Tede/Sir Mich - Karmagedon
Niektórzy raperzy zapowiadają wojny, inni te wojny wywołują. Zrzucając napalm. Tede z Sir Michem nie bawią się w konwenanse. Oberwało się każdemu, kto miał na pieńku z Granieckim. Kontrowersji na temat Karmagedonu było pełno jeszcze przed premierą. Niektóre z nich uciął sam zainteresowany jeszcze przed wypuszczeniem materiału, inne same się wyklarowały. Zaskakującym elementem są featy Pana Zgrywusa i ZBUKA. Ten drugi swoją zwrotką w dobitny sposób pokazał dlaczego warto słuchać muzyki, a nie ksywek. Choć raczej bezpośrednich odpowiedzi osób, którym oberwało się na Karmagedonie się nie doczekamy, reakcja środowiska była. Nie sposób się dziwić; to naprawdę dobry, ostry album.