Nowy mixtape Wiza miał być według
TYCH obietnic powrotem do jazdy rozpoczętej na świetnym "Kush & Orange Juice".
Młody milioner z Pittsburgha sam zdał sobie sprawę, że droga obrana na "Rolling Papers" może nie okazać się tą, która pozwoli mu pozostać na szczycie przez wiele lat. Postanowił wrócić, jednocześnie idąc do przodu, bo "Taylor Allderdice" nie tylko wraca do starych patentów i rozwiązań (jak hook w "Mary X3", który jest zaśpiewany na starą melodię), ale też
tworzy nowe i znowu prezentuje się jakby był typem, który płytami serwuje sesje relaksacyjne.Można go nie lubić, bo trzeba przyznać jest wyjątkowo wyrazisty. Można denerwować się na małą różnorodność w jego tekstach koncentrujących się na tematach ""życia na szczycie" i palenia szczytów w ilościach przeczących zdrowemu rozsądkowi. Denerwowało, że gość dysponujący taaaakim flow potrafi z premedytacją spłycić swój rapowy udział w numerze do bardzo prostego rapowania po dwa słowa na koniec każdego taktu...
Może faktycznie niełatwo go polubić, ale jeśli wracać po wpadce, to tylko tak jak z "Taylor Allderdice".