Po blisko 30 latach na scenie legendarny duet postanowił wydać wyjątkowy album, zawierający specjalnie zarejestrowane wersje live swoich wybranych utworów.
MJG
MJG
"Too Pimpin" MJG to ukryty pod groteskową okładką kawał naprawdę dobrej muzyki w korzennym southowym stylu i z klimatem, który powinien zadowolić fanów. Pisaliśmy o tym zresztą w recenzji. Wychodzi na to, że MJG również był zadowolony z materiału, bo zapowiedział część drugą, zaprezentował nawet tradycyjnie niespecjalną okładkę oraz singiel, w którym wspiera go Rick Ross.
No i co tu dużo pisać - brzmi to pięknie, a stary southowy vibe hula w najlepsze. MJG szefie, przyłącz się może do Rossa tak jak Juicy J do Wiza, bo z taką muzą zasługujesz na to, by złapać jeszcze parę minut mainstreamowego fejmu, oraz by hajs zgadzał się w najlepsze.
Pamiętacie katastrofalną okładkę płyty MJG "No More Glory" z 1997 roku, którą przedstawialiśmy Wam w rankingu najgorszych okładek a samą - świetną swoją drogą - płytę w Klasyku Na Weekend? Legenda Memphis kontynuuje tendencję, bo to co widzicie obok to naprawdę cover jego nowego krążka, wydanego w roku 2013. Ciężko było mi w to uwierzyć, ale takie są fakty. Czy magiczne "nie oceniaj książki po okładce" wciąż działa i dostajemy konkretny southowy materiał, czy też MJG dopasował się poziomem do oprawy graficznej i album otwiera wersami w stylu "On a Memphis district it ain't colourful"?
"Nie oceniaj książki po okładce" - to jedno ze zdań najlepiej ilustrujących ten album. Cover jest bowiem tragiczny, jeden z najgorszych jakie kiedykolwiek widziałem. Jak pisałem przy okazji rankingu najgorszych rapowych okładek: "Podstawowe wordowskie czcionki, szalony profesjonalny ogień, mina jak po tygodniowym melanżu - to jeszcze nic. Ale co, do cholery, robi tutaj ta kurtka, śpiwór czy bliżej niezidentyfikowany obiekt za plecami MJG? Tego chyba nie wie nikt, włącznie z nim samym."
A co z warstwą muzyczną? A no jest po prostu świetna.
8Ball & MJG przy okazji premiery nowego teledysku postanowili zabrać swoich słuchaczy na małą przejażdżkę po życiu rapowego zarobasa ze szczególnym uwzględnieniem pracowni zielarskich. Panowie pracują nad nowym albumem co zawsze jest dobrą wiadomością, kiedy mówimy o tego kalibru legendach dirrty south.
Co prawda premiera jego krążka, planowana początkowo na 27 września, przesunęła się na następny rok (artysta ciągle pracuje nad materiałem), jednak K.R.I.T. nie pozwala nam o sobie zapomnieć.
Wysokie miejsce w zestawieniu miał MJG z albumem "No more glory". I jak to w przypadku większości z tej listy, nie warto oceniać zawartości po coverze.
Do owej tendencji dołączają panowie 8ball i MJG, którzy parę miesięcy po wydaniu nie najgorszego "Ten toes down", puszczają "From the bottom 2 the top". Jak stworzenie drugiego albumu w przeciągu krótkiego czasu przełoży się na jakość?