Malcolm Little. El-Hajj Malik El-Shabazz. Malcolm X. Jedna z najważniejszych i najbardziej kontrowersyjnych postaci w powojennej historii Ameryki, dla jednych niestrudzony adwokat praw czarnoskórych mieszkańców Stanów, dla drugich - podżegacz, nawołujący do rasizmu, przemocy wobec białych, propagujący czarną supremację... Postać niezwykle interesująca, której poglądy, ogłaszane w znakomitych mowach (m.in. w słynnej "The Ballot or the Bullet" z 3 kwietnia 1964 roku) insiprowały miliony Afroamerykanów.
Film biograficzny o Malcolmie był w planach już od lat 60. - ok. 1968 roku James Baldwin i Arnold Perl sporządzili scenariusz na podstawie monumentalnej The Autobiography of Malcolm X. Długo jednak nie można było znaleźc reżysera i studia, które podjęłoby się realizacji biopiku tak kontrowersyjnej postaci... W końcu studio Warner Bros. zgodziło się na wyprodukowanie obrazu, na reżysera "mianując" Normana Jewisona. Od razu jednak pojawiły się głosy, że za film o zasłużonym afroamerykańskim działaczu nie powinien brać się biały reżyser...
Najgłośniej przeciw Jewisonowi opowiadał się Spike Lee, którego osobistym marzeniem było właśnie przeniesienie Autobiography na srebrny ekran. Po gwałtownych protestach Jewison zrezygnował z projektu, odstępując fotel reżyserski Spike'owi. Ten niezwłocznie zabrał się do roboty - zmieniając znacznie scenariusz Baldwina i Perla, ignorując nawet problemy z budżetem i protesty wytwórni, zaprezentował w 1992 roku " swoją wizję Malcolma X". Z okazji dzisiejszej 89. rocznicy urodzin Malcolma - przyjrzyjmy się owej Spike'owej wizji ziszczonej, temu epickiemu, trzygodzinnemu opus magnum - oto "Malcolm X".