Działo się, oj działo w tym 2012... Zamiast rozpisywać się w obszernym podsumowaniu popkillerowej działalności postanowiliśmy przygotować dla Was mały fotograficzny przelot przez ważniejsze dla nas momenty w tym roku. Roku, w którym odwiedziło nas ponad milion unikalnych użytkowników, dając 10 milionów odsłon - dzięki! Na 2013 mamy sporo postanowień związanych z działaniem Popkillera - o rzeczach niezrealizowanych nigdy nie lubimy mówić, ale pierwsze postanowienie jest takie, by w tym tygodniu na 100% dać Wam w końcu zaległe wyniki wielkiego urodzinowego konkursu i więcej nie zanotować takiej obsuwy w żadnej kwestii. A na razie - miłego oglądania!
Wiz Khalifa
Wiz Khalifa
Sylwester coraz bliżej, wielu z Was spędzi go zapewne na domówkach w muzycznie mieszanym towarzystwie, gdzie około 40% gości po spożyciu odpowiedniej dawki 40%-owego trunku będzie chciała zabawić się w DJ-a Youtube'a, katując wszystkich tym, czym oni sami się jarają "bo posłuchaj przecież, najlepsze to, daj daj, teraz ja". Jeśli chcecie by muzyczna atmosfera została zachowana a zarazem by nie zadowolić jedynie wczutych ortodoksów, lubujących się nawet w zróżnicowanym muzycznie towarzystwie w prezentowaniu perełek spośród swoich wykopów z nowojorskiego undergroundu z połowy lat 90-tych... to postawcie na złoty środek, odrzućcie "wasz ulubiony rap" i znajdźcie coś co trafi do wszystkich, sprawi, że "ona będzie tańczyć dla was" a zarazem nie sprawi u was bólu uszu.
Co najlepiej? Zamiast oklepanych staroci znanych z klubowych imprez, gdzie DJ-e w kółko potrafią męczyć nas "In Da Club", "Low" czy "How We Do" a z Polski mają w zanadrzu jedynie "Drin Za Drinem"... postawcie na mainstream, ale ten nowy i aktualny. Pokażcie, że trzymacie rękę na pulsie, wiecie co dzieje się za Oceanem i jesteście za pan brat z najnowszymi rapowymi hitami dominującymi w klubach i rozpalającymi amerykańskie parkiety.
Mocno, imprezowo, świeżo, stricte mainstreamowo, z małą domieszką polskich tracków dla bardziej patriotycznych melanżowników - oto nasze 22 bomby, zażaleń o "komercyjność/popowość" nie przyjmujemy, ściany podpierać możecie oszczędzając nam tego, tłumacząc się jedynie, że "gangstas don't dance". Jazda.
Tak, Wiz Khalifa to mój ulubiony raper. Tak, "Rolling Papers" mimo że często gościło na mojej rotacji to bez wątpienia było zawodem, zbyt osadzonym w mainstreamowych trendach a zbyt pozbawionym jaj i pazura, by przepchnąć własny pomysł na siebie na majorsowym debiucie. Tak, single z "O.N.I.F.C." niepokoiły jeszcze bardziej. Gdzie bowiem niezłemu "Work Hard Play Hard" do potężnego "Black & Yellow"? Gdzie udanemu i klimatycznemu "The Bluff" do niesamowitego i wywołującego ciary nawet przy 56654647637 odsłuchu "The Race"? W końcu gdzie słabiutkiemu "It's Nothin" do hipnotyzującego "On My Level"? Zbierając to wszystko do kupy obawiałem się więc czy wyglądający raz jak Jimi Hendrix a raz jak Cruella DeMon Cameron Jibril Thomaz nie zaczyna rozmieniać się na drobne i nie odlatuje swoim zielonym samolocikiem zbyt daleko. Teraz dostajemy już całe "O.N.I.F.C." i jak wygląda sytuacja?
Kolejne video promujące wspólny dwu-album dwóch kalifornijskich legend to numer z udziałem Wiza. Jak to możliwe, że dwie płyty nagrane przez E-40 i Too Shorta odbiły się tak małym echem? Polecamy nadrobić - "History: Mob Music" i "History: Function Music" dostępne są od miesiąca.
Dlaczego: Czwarty singiel z "O.N.I.F.C." to chyba najmocniejszy strzał i numer przywołujący na myśl Wiza z okresu "Kush & O.J.". Leniwie, zielono, mega klimatycznie. Premiera 4 grudnia.
Jeśli przyjąć, że wśród singli z "O.N.I.F.C." "Work Hard Play Hard" miało być odpowiednikiem "Black & Yellow", "It's Nothin" - "On My Level", a "Remember You" - "Roll Up" to wychodzi na to, że "The Bluff" zestawić można w parę z niesamowitym "The Race". Leniwy, ujarany klimat znany z mixtape'ów a gościnnie jeden z większych idoli Khalify - Cam'Ron. Premiera albumu 4 grudnia.
Dlaczego: 3 tygodnie dzielą nas od premiery "O.N.I.F.C." i z tej okazji dostajemy nowy klip do przeklimatycznego "Remember You". O ile single z nowego albumu Wiza podchodzą mi mniej niż wcześniejsze to trzeba przyznać, że do fabuły klipów przykłada się mocniej. A sam numer? Trzeba przyznać, że zdominowany przez Weeknda.
Juicy J ani na chwilę nie zwalnia tempa i na pełnym high lifie puszcza nam kolejny klip do swojego numeru. Tym razem gościnnie wystąpił Wiz Khalifa, a w numerze usłyszeć można również sampel z kawałke The Weeknda "Montreal". We trippy mane!
Dlaczego: Kiedy wystartowała linia basu pomyślałem "jest dobrze". Kiedy Wiz wjechał ze swoimi specyficznymi pauzami zacząłem mruczeć pod nosem "no nie... znowu?". Koniec końców, kiedy nabiera prędkości ponownie błyszczy i sprawia, że singiel z nowego mixtape'u "Cabin Fever 2" przypomina o wielkim potencjale reprezentanta Pittsburgha.
Premiera O.N.I.F.C. będzie miała miejsce już 4 grudnia. Do tej pory ukazało się parę materiałów promujących to wydawnictwo, natomiast dzisiaj otrzymujemy klip do "It's Nothin" z gościnnym udziałem 2 Chainza. Szczerze mówiąc, wolę gdy Wiz nagrywa w trochę innym klimacie, ale nie jestem rozczarowany. A Wy?
"Cabin Fever" to chyba najgorsze co moim zdaniem Wiz do tej pory wypuścił na świat. Jednak przy drugiej części na trackliście nieobecny jest król trapowej kakofonii - Lex Luger - za to na bitach mamy sporo ID Labs. Jak efekt?
Nie wiem, bo mixtape przed chwilą trafił do Sieci i jestem dopiero na pierwszym numerze. "Cabin Fever 2" odsłuchacie lub pobierzecie poniżej.
Są raperzy, którzy mimo obiektywnie średnich umiejętności mają w swoich numerach coś ciekawego, co potrafi przyciągnąć i zaintrygować. Są też raperzy, którzy mimo obiektywnie średnich umiejętności z różnych przyczyn mają dojścia do świetnych producentów, dzięki czemu ich płyt słucha się naprawdę dobrze. Berner należy do... obu grup. Mający meksykańsko-włoskie korzenie diler z Bay Area, który na ubiegłorocznym "White Album" pokazał przebłyski potencjału i mimo kwadratowej momentami nawijki potrafił skupić uwagę i zapaść w pamięć.
W tym roku dołączył do Taylor Gangu a jego najnowszy mixtape... brzmi naprawdę świetnie.
Mimo obiektywnie średnich umiejętności rapowych pochodzący z Bay Area Berner ma w nawijce coś, co potrafi zaciekawić i zaintrygować - widać było to choćby po zawartych na jego "White Album" singlach "No Middle Man" czy "Car Full Of Killers". Jakiś czas temu mający meksykańsko-włoskie korzenie MC dołączył do szeregów wizowskiego Taylor Gangu a efekt jest taki, że jego najnowszy mixtape osadzony jest w klimatach charakterystycznych dla mixtape'ów Khalify.
Tak, wiem, że ten numer ukazał się już tydzień temu, ale przez internetową nieobecność jakoś go przegapiłem, a że jeszcze nie zjawił się na Popkillerze to zaległości nadrobić czas, bo strzelam, że nie każdy z was już to słyszał. Data premiery "O.N.I.F.C." została przełożona na 4 grudnia, Wiz między słowami mówi w wywiadach, że to przez to, iż Atlantic (pamiętacie sytuację z Lupe?) próbuje bardziej umedialnić ten album a my dostajemy tracklistę i trzeci singiel.