Za nami kolejny dzień pełen muzycznych sentymentów - swoje zwrotki w ramach Hot16Challenge2 zaprezentowali m.in. Jotuze z Grammatika, Koma z PWRD, Kaiteu, Emazet z Szybkiego Szmalu czy Mati z Sumy Styli. Stylowo i z pazurem wjechał Tomson z Afromental, zaszalał Gospel, dostaliśmy też piękny strzał ze Szwecji, bo wyzwanie podjął jeden z najważniejszych raperów w historii europejskiej sceny - frontman Looptroop, Promoe! Swoją zwrotkę opublikował na FB story i Instastory, jest ona dostępna jeszcze przez kilkanaście godzin. Do zabawy dołączyli też prof. Jerzy Bralczyk, Beata Kozidrak czy Kuba Sienkiewicz z Elektrycznych Gitar.
PWRD
PWRD
Przekonywanie o wyższości starego, polskiego rapu nad nowym jest z pewnością nadużyciem, co potwierdza przede wszystkim większość autorów starych klasyków, ale atmosfera składanek z końca lat 90. XX w. jest jednak niemożliwa do odtworzenia. Dzisiaj takich kompilacji jakby mniej, a szkoda, bo polski rap ma przecież dobrą tradycję w tej kategorii - wystarczy wymienić chociażby "Enigmę", "Osiedle Pełne Rymów Czyli Hip-Hop Jak Okiem Sięgnąć", "S.M.A.K. Beat Records", a płyt producenckich z innym składem w każdym numerze można by wymieniać kilka dobrych linijek.
Jednym z moich ulubionych albumów z tamtego okresu jest "Hiphopowy Raport Z Osiedla W Najlepszym Wykonaniu" wydany w końcówce 1998 roku przez R.R.X. Z jednej strony jest to doskonały przykład tego jakim producentem w tamtym czasie był DJ 600V, z drugiej niesamowity przekrój sceny. Pih pojawia się tu w ramach 17, Białystok reprezentuje też Projekt W.R.D., Dono nawija w składzie Tuwandaal (wcześniejsza nazwa Tewu), a Małolat naprawdę jest małolatem. Warszawa serwuje klasyczny numer "Koncerty", wczesny numer Hemp Gru w składzie WWDZ i Bilka na soczystym nowojorczyku, który wpadł pod łapy DJ'a Niewidzialna Ręka. Wymieniać dalej? Za co się tu nie złapać, jest to historią polskiego rapu.
"Nie ma machania łapami, reklam ciuchów czy zbędnej gadki. Zero hd, brud total." Krótka zapowiedź wystawy "Nie Ma Miejsca Jak Dom - oczami 87' " zrealizowana przez Krzysztofa Kiziewicza doskonale oddaje klimat tego, co bedziemy mogli zobaczyć już w przyszłą sobotę 1 grudnia w Białostockim Klubie Rejs.