Nawet największym gwiazdom rapu nie wszystko uchodzi na sucho. Ostatnio mają naprawdę ciężko z różnego rodzaju organizacjami i stowarzyszeniami, które są oburzone treścią ich tekstów. Najdotkliwiej przekonali się o tym w tym roku Rick Ross i Lil' Wayne, którzy stracili lukratywne kontrakty ze znanymi markami z powodu wulgarnych, ofensywnych wobec innych ludzi wersów. Wygląda na to, że Drake i J. Cole są kolejnym celem, tym razem organizacji do spraw ludzi z autyzmem.
Drake
Drake
Zdobywca niedawnego Grammy za najlepszy rapowy album roku, Drake, uruchomił nową stronę ovosound.com, na której pojawiła się data premiery nadchodzącego trzeciego solo artysty - "Nothing Was The Same". Płyta pojawi się 17 września. Oprócz tego otrzymaliśmy cztery nowe numery, a wśród nich m.in. "Jodeci Freestyle" z J. Cole'em, które brzmi jak wyjęte z wydanego przez Drake'a jeszcze w podziemiu "Comeback Season". Czyżby nowy album Drizzy'ego miał mocniej sięgnąć do jego trueschoolowych korzeni i wielokrotnie wspominanych inspiracji takimi postaciami jak Phonte?
Rzadko kiedy tracklisty trafiają do nas za pośrednictwem... ojców artystów, ale tak stało się tym razem. Ojciec Drake'a opublikował przed chwilą na instagramie foto, na którym widać coś co najprawdopodobniej jest finalną tracklistą "Nothing Was The Same", czyli nadchodzącego albumu kanadyjskiego rapera i wokalisty. Do tego wyglądającą nad wymiar smakowicie - Jay-Z, Justin Timberlake, A$AP Rocky, Clams Casino, Timbaland... to tylko niektóre ksywki.
Narobiło się zamieszania z reaktywacją Big Tymers. Klasyczny southowy kolektyw, w skład którego wchodzili Birdman i Mannie Fresh mocno zaznaczył swoją obecność ponad dekadę temu. Teraz najpierw Lil Wayne w jednym z wywiadów wspomniał o tym, że można spodziewać się nowego albumu Big Tymers, ze składem poszerzonym o Drake'a. Następnie Birdman spytany o to, czy będzie tam Mannie Fresh - z którym od jakiegoś czasu pozostaje w mocno chłodnych stosunkach - odpowiedział, że na albumie będą on, Wayne i Drake. A na koniec negatywnie do reaktywacji odniósł się Mannie, twierdząc, że to tak jakby ktoś próbował włączyć Boyz II Men do Jackson 5 i nie można nazywać tego Big Tymers. Poniżej pełne wypowiedzi oraz video.
Dwie tegoroczne świeżynki podpisane ksywką Kanadajczyka z Toronto - "Started From The Bottom" i "5AM In Toronto" - nie tylko wywołały spory medialny szum, ale i przykuły uwagę tych, którzy dotychczas za nim delikatnie mówiąc nie przepadali. Jeżeli więc powyższe utwory były wycieczką w strony bardziej agresywne, stricte hip-hopowe, to nowo poznany "Girls Love Beyonce" jest powrotem do Drake'a w wersji soft. Utwór - według słów samego rapera - nie pojawi się na nadchodzącym "Nothing Was The Same". Odsłuch poniżej.
Można mieć wprawdzie mnóstwo zastrzeżeń wobec albumów DJ Khaleda, ale jednego odmówić im nie sposób: za każdym razem generują dwa, trzy utwory, do których przyczepić się po prostu nie można. Wystarczy przypomnieć sobie rok 2011 i bestsellerowe "I'm On One" albo wrócić pamięcią do zeszłorocznego "Kiss The Ring", które dostarczyło nam wspaniałe "Hip Hop" czy "They Ready". Niedługo premiera nowego krążka Khaleda, "Suffering From Success", dlatego czas najwyższy na pierwszy singiel - jest nim gwiazdorsko obsadzone "No New Friends". Hicior?
Jeśli miałbym wskazać swoje typy co do pretendentów do miana najbardziej wpływowych raperów ostatniego dziesięciolecia jestem przekonany, że Lil Wayne byłby w czołowej trójce. Raper, którego się kocha albo nienawidzi, irytujący swoim wyglądem i głosem, zachwycający wieloma mocnymi punchline'ami i metaforami. Człowiek, którego życie przypomina roller coaster, pełen wzlotów i upadków. Mimo, że 27 września skończy dopiero 31 lat jego dorobek artystyczny jest godny pozazdroszczenia. Ten rok to czas premiery jego jubileuszowej, dziesiątej solowej płyty. Weezy po raz drugi zaprzecza, że jest zwykłym śmiertelnikiem. "I Am Not A Human Being II" nadeszło i pokazało co tak naprawdę prezentuje obecnie artysta z Nowego Orleanu.
Plotki o jego rzekomej emeryturze po "Tha Carter IV" okazały się (na szczęście) zwykłą bujdą na kółkach. Czy druga część "I Am Not A Human Being" jest solidnym materiałem, podobnie jak pierwsza część? A może to krążek jeszcze lepszy? Przed odsłuchem pytań wiele, po odsłuchu można było je zweryfikować.
Dlaczego: Premiera "Reincarnated" coraz bliżej a na ostatniej prostej dostajemy do sprawdzenia singiel "No Guns Allowed", na którym wychowany wśród przemocy były członek gangu Crips, zamienia się w miłującego bliźniego orędownika pokoju, niosącego pełne miłości pozytywne przesłanie. Gościnnie Drake i nastoletnia córka Liona - Cori B.
Dlaczego: "Without me rap is a bunch of orphans, but if I stay in this shit it's a bunch of corpses". Po dwóch singlach nadchodzący album Drake'a, "Nothing Was The Same" zapowiada się dużo surowiej i ostrzej niż poprzednik a "5AM In Toronto" to mocarne bragga pełne świetnych zawoalowanych linijek oraz charakterystycznej dla członka Young Money pewności siebie. Nie wiem czy da się dobrze znać angielski, oceniać po muzyce a nie ksywce i fejmie i po takich trackach jak ten nazwać Kanadyjczyka słabym raperem.
Kiedyś Snoop rapował "Murder was the case that they gave me", dzisiaj spokojnie wyśpiewuje "No guns allowed". Ciężko zaprzeczyć, że w kwestii przekazu jest to zmiana na plus. A w kwestii brzmienia? Może już niekoniecznie, choć nowy singiel Snoop Liona nie brzmi już tak komicznie jak "La la la" a wręcz przeciwnie - słucha się go całkiem przyjemnie.
Singiel "Started From The Bottom" z początku raczej odpychał, ale w końcu zaczął przyciągać jak magnes - i obecnie moje głośniki uważają ten numer za mile widzianego gościa. Dokładnie to samo powiedzą zapewne o najnowszym "5AM In Toronto", w którym to słyszymy Kanadyjczyka w wersji agresywnej, stricte hip-hopowej. W takim wdzianku również mu do twarzy. Serio, trudno uwierzyć, że to tylko luźno puszczony track, nie będący częścią zapowiadanego na ten rok "Nothing Was The Same". Za produkcję odpowiada Boi-1da, odsłuch poniżej.
Dlaczego: Zapowiadany od dłuższego czasu obraz do jednego z najlepszych numerów na świetnym "good kid, m.A.A.d. city" w końcu dostepny! Trzeba przyznać, że duet Kendrick x Drake wypada bardzo dobrze, a sama realizacja teledysku budzi podziw. Chyba już nikt nie ma wątpliwości, że Kendrick wspina się konsekwentnie na szczyt?
Dlaczego: Puszczanie klipu pt "Love Me" w Walentynki jednoznacznie mówi o treści, czyż nie? A no nie w tym wypadku. "Love Me", czyli w oryginale "Bitches Love Me", pierwotnie puszczone jako "Good Kush & Alcohol" to porcja szowinistyczno-hedonistycznej jazdy, która teledyskiem doskonale uzupełnia tytuł płyty, którą promuje ("I Am Not A Human Being 2"). Nie będę psuł wam zabawy, ale to video jest naprawdę freakowe. A Future dał tu chyba refren swojego życia - nie bolą od niego uszy! Swoją drogą temu typowi niedługo poświęcimy osobny tekst, na razie sprawdżcie "Love Me".
Jak Drake świętuje zdobycie Grammy w kategorii "best rap album" za swoje "Take Care"? Puszczając momentalnie klip do pierwszego singla zapowiadającego trzecie solowe LP - "Nothing Was The Same" (tytuł ujawniono na gali). Klip, w którym zgodnie z tytułem ukazuje drogę "od zera do milionera" i spełnianie amerykańskiego (kanadyjskiego?) snu w praktyce.
10 lutego to dzień wręczenia kultowych i najbardziej prestiżowych w muzycznym świecie nagród - Grammys. Nagród, których znaczenia nie podważy chyba nikt mający jakiekolwiek pojęcie o muzyce. 55 edycja i kawał historii za sobą. Kto zwyciężył w najbardziej nas interesujących kategoriach dotyczących rapu i r&b? [edit:] Znamy już wszystkich triumfatorów.