Single dekady: Peja/Slums Attack "Mój Rap, Moja Rzeczywistość"

Klasyka. Swoją drogą mozna sobie zoabczyć jak wyglądała wtedy kwestia cenzruowania przekleństw w telewizji. Nawet "dupę" wycinano wtedy :)

Jest jedna rzecz było chyba większym przełomem.

Pamiętam jak płytkę Na Legalu mojemu wujkowi gwizdnąłem,żyby potem sobie na wieży tego pośłuchać:) w ogóle to od Peji zacząłem Rapu słuchać.

Cała płyta jest ogólnie przełomem!

Potem wszędzie wypisywałem na,kartkach,meblach,na ścianach mojego pokoju,,Jest jedna rzecz dla której warto żyć:Hip Hop i nie zmienia się nic,,

Mój pierwszy utwór który zacząłem słuchać Peji.Stare dobre czasy !

kawałek-legenda, przez te 9 lat niewiele się zmieniło, tekst nadal aktualny, i dzisiaj praca stanowi przywilej.

Poprawka przez 10 lat a nie 9 :P Pamiętam jak pierwszy raz usłyszałem ten singiel, szczery przekaz do dzisiaj wywołuje gęsią skórkę. To był początek mojej fascynacji jego rapem. Ten człowiek jest żywym dowodem na to że da się wyjść nawet z najgorszego bagna, tylko trzeba chcieć.

"To Twój rap, ale nie Twoja rzeczywistość"

Takiego Ryśka mogłem jeszcze słuchać. Teraz jest przeżarty nienawiścią i miłością do siebie...

Ten człowiek jest żywym dowodem na to, że nawet największe chucherko może zrobić masę, tylko trzeba chcieć.

gie napisał(a) 33 min. 24 sek. temu: i pić co weekend i masa sama się robiła ahahhahah no no ale to nie na koksach nie na koksach nie hahahha

No, a jakze ... praca jest przywilejem, tylko powiedz mi ilu takich chlopakow z osiedla, majacych problemy w domu, szkole gdziekolwiek oglada sie za ta praca, albo choc troche ja szanuje. Z tego co widze u siebie na blokach to 'kreski w nosy' sa duzo ciekawsze od pojscia do roboty, nawet tej na czarno, gdzie prymusem byc nie trzeba.

do praca, ja tu mówię o ludziach wykształconych z ambicjami. Dużo osób po studiach nie może znaleźć pracy, odbędą gówniany staż i dalej są bezrobotni bo konkursy są często ustawione.

@schwarz - dupę? tu nawet 'chama' ocenzurowano ;) @Oskier - też się zastanawialiśmy ale przeważyło to, że to właśnie 'Mój rap..." poszedł jako pierwszy singiel i rozkręcił zainteresowanie wokół płyty i wokół Peji. 'Jest jedna rzecz' ukazała się trochę później, gdy płyta już hulała.