Common
Common
W obliczu coraz mocniejszych napięć spowodowanych strzelaninami z udziałem policji i czarnoskórych w USA dostajemy kolejny zaangażowany społecznie numer. Tym razem łączy jednak siły wyjątkowa dwójka - Common i Stevie Wonder!
Nadejście lata sprzyja wydawaniu nowej muzyki, co widać w dzisiejszym Drive By. Z okien Mercedesa padają strzały od The Underachievers, sceny rodem z "Wściekłych Psów" Tarantino rozgrywają się w klipie Bernza, a sytuację uspokaja śpiewający Wiz Khalifa. Kiedy Jadakiss bierze na warsztat instrumental Drake'a, B.o.B ogłasza oficjalne rozpoczęcie sezonu wakacyjnego. Nowe kawałki wypuścili również G-Eazy, Atmosphere oraz zaangażowany społecznie Common w kooperacji z Gregorym Porterem.
Wielkimi krokami zbliża się premiera kolejnej części popularnej serii "Barbershop" - perypetii niejakiego Calvina (w tej roli Ice Cube), prowadzącego odziedziczony po ojcu zakład fryzjerski w Chicago... W trzeciej części - zatytułowanej przewrotnie "Barbershop: The Next Cut" - obok Cube'a oraz Eve) grającą we wszystkich trzech filmach rolę Terri Jones) zobaczymy całkiem ciekawą reprezentację gwiazd hip-hopu - Nicki Minaj, Tyga... oraz Common. Tak jest - niegdyś zaciekli wrogowie, Ice Cube i Common zagrali razem w jednym filmie. Mało tego - na potrzeby soundtracku... nagrali pierwszy w karierze wspólny numer!
Przed Wami - historyczna kooperacja. Ice Cube i Common w kawałku "Real People", otwierającym soundtrack "Barbershop: The Next Cut", oficjalnie i na wieki wieków zakopującym topór wojenny pomiędzy dwoma weteranami.
Niewielu producentów hip-hopowych w historii potrafiło zawrzeć w swoich podkładach aż tak ogromną dawkę ciepła, subtelności i miłości co James Dewitt Yancey. Z okazji ogólnoświatowego Święta Zakochanych postanowiłem zrobić subiektywny przelot przez całą dyskografię Jay Dee i wybrać 14 numerów, osadzonych w tematyce miłosnej - pamiętajmy, że Dilla oprócz współpracy z Busta Rhymesem, A Tribe Called Quest czy De La Soul nagrywał też bowiem z masą artystów r&b/soul z najwyższej półki, także było z czego wybierać.
Dla osób wciąż szukających swojej drugiej połówki - nie przestraszcie się, poniższy zestaw perełek od genialnego producenta z Detroit nadaje się do konsumpcji nie tylko dziś, nie tylko przy świecach i romantycznej kolacji, to po prostu kawał kapitalnej, płynącej z głębi serca muzyki. Let the music play!
Common i John Legend zdobyli Oscara w kategorii Best Original Song za swoje emcjonalne "Glory". Utwór ten został skomponowany na potrzeby filmu "Selma" traktującego o problemach czarnej społeczności w Stanach Zjednoczonych będącej prowadzonej w latach 60 przez Martina Luthera Kinga. Jakiś czas temu raper z Chicago oraz wokalista z Springfield wygrali za "Glory" również statuetkę Złotego Globu. Wcześniej Oscary za najlepszą filmową piosenką zdobywali m.in. Three Six Mafia za "It's Hard Out Here For A Pimp" z "Hustle 'n Flow" oraz Eminem w 2003 za "Lose Yourself" z 8 Mili.
Każde rozdanie Grammy przynosi dużo emocji, świetnych występów oraz kontrowersji. Rok temu hip-hopowe środowisku wzburzyło się, gdy Macklemore "okradł" Kendricka Lamara ze statuetek, natomiast 5 lat temu byliśmy świadkami tego, jak Kanye West wtargnął na scenę, zabrał mikrofon odbierającej nagrodę Taylor Swift oraz stwierdził, że nagroda ta należała się Beyonce. W kategoriach Rap nagrodami podzielili się Eminem oraz Kendrick Lamar. Na 57 gali rozdania Grammy również było wiele kontrowersyjnych nominacji oraz spektakularnych wystąpień muzycznych, ale przede wszystkim nie zabrakło też... wtargnięcia na scenę Kanye. Wideo z tego oraz show m.in. Commona, Johna Legenda czy Pharrella możecie obejrzeć w rozwinięciu.
Common i John Legend z teledyskiem do promującego film „Selma” utworu „Glory”, który w zeszłą niedzielę zgarnął prestiżową nagrodę Złotego Globu w kategorii najlepsza piosenka filmowa. W rozwinięciu oprócz klipu, zobaczycie również mowę, którą artyści wygłosili zaraz po otrzymaniu statuetek.
Emocje związane ze Złotymi Globami opadły, poznaliśmy wszystkich laureatów. Dla rapowego światka jednak ta edycja była dość wyjątkowa. Wśród osób uhonorowanych statuetką pojawili się John Legend i Common. Ich wspólny kawałek "Glory" wykorzystany w filmie "Selma" został doceniony jakże prestiżową nagrodą.
Niewielu jest MC's, którzy odnajdują się na spokojnych, jazzujących, skłaniających do myślenia podkładach lepiej niż chicagowski weteran Common. Niedawno ukazał się teledysk do nagranego specjalnie na krążek Roberta Glapsera "Black Radio 2" numeru "I Stand Alone". Sprawdzajcie co wyszło z tej współpracy niezawodnego twórcy "Nobody's Smiling" i jednego z najbardziej szanowanych muzyków jazzowych łączących jazz z rapem.
Przykra wiadomość dotarła do nas dziś z Wietrznego Miasta.... W wieku 71 lat odszedł Lonnie "Pops" Lynn, ojciec legendy hip-hopu - Commona, fanom znany z gościnnych udziałów na płytach syna. Na każdej niemal płycie Commona (wyłączając debiut "Can I Borrow a Dollar?", "Universal Mind Control" i "Nobody's Smiling") tradycyjnie, w ostatnim utworze słyszymy wygłoszone ciepłym, serdecznym głosem życiowe mądrości Lonniego Lynna seniora... Czasem zabawne, czasem wzruszające - zawsze niezwykle inspirujące.
Lil Herb swoim mixtapem "Welcome To Fazoland" oraz zwrotką na głośnym utworze "Chi-Raq" Nicki Minaj pokazał, że uliczny rap z Chicago jest wart bardzo dużo, a on sam jest jednym z jego liderów. Dodatkowo 20-letni raper pojawił się na ostatnim albumie jednego z pionierów rapu z Wietrznego Miasta, czyli Commona. Teraz weteran odwdzięczył się swojemu młodemu koledze i wystąpił na remixie "Fight Or Flight", które pierwotnie znajduje się na wspomnianym wcześniej "Welcome To Fazoland". Oprócz niego gościnną zwrotkę dograł MC, który również pochodzi z Chi-Town i jest jednym z większych objawień ostatnich lat, czyli Chance The Rapper. "Fight Or Flight", które bez dwóch zdań, sprawdzić naprawdę warto możecie posłuchać w rozwinięciu.
Będę z Wami szczery, Czytelnicy - obawiałem się tego albumu. Common Sense, from the City of Wind jest jednym z moich ulubionych raperów, to gość, którego dyskografia jest iście nadzwyczajna - od roztańczonego, pełnego młodzieńczej energii i szalonej nawijki debiutu "Can I Borrow A Dollar?", poprzez nieśmiertelne "Resurrection", przez "Like Water for Chocolate" - jeden z moich ulubionych albumów wszech czasów, koronne osiągnięcie wybitnego kolektywu Soulquarians, przez wykręconą, eksperymentalną... progresywną? wycieczkę do Cyrku Elektrycznego.... po fenomenalne "Be"- każda z tych płyt to wyjątkowa muzyczna podróż, doświadczenie jedyne w swoim rodzaju. Jednak potem, po "Be" ... coś jakby się popsuło. Com jakby obniżył loty - "Finding Forever" z 2007 roku, płytka niezła, miejscami bardzo dobra, była jednak o klasę jednak gorsza od "Be"... Tragiczna, elektro-popowa, mdła mieszanina o nazwie "Universal Mind Control" zawiodła i zniesmaczyła wielu. Ostatni album, "The Dreamer/The Believer", choć bardzo dobry pod wzlędem produkcji (o tym szerzej za chwilę) - również rozczarował. Com jakby zagubił się, próbował miejscami wdziać kompletnie do niego niepasującą pozę hustlera i niewybrednego braggowca (How should I say this? Fuck it, I'm the greatest - stać Cię na więcej, Lonnie, na wiele więcej)... Nawet nawijka, niegdyś tak pełna luzu i energii, zdawała się brzmieć wymuszona, bez krzty pasji. Dlatego też do "Nobody's Smiling" podchodziłem z rezerwą, obawiając się rozczarowania.... Co więc dostałem?
W 2011 roku Common, będąc w pozytywnej aurze, marzył i wierzył, leżąc pod błękitnym niebem. Dziś mamy 2014 i z atmosfery poprzedniej płyty pozostało niewiele. W końcu Chicago to obecnie jedno z najbardziej niebezpiecznych miast w USA. Więc nie ma się co dziwić, że nikt się nie uśmiecha. Z tego właśnie miejsca swoją historię opowiada, na swoim najmroczniejszym krążku, Common.
Champagne poppin' (bądź, jak kto woli - szempejn papyn), bad things poppin'! Common prezentuje swój najnowszy teledysk, promujący świeżo wydany album "Nobody's Smiling". Klipem (przypominającym nieco kultowe "Homecoming" 'Ye i Chrisa Martina) zilustrowany został klimatyczny, bujający sztos "Diamonds" z gościnnym udziałem Big Seana.
A już niedługo na Popkillerze - recenzja "Nobody's Smiling". Stay tuned.