Rokrocznie jesień jest najgorętszym okresem wydawniczym w branży. Nie inaczej jest tym razem. Dzieląc swój czas pomiędzy GTA V i Fifą 14 (sprawdźcie sobie promocyjny spot z głównym udziałem Drake'a) a kilkoma pozycjami książkowymi i komiksowymi, nadrabiam zaległości muzyczne jak i oczywiście inwestuję w nowości od osób, do których mam zaufanie. Jedną z takich od dwóch lat jest Drake. Raper, piosenkarz, aktor.
Drake
Drake
Drake na przestrzeni kilku ostatnich lat wyrósł na jednego z najbardziej kontrowersyjnych raperów na scenie w Stanach. Jest to głównie sprawą tego, że słuchacze hip-hopu podzielili się na dwa obozy - tych którzy Drake'a nienawidzą i tych, którzy go kochają. Faktem jest, że nie da się obok jego muzyki przejść obojętnie. Trzeci studyjny album kanadyjskiego wykonawcy miał naprawdę bardzo wysoko zawieszoną poprzeczkę. Jego poprzednik, czyli "Take Care" spotkało się z bardzo dobrym przyjęciem krytyków oraz miało fantastyczną sprzedaż. Drake miał naprawdę trudny orzech do zgryzienia tworząc nowy projekt tak, aby był lepszy od poprzedniego, ale w czym problem, gdy autor jest mistrzem w podgrzewaniu atmosfery oraz jednym z najgorętszych raperów w grze.
Wiecie co jest najśmieszniejsze w odbiorze postaci Drake'a? Że gdyby jego popularność była jakiś 1000 razy mniejsza to spora część obecnych słuchaczy nazywałaby go "truskulowym nołnejmem" a spora część obecnych hejterów rozpływałaby się nad tym, co robi. Na "Nothing Was The Same" słyszymy bowiem wyraźne nawiązania stylowe do Phonte z Little Brother, zgrabnie wplecione follow-upy do Wu-Tang Clanu czy gorzki ekshibicjonizm nasuwający momentami na myśl Sluga z Atmosphere. A wszystko na bitach, które raz przywodzą skojarzenia z 9th Wonderem czy wczesnym Black Milkiem a innym razem retropop spod znaku MJ'a i Quincy'ego Jonesa. Wszystko bez oczywistych radiowych hitów czy singli. A z jakim efektem? Prawie 700 tysięcy płyt sprzedanych w pierwszym tygodniu, co jest drugim wynikiem tego roku po powrocie Justina Timberlake'a. Ale w końcu jak słyszymy w otwierającym album "Tuscan Leather": "This is nothin' for the radio, but they'll still play it though/ Cause it's that new Drizzy Drake, that's just the way it go/ Heavy airplay all day with no chorus/ We keep it thorough, nigga"...
Nowy album Timbalanda "Text Book Timbo" zapowiedziany jest dopiero na połowę 2014 roku, lecz słynny producent już zaczął promować przyszłe wydawnictwo. Timbo potwierdza, że nie wyszedł z formy sprzed kilku lat i nadal tworzy świetne bity m.in. na "Magna Carta Holy Grail" i tak samo jest również w przypadku nowego singla, czyli "Know Bout Me". Wspierają go tam Drake, James Fauntelroy oraz Jay Z, którego udział ogranicza się jednak tylko do wypowiedzenia dwóch zdań. Najnowszy singiel Timbalanda możecie sprawdzić w rozwinięciu.
Drake to ewidentnie jeden z tych mainstreamowców, którzy najczęściej oddają szacunek pionierom, zamiast wymyślać bezsensowne konflikty old vs. new. "Wu Tang Forever" narobiło zamieszania, ale pamiętajmy m.in. o świetnym hołdzie dla Mac Dre i brzmienia Bay Area w "The Motto" i ikonach regionu (E-40 czy Mistah FAB) w klipie. Tym razem dostajemy obraz do jednego z mocniejszych (pod względem brzmienia) na nowym albumie "Worst Behavior" - a w kręconym w Memphis klipie obok gospodarza ubranego w czapkę Menace II Society możemy dostrzec takie postaci jak Juicy J, Project Pat czy MJG...
Czyżby szykował nam się beef między dwiema gwiazdami mainstreamu? Parę dni po premierze świetnie przyjętego "Nothing Was The Same" Drake'a (650 tysięcy sprzedanych płyt w pierwszym tygodniu, drugi wynik tego roku po Justinie Timberlake'u) Kendrick w trakcie cyphera na BET Hip Hop Awards rzucił wersy, które odebrać można jako przytyk do Kanadyjczyka...
[Edit: W Internecie właśnie pojawił się pełen cypher BET z udziałem TDE]
Dlaczego: Dzisiaj miała miejsca premiera trzeciego studyjnego albumu Drake'a pt, "Nothing Was The Same". Z tej okazji Drizzy opublikował drugi klip promujący owe wydawnictwo. Video do "Hold On We're Going Home" zawiera gościnny udział m.in. A$AP Rocky'ego oraz Freda Santany.
Zamieszanie wokół numeru Drake'a pt "Wu-Tang Forever" jest naprawdę niebanalne, a zarazem w pewien sposób symboliczne, dotyczy bowiem legendarnej formacji o statusie jednej z większych ikon gatunku oraz rapera bijącego dziś rekordy popularności na listach (już w tym momencie, w wieku 26 lat, zdetronizował odpowiedniego Diddy'ego i Jaya Z w kwestii ilości numerów jeden na billboardowej liście numerów rapowych i singli rap/r&b) i to w sytuacji gdy grupy słuchaczy Nowojorczyków i Kanadyjczyka zdecydowanie różnią się od siebie i w większości nie pałają zbytnią sympatią. Wczoraj przeczytaliśmy komentarz Wu-Tangu broniący Drake'a i dziwiący się jak fani mogą wściekać się za oddanie hołdu, chwilę potem Inspectah Deck stwierdził, że numer nie powinien jednak nosić takiego tytułu, bo nie dotyczy Clanu. Dziś dotarła do nas wypowiedź U-Goda i... znów jest gorąco, bo zapowiada on oficjalny remix!
Podczas gdy niektórzy fani Wu-Tangu zalali Drake'a falą krytyki za jego wczorajsze "Wu-Tang Forever" sam Clan... wspiera i broni kanadyjskiego rapera. Co dokładnie powiedzieli członkowie legendarnej nowojorskiej formacji?
Jednym z numerów, który budził największe kontrowersje na trackliście "Nothing Was The Same" bez wątpienia był "Wu-Tang Forever". Słuchacze Wu-Tangu raczej w małym stopniu pokrywają się ze słuchaczami Drake'a (ja mam na półce pełne dyskografie i Drizzy'ego i Wu, ale strzelam, że jestem wyjątkiem), więc od razu rozpętała się burza o co chodzi i co oznacza tytuł. Tribute? Profanacja? Follow-up? Teraz pojawił się już cały numer i możemy przekonać się na własne uszy.
Dlaczego: The Weeknd do tej pory promował swój debiutancki album "Kiss Land" dwoma bardzo klimatycznymi oraz mrocznymi klipami do "Belong To The World" oraz "Kiss Land". Wczoraj miała miejsce oficjalna premiera LP kanadyjskiego muzyka i z tej okazji dostajemy dzisiaj klip do utworu "Live For", który kontynuuje klimat z dwóch poprzednich teledysków. Gościnny występ Drake'a dodatkowo podnosi walory muzyczne całego projektu.
"Notning Was The Same", czyli trzeci studyjny album Drake'a jest bez wątpienia jedną z najbardziej wyczekiwanych pozycji ostatnich miesięcy. Wczoraj poprzez Instagram Drizzy opublikował tracklistę do najnowszego projektu. Potwierdzone zostały spekulacje na temat gościnnego występu Jay'a-Z. W wersji deluxe "Nothing Was The Same" dodatkowo będą dwa utwory, a w tym "All Me", które wyciekło do internetu kilka tygodni temu. W celu sprawdzenia tracklisty zapraszam do rozwinięcia newsa.
Najbardziej wyczekiwany tegoroczny album, ktróry wciąż nie ujrzał światła dziennego? Jedni powiedzą, że to "My Name Is My Name" Pushy T, inni wymienią powrót Eminema, ale znajdą się bez wątpienia i tacy, którzy wskażą na "Nothing Was The Same" Drake'a (na półki sklepowe trafi już 17. września 24. września).
Kanadyjczyk umiejętnie podgrzewa atmosferę, a na niespełna miesiąc przed premierą zdradził magazynowi "Rolling Stone", że na swoim trzecim longplayu gościnnie wystąpią Lil Wayne, Jay-Z oraz Hudson Mohawke, muzyk znany m.in. ze współpracy z Kanye Westem. Poniżej znajdziecie także wypuszczony jakiś czas temu krótki promocyjny film, na którym Drake udowadnia, że statuetka Grammy to rzecz całkiem, hmm, funkcjonalna.
Po wspólnym występie na kanadyjskim OVO Fest, The Weeknd i Drake wracają z nową kolaboracją - tym razem w postaci numeru "Live For", który pojawi się na nadchodzącym albumie pierwszego z wyżej wymienionych (premiera "Kiss Land" 10. września). Utwory tych dwóch panów nie zwykły zawodzić i "Live For" to żaden niechlubny wyjątek: jest klimat, jest świetny śpiew Abela, jest również kolejna znakomita zwrotka Drake'a, którą spokojnie może wpisać do swojego rapowego CV. Odsłuch, a także dopiero co poznana tracklista - poniżej.
Drake promuję swój trzeci studyjny album "Nothing Was The Same" nowym singlem. Utwór, którego tytułem jest "All Me" zawiera gościnne zwrotki od wszędobylskiego 2 Chainza oraz reprezentanta GOOD Music Big Seana.
"Nothing Was The Same" jest najgorętszą nadchodzącą premierą w stanach. Materiał ten ma ukazać się na sklepowych półkach 17 września. Do tej pory zdobywca tegorocznego Grammy promuję album singlem "Started From The Bottom" oraz street singlem "5 AM In Toronto".
Najnowszy track Drake'a możecie sprawdzić w rozwinięciu.