał. W skrócie - Beatnuts w niedzielę nie dolecieli na koncert, występ został odwołany... a ja we wtorek posadziłem ich mimo tego przed kamerą i przemaglowałem przez prawie 30 minut (JuJu stwierdził, że chyba nigdy nie rozgadał się aż tak na wywiadzie). Jak to możliwe i jak do tego doszło? Po kolei...
Ill Bill nie należy raczej do muzycznych leniuchów i na brak jego muzyki nie narzekamy. Nowojorczyk nie tylko dba o bogactwo swojej własnej dyskografii, ale też stara się aktywizować tworzone przez siebie grupy i należy do MC's, których featuringi naprawdę niełatwo jest zliczyć. Nadchodzące solo Billa będzie jednak jakby nie patrzeć pierwszym takim krążkiem od czasu premiery "Hour Of Reprisal" z 2008 roku. Jako solówkę można jednak potraktować także "Kill Devil Hills" z 2010 roku, które w całości wyprodukował DJ Muggs. Tak czy inaczej mamy dla was pełny zestaw informacji z okładką, singlem, tracklistą, producentami i featami, które pokażą wam dlaczego na "The Grimy Awards" naprawdę Warto Czekać.
Idealnie w pierwsze zdania tego wstępu wpisuje się "Stone Crazy" Juju i Psycho Lesa, szerzej znanych jako The Beatnuts.
O pełnym znaczeniu duetu pisał już jednak Daniel w obszernym profilu. Ja skupię się bardziej na elemencie, w którym nie mogę się z nim zgodzić. Mianowicie na płycie, która otworzyła drugą dekadę działalności pod szyldem Beatnuts. Płycie, która wprawdzie nie kosi aż tak jak "Stone Crazy", ale i tak dała nam jeden z lepszych singli dekady. Od tego nie uciekniesz, albo weźmiesz albo zgnieciesz i wyrzucisz.