Single dekady

Single dekady

dodano: 2011-02-03 18:00 przez: Daniel Wardziński (komentarze: 21)


Dilated Peoples "Worst Comes To Worst" (2001)

Dlaczego: Kalifornijskie podziemie w najlepszej odsłonie. Singiel nie tylko ważny, ale również megaefektowny. Evidence, Rakaa the Iriscience i DJ Babu... To rozgrzewka przed tym, co działo się w tej dekadzie w ich obozie.

dodano: 2011-02-03 18:00 przez: Daniel Wardziński (komentarze: 11)


Afro Kolektyw "Czytaj Z Ruchu Moich Ust" (2001)

Dlaczego: Poczucie humoru Afro Jaxa plus organiczne brzmienie całego Kolektywu plus klip, który zawsze sprawia, że uśmiechasz się oglądając go... Inne, ale nie mniej ważne oblicze polskiego rapu.
dodano: 2011-02-03 12:00 przez: Mateusz Natali (komentarze: 11)


Łona - Rozmowa (2001)

Dlaczego: Bo reakcję i zdziwienie na ten singiel, pomieszane z zachwytem ciężko porównać do czegokolwiek wcześniej. Na scenie opanowanej przez prosty, życiowy przekaz i powagę pojawia się nagle piekielnie inteligentny MC ze Szczecina, który w jajcarski sposób punktuje wszechobecne paradoksy, wieszcząc do tego 'Koniec Żartów".

dodano: 2011-02-03 12:00 przez: Mateusz Natali (komentarze: 9)


Missy Elliott - Get Ur Freak On (2001)

Dlaczego: Bo było "Get Your Walk On", ale i o "Get Ur Freak On" nie można zapominać. Wykręcony, mocno hinduski bit Timbo w połączeniu z szaloną stylówką Missy i świetnym, jeszcze bardziej wykręconym klipem sprawiają, że ten numer był szokiem, gdy wychodził a do tego ciągle jest "fresh". A "Rolling Stone" nie przypadkiem umieściło go na 14 miejscu w rankingu najlepszych utworów dekady.

dodano: 2011-02-02 18:00 przez: Mateusz Natali (komentarze: 16)


Fenomen - Szansa (2001)

Dlaczego: Bo już pierwsze 10 sekund sprawia, że odpływam, a takie numery jak ten sprawiły, że "Efekt" do dziś jest najbardziej przekatowaną przeze mnie polską płytą... Debiutancki singiel jednej z najlepszych i niesłusznie zapominanych ekip w polskim rapie. "Szarość życia" została na bicie Noona stłamszona tak, że do dziś nie zwracamy uwagi na niedoskonałości czy prostotę. Szczerze, życiowo, miejsko, ale z głową na karku i duszą na właściwym miejscu. Właśnie takiego rapu brak dziś najbardziej.

dodano: 2011-02-02 18:00 przez: Daniel Wardziński (komentarze: 16)


Jay-Z "Izzo (H.O.V.A.)" (2001)

Dlaczego: H to the Izzo V to the Izza ma na koncie takie numery przy których jedyne co możesz powiedzieć to "legendarne". Jednym z nich jest "Izzo (H.O.V.A.)". For shizzle my nizzle. Gdyby nie znienawidzony przez część z was Kanye, nigdy byście tego nie dostali.

dodano: 2011-02-02 12:00 przez: Daniel Wardziński (komentarze: 11)


Tede "Wyścig Szczurów" (2001)

Dlaczego: Osobiście wolę wersję z płyty, ale klasyk to klasyk i nie mogło go tutaj zabraknąć. "Charakterystyka pokolenia" nic nie straciła na swojej aktualności, a cwaniacki sznyt TDF'a to doskonały powód, żeby odkurzyć swój egzemplarz "S.P.O.R.T.'u".
dodano: 2011-02-02 12:00 przez: Mateusz Natali (komentarze: 14)


DMX - Who We Be (2001)

Dlaczego: Bo na przełomie wieków wydawało się, że to do niego należeć będzie Nowy Jork. Bo nikt inny nie umieścił wszystkich pięciu pierwszych płyt na szczycie list sprzedaży Billboardu. Bo pośród legend i autorytetów pojawiały się też głosy, że DMX to ostatni oryginalny raper w grze. Bo "Who We Be" to hit przepełniony złością, agresją i mocą, który mimo tego opanował telewizyjne i radiowe playlisty.

dodano: 2011-02-01 18:00 przez: Daniel Wardziński (komentarze: 16)


Peja/Slums Attack "Mój Rap, Moja Rzeczywistość" (2001)

Dlaczego: Bo jego życie nie było lajtowe, a plastyczność i słyszalna szczerość z jaką oddał to w 2001 roku do dziś wzbudza Szacunek Ludzi Ulicy. Równie dobrze mogłyby znaleźć się tutaj "Głucha Noc" czy "Jest Jedna Rzecz", ale niestety musimy dokonywać wyborów. Włączenie tego klasyka, zawsze jest tym dobrym.

dodano: 2011-02-01 18:00 przez: Mateusz Natali (komentarze: 9)


XZibit - Get Your Walk On (2001)

Dlaczego: Bo ten numer buja tak, że sami chcemy sprawdzić, czy umiemy tańczyć crip-walka i nagle zaczyna doskwierać nam brak odpowiednio podkręconych hydraulicsów w furze. "Restless" ukazało się w grudniu 2000, ale "Get Your Walk On" dostaliśmy na singlu w styczniu 2001. Wejście X'a jest mistrzem, ten bit jest mistrzem, cały numer jest mistrzem. Wracaj pan wreszcie panie Joiner.

PS. No i gdzie indziej zobaczycie tak roztańczonych WC czy DJ-a Quika?
dodano: 2011-02-01 12:00 przez: Mateusz Natali (komentarze: 32)


Paktofonika - Jestem Bogiem (2001)

Dlaczego: Bo płyta ukazała się dwa tygodnie przed końcem poprzedniego millenium, ale singiel i klip to już rok 2001. Znaczenie tego numeru i tej produkcji dla polskiego rapu ciężko przecenić. Swoisty testament Magika, jednej z największych osobowości w historii rodzimej sceny i postaci wciąż żywej przez swoje klasyczne dokonania...

PS. Po pierwszej większej burzy mózgów okazało się, że w zapowiadanych wczoraj 28 singlach nijak nie damy rady się zamknąć, ale to tylko lepiej dla was. Od dziś będziecie otrzymywać więc po 2 wyróżnienia z Polski i USA dziennie (w sumie 50) a na koniec ponumerowaną trójkę! Bardzo możliwe, że dodatkowe 'niesinglowe' numery będziemy rzucać też spontanicznie na naszą facebookową tablicę. Swoją drogą, nawiązując do pierwszego powyższego wyboru, mam nadzieję, że nasz przegląd singli dekady pomoże wam złapać "chwile ulotne jak ulotka".

dodano: 2011-02-01 12:00 przez: Daniel Wardziński (komentarze: 18)


M.O.P. ft. Busta Rhymes, Teflon, Remy Martin "Ante Up (Remix)" (2001)

Dlaczego: Bo wersja podstawowa, nie zmieściła się w dekadzie, a ten remix wywołał wielkie zamieszanie i dla wielu jest kojarzony lepiej niż oryginał. Co tu dużo gadać... Ten bit DR Perioda jest soundtrackiem do końca Świata jeśli znajdujesz się na odpowiedniej bibie. Kto pamięta co się działo, kiedy Preem puścił to w trakcie swojego seta we Freshu?

Strony