Scarface dostarczył być może najlepszy hip-hopowy występ w historii platformy Tiny Desk Concert - przynajmniej tak mówi wiele opinii, które pojawiły się po jego premierze.
Mike Dean
Mike Dean
Mike Dean to bez wątpienia obecnie jeden z najważniejszych amerykańskich producentów hip-hopowych, ale myślę, że nie będzie przesadą, jeśli napiszę, że to jedna z kluczowych postaci amerykańskiej muzyki popularnej ostatnich prawie trzydziestu lat. W Polsce wciąż mało się o nim pisze, bo choć współtworzy ważne płyty, jest często bohaterem drugiego planu, występując jako koproducent lub inżynier dźwięku. Warto zatem nieco przybliżyć sylwetkę człowieka, który dziś jest głównie kojarzony z bycia przybocznym Kanye'ego Westa, ale jego muzyczne portfolio wychodzi daleko poza współpracę z wizjonerem z Chicago.
Niedawno gruchnęła na Redditcie nowina, że Ghostface Killah szykuje kontynuację kultowego, wydanego w 2000 roku "Supreme Clientele". Chciałoby się powiedzieć: "świetnie", "super", "jest na co czekać", ale w całej tej sytuacji ważniejsze jest jednak to, kto ma odpowiadać za produkcję wykonawczą krążka. Ku zaskoczeniu wszystkich projekt pod opiekę wzięli Kanye West i Mike Dean. Wybór tego duetu jest co najmniej dziwny. Szczególnie dzisiaj, kiedy jest ktoś, kto nadawałby się do roli executive'a akurat tej płyty idealnie.
Mike Dean - legendarny multiinstrumentalista, odpowiedzialny chociażby za sukces Travisa Scotta, prezentuje swój w pełni solowy album instrumentalny.
SPRAWDŹ RESZTĘ KWIETNIOWYCH PREMIER
Tracklista:
Po ponad dwudziestu udanych latach w przemyśle muzycznym, Mike Dean, producer oraz inżynier dźwięku, postanowił założyć własną wytwórnię. Pochodzący z Houston weteran karierę zaczynał w latach 90, współpracując m.in. z UGK i Geto Boys. Potem przyszły kooperacje z Beyonce, Kid Cudim czy Kanye Westem, a całkiem niedawno z Travisem Scottem czy Desiignerem ("Timmy Turner").
Za Oceanem coraz głośniej o narastającym konflikcie pomiędzy Tygą a wytwórnią Young Money, ale lepiej skupić się po prostu na muzyce. Tym bardziej, że Kalifornijczyk wypuścił właśnie nowy singiel z nadchodzącego "The Gold Album: 18th Dynasty" i - co tu dużo mówić - jest na czym ucho zawiesić. Zresztą, dość powiedzieć, że za produkcję "40 Mill" wziął się duet Kanye West-Mike Dean (mam wrażenie, że bit powstał w trakcie sesji do zeszłorocznego "Yeezus"). Czy kogoś trzeba jeszcze przekonywać do przesłuchania tego numeru? A zrobić to możecie w rozwinięciu newsa.