Hype na Joeya Bada$$a nie jest łatwy do zrozumienia z perspektywy dzisiejszej sceny rap. Jest mnóstwo projektów, które lepiej lub gorzej starają się nawiązywać do stylistyki NYC lat 90., które przechodzą kompletnie bez echa, a ten małolat trafił na usta wszystkich. Konsekwentna odmowa współpracy z majorsami, przy jednoczesnym rosnącym rozmachu jego kariery (trasa z A$AP Rockym i Wiz Khalifą, współpraca z wielkimi markami jak chociażby Ecko) imponują i dziwią jednocześnie. Wychowanek Flatbush przygotował nowy, pełny materiał, który kontynuuje dzieło rozpoczęte na obsypanym komplementami "1999".
Przy wsparciu ekipy Pro Era, ale też takich postaci jak Statik Selektah, DJ Premier, Alchemist czy Oddisee Bada$$ nagrał "Summer Knights". Materiał trwa łącznie 68 minut i przepełniony jest brzmieniem, które jako pierwsze nasuwa się gdy myślimy o stylu Nowego Jorku. Nie mówię tylko o stylu bitów, ale także sposobie nawijania, jamowej formule nagrywania wokali i posmaku amatorszczyzny, którego wielu byśmy nie wybaczyli, a u niego potrafi stanowić atut.