Vinnie Paz to jeden z najbardziej zapracowanych raperów ostatnich lat. Ilość gościnek i płyt, jakie nagrywa jest dość duża, nie zawsze to przekłada się na jakość, ale na pewno na każdej płycie można znaleźć coś dla siebie. Gdy prawie dwa lata temu robiłem wywiad ze Stoupe dla Popkillera, to producent formacji Jedi Mind Tricks odpowiedział na jedno z moich pytań, że nowe JMT na pewno się ukaże, ale nie w 2015, bo obaj panowie byli zajęci swoimi projektami. Nie minęło kilka miesięcy a swoja premierę miał nowy krążek.
Vinnie w jednym z wywiadów odpowiedział, że tracki nagrane na ostatni krążek JMT były napisane od nowa, nie były to jakieś odrzuty, bądź nowe tracki ze zbliżającego się solowego albumu "The Cornerstone of the Corner Store". Dlatego najnowsze solo wzbudza podwójny apetyt na płytę, od premiery "Carry on Tradition" minęły trzy lata. Numer wrzucony w nowym odcinku 'Ot tak' trochę wyłamuje się od konwencji, do której wcześniej przyzwyczaił nas Włoch. I to pewnie takiego Vinniego wielu by chciało słuchać, gdzie zwrotki nie są napisane na kolanie, bo niestety co uważniej słuchająca osoba na ostatnim albumie JMT może dosłyszeć niezłe kwiatki.
Zagraniczny i polski hip-hop, muzyka, wykonawcy - Najlepszy portal hip-hop
Timbaland, Rytmus, Papoose, Popek, Sobota,Ten Typ Mes, Paluch, Quebonafide, VNM, Waldemar Kasta, Żabson, SB Maffija czy 2sty - to tylko niektóre postaci obecne na "Empire Force One", albumie inaugurującym działalność nowego labelu muzycznego Empire Music Studio i zarazem "półproducenckiej" płycie Matheo. Całość materiału można już odsłuchać online!
Tracklistę płyty Empire Music Studio x Matheo poznawaliśmy stopniowo, teraz otrzymujemy ją w pełnej okazałości - a tam obok siebie takie ksywki jak Timbaland, Rytmus, Papoose, Ten Typ Mes, Paluch, Quebonafide, VNM, Popek, Sobota, Waldemar Kasta, Żabson, SB Maffija czy 2sty...
Na kanale ProstoTv pojawił się niepublikowany dotąd, nieoficjalny utwór z solowej płyty Ńemego „Ń” z 2014 roku. Miałem problem ze znalezieniem miejsca dla „Złego” - mimo całego eklektyzmu, który charakteryzował "Ń". Co przewrotne, numer ten w pierwszej fazie rozmów z wytwórnią typowany był jako jeden z singli. - mówi Ńemy. Aktualnie raper pracuje nad drugim solowym krążkiem. Materiał roboczo zatytułowany „Sick Pro Music”, powinien ukazać się jeszcze w tym roku.
Odejście Davida Bowie to ogromny cios dla muzycznego świata. Niezliczona liczba artystów pożegnała Davida kondolencjami, tribute'ami... Także przedstawiciele środowiska hip-hopowego, tacy jak Kanye, Lupe Fiasco, Kendrick Lamar, ?uestlove złożyli swe kondolencje, honorując Bowiego jako źródło inspiracji. "Cóż za dusza. Duch z Czystego Złota. Spoczywaj w pokoju" - napisał Kendrick. "David Bowie był jedną z moich najważniejszych inspiracji. Taki nieustraszony, taki twórczy, dał nam magię na całe życie" - tak pożegnał Davida Kanye. Ba, nawet mniej "mainstreamowi" MC"s, jak Danny Brown czy Open Mike Eagle otwarcie przyznają się do fascynacji twórczością Davida...
Hip-hop uwielbiał Bowiego - a sam Bowie zawsze doceniał hip-hop. W 1993 roku, w wywiadzie dla TODAY bez wahania określił raperów jako "najbardziej obecnie kreatywnych artystów w muzycznym biznesie". Jeszcze wcześniej, w 1983 roku, Bowie porządnie obsztorcował stację MTV za to, że nie pokazuje więcej czarnoskórych artystów... Nigdy nie gardził współpracą z raperami (więcej o tym niżej), ba - nagrywając swój ostatni album, "Blackstar" (gorąco polecam TEN wywiad, gdzie David cytuje "Respiration" Black Star!), Bowie otwarcie przyznał się do inspiracji twórczością Death Grips i Kendricka!
Polecam znakomity artykuł Jeffa Weissa o wpływie Bowiego na hip-hop - check it out.
Kontynuując Tydzień z Davidem Bowie - zgodnie z obietnicą, proponuję w niniejszym artykule wspomnieć, w jaki sposób hip-hop oddawał szacunek Bowiemu. Proponuję krótką wycieczkę po hip-hopowych trackach, czerpiących z rozległej dyskografii nieodżałowanej pamięci artysty. Będą kultowe, znane wszystkim hity - będą tracki mniej znane, acz nie mniej kozackie.... A więc - wyruszamy?
East Coast... To tutaj w latach siedemdziesiątych zaczynali Sugarhill Gang, DJ Kool Herc, Afrikaa Bambataa, Kurtis Blow czy później RUN DMC, Public Enemy, Rakim i inni. To właśnie w tej części Stanów Zjednoczonych narodził się, obecnie kochany przez setki milionów ludzi, gatunek muzyczny o nazwie Hip-Hop. Zainspirowany świetnym artykułem autorstwa Pawła Miedzielca o jego dziesiątce najbardziej zmarnowanych talentów z Zachodniego Wybrzeża, postanowiłem zrobić swoją listę takiego typu raperów tylko, że z popularnego i królującego w hip-hopie przez wiele lat East Coastu. Obecnie zepchnięty na dalszy plan (za sprawą trapu z Atlanty i okolic, drillu z Chicago i charakterystycznym dźwiękom DJ Mustarda z Kalifornii) rap rodem ze wschodu coraz rzadziej trafia do masowego odbiorcy.
Mimo, że ostatnimi czasy zdecydowanie jego kondycja się polepszyła za sprawą m.in. A$AP Mob, Frencha Montany, Meek Milla czy Joeya Bada$$a to nadal nie są to czasy, gdy królowali NaS, członkowie Wu Tang Clanu, Jay Z przy wydaniu "Blueprint", G-Unit z 50 Centem na czele, Dipset z Cam'ronem, D-Block czy jeszcze trochę wcześniej, gdy obok Death Row Records to Bad Boy Diddy'ego, Notoriousa B.I.G. i Mase'a było największą stricte hip-hopową wytwórnią w grze. Na fali wymienionych wcześniej artystów próbowało na mainstreamową powierzchnię wielu młodych raperów, którzy często zdecydowanie przewyższali umiejętnościami swoich bardziej znanych "mecenasów sztuki". W rozwinięciu przedstawiam wam swoją osobistą dziesiątkę najbardziej zmarnowanych talentów ze Wschodniego Wybrzeża, którzy mieli wszystko by być na szczycie, lecz przez niezależne od siebie rzeczy lub z powodu własnej opieszałości, się tam nie znaleźli...
Paris jest bez wątpienia jednym z najbardziej kontrowersyjnych raperów ostatniego 25-lecia. Zawsze konsekwentny w swoich poglądach i twórczości, skory do podejmowania tematów niewygodnych, omijanych przez większość branży szerokim łukiem. Po siedmioletniej nieobecności na rynku, artysta powrócił w tym roku z mocnym uderzeniem w postaci dwupłytowego "Pistol Politics" - pierwszego podwójnego krążka, jaki udało mu się nagrać w swojej karierze. Co na nim znajdziemy?
Obchody XV-lecia Prosto zwieńcza premiera czwartego z mixtape'ów sygnowanych przez warszawską wytwórnię. Dziś materiał trafia do słuchaczy, a poniżej odsłuchać możecie już całość. Poza reprezentantami Prosto usłyszymy tu m.in. Quebonafide, Taco Hemingwaya, Lukasyno, Bilona czy Pono.
"Brać życie za mordę" to pierwszy klip promujący najnowszy album Prosto Mixtape Cztery. Teledysk, w którym udział wzięli VNM, KęKę, Sokół oraz Quebonafide wyreżyserował Ludwik Lis aka STYL WARSZAWSKI. Produkcją zajęła się ekipa AMONDO Films. Za bit odpowiedzialny jest kanadyski producent Brall, autorem skreczy jest Falcon1.
Od pojawienia się pierwszego z nich, mixtape'y sygnowane przez jedną z najlepszych wytwórni rapowych w Polsce, kojarzyły mi się ze swoistą renomą związaną nie tylko z zaproszonymi gośćmi, ale przede wszystkim z DJ'ami, bez których ta konkretna forma wydawania muzyki nie miałaby racji bytu. DJ Deszczu Strugi, DJ 600V oraz DJ Kebs na trzech poprzednich albumach byli gwarancją muzycznej, jak i niekiedy producenckiej jakości za gramofonami, a chociażby numer taki jak "I żeby było normalnie", do którego dograła się śmietanka polskiej sceny wraz z jednym jej obecnie wyklętym członkiem, w moim odczuciu już na stałe wszedł w kanon kawałków ponadczasowych. A przykłady takich tracków możnaby mnożyć. Rok 2015 przyniósł czwartą odsłonę materiału spod szyldu "Prosto Mixtape". Tym razem warszawski label postawił nie na jednego, ale aż na czterech DJ-ów, którzy mieli swój udział na wielu innych projektach na przestrzeni lat i renoma ich pracy pod postacią cutów i skreczy jest rozpoznawalna przez odbiorców. Jako zagorzały fan roboty na gramofonach jestem usatysfakcjonowany tym co słyszałem z głośników przez ostatni tydzień, bowiem DJ B, DJ Grubaz, DJ Chwial, DJ Falcon1 wraz z zaangażowanymi gośćmi i producentami postarali się, by "Prosto Mixtape Cztery" było udanym i bardzo dobrym wydawnictwem.
Taco Hemingway jest ostatnim z gości na Prosto Mixtape Cztery, których wytwórnia Prosto stopniowo ujawnia od kilku tygodni. Tym samym znana jest już pełna tracklista. Przypominamy, że oprócz Taco w projekcie biorą udział także: Bilon, Quebonafide, Kafar, Lukasyno, Ras, Pono. Oprócz nich na płycie usłyszymy także zwrotkę Pezeta w remiksie „Niedopowiedzeń” oraz refren Hinola w remiksie „Nie dbam”. Prezentujemy także okładkę kompilacji w zmienionej wobec wcześniejszych edycji i bardzo minimalistycznej odsłonie. Preorder Prosto Mixtape Cztery jest cały czas dostępny na Prosto.pl. Premiera albumu już 27 listopada.
Na kanale ProstoTV pojawił się kolejny singiel promujący zbliżający się wielkimi krokami Prosto Mixtape Cztery! Ńemy x VNM - Skasowany Numer, na bicie kanadyjski producent Brall Beats. Premiera czwartej części kompilacji Prosto Mixtape już 27 listopada, album dostępny jest w dalszym ciągu w opcji preorder na stronie prosto.pl.
Brak słów, aby wyrazić, jak bardzo ucieszyła mnie wieść, że po kilku latach przerwy i eksploracji innych muzycznych ścieżek do kultowego składu Jedi Mind Tricks powrócił jego główny filar - Stoupe the Enemy of Mankind. To jego eklektyczne, zdumiewające podkłady, w połączeniu z morderczym lirycznym arsenałem Vinniego Paza uczyniły JMT absolutnym klasykiem hardcore hip-hopu... Jednak w pewnym momencie - jak to opisywał Vinnie - Stoupe zapragnął spróbować czegoś innego, stracił serce do tworzenia hip-hopowych beatów. Było to nawet słychać - album "A History of Violence" z 2008 roku to prawdopodobnie najsłabszy album ze Stoupe'em w drużynie. Po tym krążku Stoupe odszedł z grupy, pragnąc skupić się na swych projektach Dutch, Vespertina i Red Martina… A JMT? Po nieudanej próbie zastąpienia Wroga Ludzkości batalionem innych producentów na „Violence Begets Violence” Vin odstawił grupę na boczny tor, koncentrując się na solowych krążkach i swej „super”-grupie Army of the Pharaohs.
Teraz jednak Stoupe powrócił. Vinnie, nieustannie pracując i dowodząc Armią Faraonów, cały czas pozostawał w gotowości. Jus Allah odszedł jak niepyszny, poróżniwszy się z Vinem (Jeśli pytacie mnie o zdanie - nawet lepiej). Mamy więc powrót do oryginalnego składu. Dwóch (trzech, jeśli liczyć niezawodnego DJ'a Kwestiona) przeciwko światu. Back to basics. Oto "The Thief and the Fallen".
Dlaczego: No cóż. Tu mnie macie, panowie. Nigdy w życiu nie przypuszczałem, że nowy utwór i klip The Black Eyed Peas, odpowiedzialnej za multum okrutnie słabych, mdłych, elektroniczno-popowych hiciorów (serio, takiego 'Dirty Bit" nie przebaczę chyba nigdy), które doprowadzały takiego zatwardziałego truskula jak mnie do szewskiej pasji - umieszczę w bądź co bądź honorowej kategorii Video Dnia. Jednak cóż się dziwić - przy takim tracku moja dusza truskula łka z zachwytu. BEP (dokładniej Will, Apl i Taboo, jak za czasów "Behind the Front" - Fergie ni widu, ni słychu), uskuteczniając mały digging, funduje słuchaczom powrót do przeszłości, cytując i samplując niezliczoną ilość klasyków, od Black Sheep, poprzez Digable Planets, Public Enemy, ATCQ - a nawet składając hołd ODB. Sprawdźcie zresztą sami! Panowie (i pani? Czy Fergie w ogóle jest jeszcze częścią grupy?) BEP - punkt dla Was. Czekamy na nowy materiał...
Cóż, kolejnym Klasykiem na Weekend nie mógł być żaden inny album. Po zakręconej, przepełnionej megapozytywnymi groove'ami Dziwacznej Przejażdżce czas najwyższy przypomnieć sobie drugi, znacząco różny - acz nie mniej klasyczny krążek Pharcyde'ów. "Labcabincalifornia", album, który - przy okazji - w listopadzie tego roku obchodzić będzie okrągłą, dwudziestą rocznicę.