15 wakacyjnych numerów na każdą okazję
Podobno w życiu pewne są tylko śmierć i podatki. Do tej krótkiej listy można dodać ogólnopolski, dwumiesięczny melanż w Mielnie czy innej Juracie. Wakacje to dla jednych czas odpoczynku, dla innych nieustanna impreza, a jeszcze dla kolejnych sześćdziesiąt dni pracy w upale i skrywania nienawiści do tych dwóch poprzednich. Każdemu jednak przyda się playlista, przy której można się zarówno bawić, wypocząć lub po prostu miło spędzić czas. Taka jak ta.
Childish Gambino - Feels Like Summer
Trudno nie docenić Donalda Glovera. Niezależnie, czy widzimy go na ekranie, słyszymy jego utwory lub oglądamy teledyski. W Feels Like Summer Childish Gambino serwuje nam solidną dawkę soulu, zręcznie złączonego z nieco psychodelicznym R&B. Całość dopełnia animowany, wyreżyserowany m.in. przez artystę, teledysk, w którym zobaczymy pełen przekrój postaci amerykańskiej popkultury.
Ten Typ Mes - Będę na działce
Pierwsza zasada imprez na działce brzmi: Nie dotykać pomidorów mamy. Mes ze swoją ekipą wjeżdża na działkę z bagażnikiem pełnym zimnych browców browarów, węglem do grilla i witaminami na porannego kaca. Niedoszły dresiarz snuje swoją opowieść na letnim bicie autorstwa Głośnego, opartym na samplu z Samotnej rękawiczki zespołu Ali-Babki.
Beastie Boys - (You Gotta) Fight For Your Right (To Party)
Do you like parties? Imprezowy hymn Beastie Boys z ich debiutanckiego Licensed To Ill to tykająca bomba. Pełna gitarowych riffów, krzyków i punkowych naleciałości. Fight For Your Right do tej pory potrafi sprawić, że mieszkanie po imprezie będzie wyglądać niemal jak to z teledysku. Warto zaznaczyć, że od premiery tego numeru minęło ponad 30 lat.
Łona - Do Ciebie, Aniu, Szłem
Raper ze Szczecina wraz z Kabaretem Starszych Panów wyruszył w drogę stanowiącą uniwersalną definicję pojęcia determinacja. Jak inaczej nazwać postawę Łony, tak wytrwale próbującego dotrzeć na Bezrzecze? Finał tej przygody wszyscy znamy, więc tym bardziej należy docenić wysiłki młodego Adama.
Bas - Tribe
Dreamville aktualnie jest jedną z najciekawszych ekip na scenie. J. Cole otoczył się oryginalnymi, zróżnicowanymi artystami, a już niedługo usłyszymy ich na trzecim Revenge of the Dreamers. Czekanie może nam zrekompensować chociażby Tribe Basa z gościnnym udziałem Cole'a. Utwór oparty na gitarze zaczerpniętej z Zum-Zum Edu Lobo tworzy taneczny vibe, przy którym każdy potupie nóżką.
Deys - Stempel Call
Każdy ma kumpla, przy którym jedno piwo równa się siedmiu. Deys z Kartkym wpadli w siedmiu na chatę Kuby Stemplowskiego i przyprawili go o łysinę. Stempel Call to trapowy, zadymiony numer z krainy, gdzie mieszanie używek i drinków jest pożądane, a kace nie istnieją.
Luniz - I got 5 on it
Refren do I got 5 on it jest równie ikoniczny, co The Sugar Hill Gang i ich Rapper's Delight. Duet z Oakland przy wsparciu Michaela Marshalla stworzył hit, który znalazł się na ich debiutanckim, platynowym albumie. Miłośnicy lat dziewięćdziesiątych już przy pierwszych taktach sięgają po swoje baggy jeansy i dwa rozmiary za duże t-shirty.
Jarecki - Ja chcę tylko funk
Teraz zapraszamy wszystkich b boys i b girls na parkiet. Klimat jaki udało się osiągnąć Jareckiemu i BRK w Ja chcę tylko funk brzmi jak rodem wyciągnięty z imprez lat 70. Skoczny, pełen energii i instrumentów utwór, przy którym James Brown zacząłby tańczyć jeszcze lepiej niż na swoich koncertach.
DUCKWRTH - MICHUUL.
Teledysk do tego utwory to poradnik jak tańczyć, by wezwali ekipę ze szpitala psychiatrycznego. Choć nie ma się co dziwić, że DUCKWRTH nie mógł się powstrzymać. Channel Tres i Alexander Spit oddali do dyspozycji rapera skoczny bit z genialnymi syntezatorami i funkowym sznytem. Jared Lee dokonał doskonałego wyboru, pisząc pod taki podkład lovesong.
Kuba Knap - Zbyt dziabnięty
Lecę, chwila, spadam mogłoby znaleźć się w całości w tym zestawieniu. Zbyt dziabnięty to doskonała wizytówka stylu Kuby Knapa w tamtym czasie. Przepita, skacowana i przepalona historia ziomka, który after miesza z beforem, czasami robiąc przerwy na spanie. West coastowy bit autorstwa Surmana świetnie komponuje się ze zbyt dziabniętym Młodym Wilkiem 2013.
Kendrick Lamar - King Kunta
King Kunta to kolejna porcja funku z najwyższej półki. Sounwave biorąc na warsztat sample z dyskografii Jamesa Browna, Curtisa Mayfielda czy Ahmada spłodził podkład, który wyrywa z butów. Dodając charyzmę K. Dota otrzymujemy najgorętszy utwór lata 2015 roku.
Te-Tris/Soulpete - Cienie
Zeszłe lato, podobnie jak obecne, nie szczędziło nam upałów. Doskonale do pogody fitował projekt Te-Trisa i Soulpete'a - TristeSol. Klasyczne bity Trizaka i Soulpete'a, dopieszczone przez DJ-a Eproma nawet zimą potrafią przypomnieć letnie wieczory. Choć hasło rap do piwka kojarzy się bardziej z BonSoulem, Cienie również doskonale nadają się na posiedzenia z zimnym jasnym pełnym.
Polskie Karate - Tak jak trza
Ominięcie Polskiego Karate w rankingu melanżowych kawałków byłoby jak podejście do egzaminu na prawo jazdy pod wpływem. Z kolei wyróżnienie W 3 dupy oklepane i nudne. Wśród chwilowego hype'u na tę szaloną grupę, Tak jak trza zostało mocno niedocenione. Świetny funkowy bit z genialną gitarą od Metro, charyzmatyczne zwrotki Igorilli i Jaśka Wygi, bardzo dobry występ Hadesa, a wszystko wzbogacone scratchami od Flipa. Polscy słuchacze powinni się wstydzić za pominięcie tego projektu.
O.S.T.R. - Rise Of The Sun
Słoneczna bomba od O.S.T.R.-a skradła serca słuchaczy już w dniu premiery i nie ma się co dziwić. Niezawodni Killing Skills ze swoim podkładem dali ogromne pole do popisu. DJ-owi Haemowi w kwestii scratchy, Cadillacowi Dale'owi w refrenie i samemu Ostremu, który rzucił tu świetne, techniczne zwrotki.
Ice Cube - That New Funkadelic
Kto by się spodziewał, że Ice Cube przy okazji swojej dziesiątej płyty nadal będzie w stanie czymś zainteresować. That New Funkadelic to imprezowy must play dla każdego fana west coastowych brzmień i miłośników oryginalnego Funkadelic. Jeżeli ten utwór nie rozkręci imprezy, to oznacza, że bez wątpienia należy szybko zmienić lokal.