Wschodząca gwiazda grupy T.I.'a Hustle Gang Doe B został zastrzelony w Montgomery w stanie Alabama. Raper miał 22 lata i właśnie niedawno podpisał kontrakt z wytwórnią Interscope. W 2009 roku, gdy miał 17 lat, również został postrzelony, lecz wtedy udało mu się ujść z życiem. W rozwinięciu możecie sprawdzić ostatni mixtape Doe B pt. "Baby Jesus", na którym wspierali go tacy zawodnicy, jak T.I., B.o.B, Young Dro czy Birdman. R.I.P.
R.I.P.
R.I.P.
Wczoraj informowałem was o nowym albumie, jaki na rynek wypuściła grupa O.F.T.B. - dzisiaj mam do przekazania niestety smutną nowinę. Lider Operation From The Bottom - Kevin "Flipside" White został dzisiejszej nocy zastrzelony przez niezidentyfikowanych sprawców. Informację jako pierwszy przekazał serwis AllHipHop.com, powołując się na różne źródła, w tym osoby z bliskiego otoczenia zmarłego rapera.
Za kilka dni czeka nas premiera filmu "Reincarnated" a tymczasem Snoop w przerwie od promocji nadchodzącego albumu reggae znalazł chwilę czasu, aby wskoczyć z powrotem w skórę starego psa i nagrać specjalny trybut dla zmarłego przed tygodniem jednego z raperów, współtworzących pod koniec lat 90-tych imperium No Limit. Utwór "Heaven" dedykowany jest pamięci Mr. Magica, który zginął razem z żoną w wypadku samochodowym. R.I.P.
Wczorajsza śmierć legendarnego nowojorskiego rapera Tim Doga to smutna informacja, która dotarła do nas w nocy. Jako że Tim bywa obecnie zapominany, mimo sporych zasług, to o obszerniejszy komentarz i odpowiedź na pytanie "dlaczego warto poznać jego twórczość" poprosiliśmy niepodważalnego eksperta, jednego z największych hip-hopowych zajawkowiczów nad Wisłą, człowieka, którego wiedza o kulturze HH imponuje a postawa i muzyczna świadomość powinna być wzorem dla każdego samozwańczego polskiego trueschoolowca - bo wbrew pozorom i stereotypom mało znam w Polsce osób, do których miano "trueschoolowiec" pasuje aż tak mocno jak do poznańskiej ikony. Oto Tim Dog we wspomnieniu Rycha Peji.
Legendarny raper, autor "Penicillin On Wax", albumu z 1991, który zawierał mocne strzały w kierunku N.W.A. i Dr'a Dre i sprzedał się w nakładzie 2,5 miliona sztuk nie żyje. 46-letni reprezentant nowojorskiego Bronxu zmarł po długiej walce z cukrzycą...
Bolec był jednym z pierwszych polskich raperów jakich usłyszałem i chyba nigdy nie zapomnę wrażenia jakie to na mnie zrobiło. Jeden z najważniejszych reprezentantów w historii krakowskiej sceny, przez wiele lat nie był zbytnio kochany przez rapowe środowisko, po tym jak jego debiutancki album skrytykował Volt. Legendarny producent odkrył, że płyty Bolca i Liroya w całości oparte były o sample ze składanki LA Riots, a wielu odbiorców przyjęło to jako kompromitację i brak oryginalności.
Dziś z perspektywy czasu, uważam, że Grzegorz Borek był lepszym aktorem (nominowany do nagrody głównej festiwalu im. Jana Himilsbacha) niż raperem. Mimo to pochodzący z 1997 (!) roku album "Żeby Było Miło" i singiel pod tym samym tytułem, jest w mojej opinii żywą historią polskiego rapu niezależnie od tego skąd pochodzą sample.
Wśród zdecydowanej większości polskich słuchaczy, Mc Breed pozostaje nadal postacią totalnie anonimową i nawet najwięksi zapaleńcy z nad Wisły jarający się ostro Midwestem, mają spore zaległości z twórczością reprezentanta Flint, Michigan. W czasie prawie 20-letniej kariery, Breed wypuścił ponad 10 solowych krążków i zapisał na swoim koncie co najmniej dwa klasyczne nagrania, które powinien kojarzyć przeciętny zjadacz Hip-Hopu w naszym kraju. Jeden z nich zaprezentuję wam w dniu dzisiejszym.
"Jestem poza poza poza tym wszystkim" - nawijał Filip (Finta) z Kwadratury Koła w starym hicie, który swego czasu gęsto śmigał na telewizyjnych playlistach i jak widać były to w pełni prawdziwe wersy, bo informacja o Jego śmierci kilka dni temu przeszła zupełnie bez echa w muzycznych mediach... Do nas trafiła z obozu Radia Kampus, gdzie Filip w ostatnich latach pracował jako realizator dźwięku i jedyne co wiemy to, że zmarł tragicznie na Sycylii. R.I.P.
No i w ten piękny majowy weekend trafiła do nas smutna informacja. W wieku 47 lat, po długoletniej walce z rakiem odszedł Adam Yauch, znany także jako MCA, jeden z członków kultowego tercetu Beastie Boys, który na stałe odcisnął swoje piętno nie tylko na rapie, ale na muzyce w ogóle. Powyżej jeden z ich nierdzewnych klasyków.
W wieku 48 lat odeszła kolejna legenda, artystka, która w ciągu swojej kariery sprzedała 170 milionów płyt i odebrała 415 nagród. Zarazem kolejna wielka gwiazda, której życie prywatne układało się dużo gorzej niż muzyczne. Whitney Houston zmarła w jednym z hoteli w Beverly Hills, ale piętno, które wywarła na muzyce pop, soul i r&b pozostanie niezatarte.
Ta niespodziewana i szokująca śmierć w wieku 44 lat każe nam ponownie spojrzeć na jego bogaty dorobek artystyczny.
"Heavy Mr Big Stuff" to pierwszy z wielu hołdów hip-hopowej społeczności dla zmarłego przed kilkoma dniami rapera Heavy D, jakie z pewnością pojawią się w nadchodzących tygodniach. Krótki, aczkolwiek treściwy utwór jest wyrazem szacunku, jaki okazuje nieżyjącej legendzie kalifornijski weteran DJ Quik. Do sprawdzenia powyżej - R.I.P. Heavy D.
Teraz pewnie znów wspominać będą go kolejne tuzy, bo właśnie dotarła do nas wieść o śmierci Heavy'ego D...
"Odszedł dziś od nas Bartosz Zjawin, genialny producent i dobry kolega. Porzućmy na moment wszelkie zatargi, spory i konflikty, skłońmy się ku refleksji... R.I.P." - napisał na swoim profilu facebookowym Chada. Więcej szczegółów odnośnie tej wyjątkowo przykrej informacji na razie nie mamy...
Dokładnie 15 lat temu, o 16:03 w szpitalu University Medical Center w Las Vegas zmarł Tupac Amaru Shakur - bezapelacyjnie najpopularniejszy raper wszech czasów i najciężej pracujący człowiek w hip-hopowym przemyśle, który spośród wszystkich czarnych artystów wywarł chyba największy wpływ na słuchaczy oraz współtwórców "czarnej muzyki".