W tym roku nagrody Grammy zostaną przyznane po raz 64. Wśród nominowanych w czterech kategoriach znalazł się Kanye West (między innymi Album Of The Year za "DONDĘ"), w pięciu startuje Lil Nas X (Record Of The Year, Album Of The Year, Song Of The Year, Best Music Video, Best Melodic Rap Performance). Silk Sonic za swój singiel "Leave The Door Open" także mają szanse na cztery statuetki (między innymi Record Of The Year, Song Of The Year i Best R&B Performance).
Kanye West
Kanye West
Takie newsy bardzo lubimy Wam przekazywać. Parę dni temu w Polsce wielkie pojednanie zaszło między Tede a Borixonem, teraz głośny konflikt zażegnano za Oceanem.
Myśleliście, że to koniec historii związanej z "Dondą"? Nic z tych rzeczy, po europejskich podróżach i szalonych wywiadach Kanye wrzuca na streamingi zapowiadaną "Dondę Deluxe", na której znajdziemy aż 32 utwory, w tym kooperację z Andre 3000, która zachwyciła wszystkich już w formie leaku.
Kilka dni temu Kanye West był gościem popularnego podcastu Drink Champs. W prowadzonym przez N.O.R.E.'a show West stwierdził między innymi, że najgorszą rzeczą, jaką w życiu zrobił, było podpisanie kontraktu z Big Seanem w ramach G.O.O.D. Music. Dostało się też Johnowi Legendowi.
Niedawno gruchnęła na Redditcie nowina, że Ghostface Killah szykuje kontynuację kultowego, wydanego w 2000 roku "Supreme Clientele". Chciałoby się powiedzieć: "świetnie", "super", "jest na co czekać", ale w całej tej sytuacji ważniejsze jest jednak to, kto ma odpowiadać za produkcję wykonawczą krążka. Ku zaskoczeniu wszystkich projekt pod opiekę wzięli Kanye West i Mike Dean. Wybór tego duetu jest co najmniej dziwny. Szczególnie dzisiaj, kiedy jest ktoś, kto nadawałby się do roli executive'a akurat tej płyty idealnie.
Internet rozgrzały wczoraj zdjęcia Kanye Westa w Warszawie, które logicznie łączyły się z jego ostatnią trasą po Europie, gdzie w dziwnych maskach odwiedzał różne miejsca. Video z Kanye w Muzeum Sztuki Nowoczesnej podłapały nawet międzynarodowe profile fanów takie jak Photos Of Ye. Dziś materiały zniknęły z nich, a do prowokacji przyznał się youtuber High Bart.
W ostatnich dniach Kanye widziany był w różnych europejskich miastach, gdzie pojawiał się w dziwnych maskach lub zamawiał jedzenie w szwedzkim McDonald's. Dziś dostrzeżono go w... Warszawie!
"Donda" i "Certified Lover Boy". "Certified Lover Boy" i "Donda". Narrację w światowym rapie ostatnich dwóch miesięcy zdominowały te dwa materiały i wszystko, co działo się wokół nich. Gdy atmosfera już trochę opadła to pozostaje odpowiedzieć sobie na jedno ważne pytanie - kto w tym symbolicznym starciu wypadł lepiej i który z albumów jest mocniejszy? Spytaliśmy o to kilku przedstawicieli różnych mediów (a zarazem członków gremium Popkillerów), którzy przedstawią Wam swoje opinie w ramach serii "Gremialnie".
Premiera "Dondy" wzbudzała mnóstwo emocji nawet wśród naszych mediów, a ilość nagłówków dotyczących tej płyty i Kanye Westa, które zalały tablicę internautów, była przeogromna. Dlatego ciężko się nie zgodzić z tezą Rick Rossa, który twierdzi, że Yeezus opanował do perfekcji sztukę manipulowania mediami, dodając, że dalej tworzy przy tym świetną muzykę.
Drake i Kanye West od momentu większych zapowiedzi najnowszych płyt odświeżyli swój stary konflikt, który w zasadzie eksplodował przy premierze "Dondy" i "Certified Lover Boy". Najpierw Drake zdissował Kanye w goścince u Trippie Redda, potem West opublikował w sieci adres domowy autora "CLB", później Kanye "zalał" rodzinne Toronto Drake'a billboardami promującymi "Dondę", na co szef OVO w końcu zareagował ostrzejszym ruchem. Raper zleakował w swoim radiu nieopublikowaną wcześniej i zapowiadaną kooperację reprezentanta Chicago z Andre 3000, w której Kanye dissuje Kanadyjczyka. Członek OutKastu zareagował na to wydarzenie specjalnym oświadczeniem podkreślając, że nie chce być częścią tego konfliktu.
Premiera długo wyczekiwanej "Dondy" już za nami, więc fani zaczęli już dogłębnie analizować i komentować dzieło Kanye. Na albumie znalazł się też akcent ciekawy dla polskich słuchaczy - producent współpracujący z Sokołem, który zaczął z nim współpracę jeszcze w czasach działalności WWO, brał udział w produkcji jednego numeru na nowej płycie Westa.
Naczekaliśmy się na "Dondę", a Kanye nic sobie z tego nie robił i szlifował do skutku. Po 3 eventach premierowych i mnóstwie zamieszania materiał w końcu trafił na streamingi. O tym, czego się spodziewać rozmawialiśmy z dziennikarzami w specjalnym artykule, a teraz możemy już posłuchać finalnych efektów pracy Ye. A jest czego, bo "Donda" liczy 27 numerów.
"DONDA" jak dotąd, mimo wielu zapowiedzi i dwóch listening party, dalej nie ujrzała światła dziennego. Mimo tego Kanye promuje swoją płytę nowym produktem, który z pewnością zainsteresuje wielu producentów muzycznych.
W środę pisaliśmy wam czego dziennikarze z różnych rapowych mediów spodziewają się po "DONDZIE", która miała wyjść w ten piątek. Niestety nie byliśmy w stanie zweryfikować tych oczekiwań, ponieważ mimo niemego livestreamu z pokoju Kanye na stadionie i imponującego listening party znowu płyta nie trafiła na streamingi. Czy fani w końcu doczekają się tej premiery?
Wyczekiwana, przesuwana, owiana tysiącem tajemnic... a finalnie realizowana w środku wielkiego stadionu. Nikt w rapgrze jak Kanye. Według najnowszych zapowiedzi "Donda" ma jednak dotrzeć w ostatecznej wersji już w tym tygodniu - postanowiliśmy spytać kilku dziennikarzy z różnych mediów (a zarazem członków gremium Popkillerów) o to, czego spodziewają się po nowym krążku Ye i jakie mają w związku z nim oczekiwania...