Klasyka

Klasyka

recenzja
kategorie: Audio, Film, Jazz, Klasyka, Recenzje
dodano: 2013-03-05 18:30 przez: Marcin Natali (komentarze: 4)

W życiu urodzonego w 1957 r. na Południu Stanów Zjednoczonych Sheltona Jacksona Lee jazz obecny był praktycznie od kołyski. Bill Lee - ojciec chłopaka, ochrzczonego kilka lat później przydomkiem "Spike", utrzymywał rodzinę z gry na gitarze basowej w zespołach jazzowych, choć w swojej karierze współpracował też z takimi artystami jak Aretha Franklin, Cat Stevens, Bob Dylan czy Simon and Garfunkel. Na przełomie lat 50. i 60. familia przeprowadziła się z Atlanty na nowojorski Brooklyn, a za nimi podążyła kultywowana w domu Lee miłość do jazzu…

Trzydzieści trzy lata później, w sierpniu 1990 r. na ekrany amerykańskich kin trafił czwarty pełnometrażowy film autorstwa Spike'a Lee, przepełniony muzyką jazzową "Mo' Better Blues". Odpowiedzialny za scenariusz, reżyserię i produkcję, a także występujący tu jako aktor Spike stworzył niesamowicie klimatyczny i realistyczny obraz codziennego życia uzdolnionego trębacza z Nowego Jorku. Fakt obsadzenia w roli głównej świetnego, znanego już między innymi z "Freedom Cry" i "Glory", 35-letniego wówczas Denzela Washingtona bez wątpienia pomógł filmowi odnieść w USA sukces komercyjny. Zresztą jak najbardziej zasłużony.

recenzja
dodano: 2013-03-04 18:00 przez: Daniel Wardziński (komentarze: 5)

Nasz nietypowy tydzień ze Spikiem Lee trzeba rozpocząć z impetem, a "Crooklyn" to dzieło bardzo dobre na początek drogi z wybitnym reżyserem i scenarzystą. I aktorem. W filmie z 1994 roku Spike gra rolę nałogowego wąchacza kleju, który okrada niewinne dzieci z pieniędzy, ale żeby było jasne - "Crooklyn" nie jest o patologicznej stronie Brooklynu. To obraz, który w uniwersalny sposób przemówi do pamięci dzieciństwa każdego widza, ale jednocześnie ukazuje specyfikę ukochanej dzielnicy reżysera.

Im bliżej jesteśmy końca, tym sytuacja robi się dużo bardziej poważna, ale pierwsza połowa filmu to też znakomita rozrywka. Druga część zadba o to, żebyście film zapamiętali na długo i wynieśli z jego oglądania pewne wartości. Duże słowo, ale w tym wypadku opisuje faktycznie dużą rzecz jaką jest rodzinna więź. Jako portal muzyczny nie odmówimy sobie również przyjrzenia się bardzo istotnej, jak to zwykle u Spike'a bywa ścieżce dźwiękowej i jej znaczeniu dla odbioru filmu.

recenzja
dodano: 2013-03-01 17:00 przez: Daniel Wardziński (komentarze: 5)

Wielu słuchaczy rapu kojarzy Lorda Finesse bardziej jako legendarnego producenta odpowiedzialnego za "Suicidal Thoughts" B.I.G., "MVP" Big L'a czy "The Message" Dr. Dre. Warto pamiętać, że zanim Finesse zrobił swój pierwszy podkład w życiu był już jednym z najlepszych MC's w Nowym Jorku. Formalnie pochodzące z 1992 roku "Return Of The Funky Man" jest solowym debiutem Finesse'a, ale dla mnie jest to swego rodzaju kontynuacja "Funky Technician" z DJ'em Mike Smooth z 1990. Różnica polega przede wszystkim na tym, że pochodzący z Bronxu raper zdążył się dużo nauczyć, rozwiązał współpracę z DJ'em (Mike Smooth pojawia się dużo rzadziej niż na "Funky Technician") i sam zaczął stawać za deckami - w efekcie zrobił płytę, która pokazała wtedy i pokazuje nadal, że połączenie rapu z funkiem w najbardziej niewybrednych formach może być kluczem do sukcesu.

Ta płyta dla mnie za każdym razem kiedy rozkładam wkładkę albumu jest jak lekcja historii ukochanego gatunku. Tutaj nie ma przypadkowych gości. Pierwsze bity Finesse'a to faktycznie najbardziej funkowe produkcje w jego długiej karierze, a towarzystwo na albumie ma znakomite. Dla przykładu - cały materiał nagrano w studio Jazzy Jaya, człowieka, który jest autorem pierwszego singla Def Jamu ever, gościnnie debiutuje Andre The Giant, a jedne z najbardziej klasycznych zwrotek nawija Percee P (tutaj jako Percy P).

kategorie: Hip-Hop/Rap, Klasyka, News, Rock
dodano: 2013-02-28 22:00 przez: Dziurawe Sample (komentarze: 2)

Ten post jest skierowany do każdego fana prawdziwej kultury hip hop! Film Rubble Kings, który z pobudek prawnych nie trafił jeszcze na kinowe sale, to jedyny w swoim rodzaju obraz przedstawiający nowojorskie ghetto, pełne ulicznych gangów, ich wpływu na narodziny hip hopu.

Jak wiadomo USA należy do czołówki krajów, rygorystycznie przestrzegających praw autorskich. Z tychże powodów od przeszło trzech lat, dystrybucja Rubble Kings została wstrzymana. Kwota $50,000 dolarów ma zostać wykorzystana na pokrycie tantiemów za publikacje zdjęć, ujęć filmowych oraz ścieżki dźwiękowej.

dodano: 2013-02-20 20:00 przez: Mateusz Natali (komentarze: 13)

Artystyczna płodność O.S.T.R.'a jest na tyle wielka, że gdyby chciał mógłby wypuszczać rocznie nie jedną, ale ze 3 płyty. Nie dziwi więc, że wśród masy klasycznych utworów znajdziemy również masę hidden-classiców i perełek nie znanych w tak samo mocnym stopniu wszystkim. Do takich można zaliczyć nagrany w 2003 roku i wydany na winylowej składance JuNouMi "Witaj w 2003". Mainstreamowy, pitchowany bit i porcja szczerych obserwacji na temat tego, jak Polska wyglądała przed dekadą...

Tagi:
dodano: 2013-02-19 20:00 przez: Mateusz Marcola (komentarze: 6)

Kiedy wpatrujemy się w owych jedenaście liter, które składają się na nazwę tej kalifornijskiej formacji - Cypress Hill - od razu przychodzą nam na myśl utwory pokroju "How Could I Just Kill A Man", "I Wanna Get High", "Insane In The Brain", ewentualnie ich mainstreamowy podbój w postaci "What's Your Number". Ale na tym katalog wielkich utworów B-Reala i spółki bynajmniej się nie kończy. Ba, można powiedzieć, że on się w tym miejscu dopiero zaczyna. W dzisiejszym Diggin' In The Videos przedstawiamy Wam pochodzący z EPki "Unreleased and Revamped" numer "Throw Your Hands In The Air", który w poczet wspomnianego wcześniej katalogu utworów wielkich bez dwóch zdań można - czy raczej: trzeba - włączyć. 

 

B-Real, Erick Sermon, Redman i MC Eiht obok siebie w jednym numerze? - nawet Swizz Beatz w swojej najgorszej formie nie byłby w stanie tego zepsuć. A że producentem "Throw Your Hands In The Air" jest DJ Muggs, w dodatku w swojej zwyczajowej formie, to efektem końcowym nie może być nic innego jak klasyk. I rzeczywiście tak jest.

dodano: 2013-02-18 15:00 przez: Daniel Wardziński (komentarze: 4)

ejlBjTuO0uQ#!

Kiedy słyszę hasło Harlem's Finest kojarzy mi się w pierwszej kolejności z nieodżałowanym właścicielem turboflow i autorem najbardziej zjadliwych, perfidnych i celnych linijek jakie słyszałem w życiu. You don't know? You betta ask somebody. Czternaście lat od śmierci Big L'a nic nie zmieniło w odbiorze jego numerów. Dziś prezentujemy wam remix "Put It On" autorstwa nieustannie zaskakujących zwyżkującą formą Cookin' Soul. Wiele słyszałem remixów tego kozaka, ale to chyba jeden z lepszych. Świetna robota.

recenzja
dodano: 2013-02-17 19:00 przez: Mateusz Natali (komentarze: 9)

Mega fajnie widzieć dziś Bisza grającego koncert za koncertem, trzymającego się tygodniami na OLiSie (trzymamy kciuki za złoto) i zgarniającego setki tysięcy odsłon na youtube'ie. Bisza uśmiechniętego od ucha do ucha i spełnionego muzycznie - bo ten gość po prostu na to zasłużył. My pamiętamy go jeszcze z czasów, gdy liczba słuchaczy oscylowała pewnie wokół liczby odsłon "Pollocka"... podzielonej przez tysiąc, gdy grał supporty na lokalnych imprezach w Bydgoszczy czy gdy otwierał imprezę pod szyldem Oficjalny Chrzest Popkillera a my dostawaliśmy pytania "co to za goście grali jako pierwszy support? dobre!".

Z czasów, gdy śledzący wszystko fani podziemia zachwycali się poetyckością i klimatem koncept-albumu "Zimy" a inni twierdzili, że nie ma o czym gadać, bo to tylko kolejne wtórne xero duetu Pezet/Noon...

Tagi:
kategorie: Audio, Hip-Hop/Rap, Klasyka, News
dodano: 2013-02-16 13:00 przez: Mateusz Natali (komentarze: 3)

Zgodnie z tym, co pisaliśmy w naszym rankingu 15 płyt, na które warto czekać w roku 2013, szykuje się kolejne LP nowojorskiego weterana Nine'a, posiadacza jednego z najlepszych i najbardziej charakterystycznych głosów w rapie. Płyta "Blackhiphop" ukaże się jednak na wiosnę, z boku widzicie okładkę a poniżej pierwszy singiel. Czekamy.

Tagi:
video
dodano: 2013-02-15 23:45 przez: Paweł Miedzielec (komentarze: 16)

Newsem dzisiejszego dnia była z pewnością nagła i niespodziewana śmierć Tim Doga, która sprawiła że prawie zapomniałem o innym ważnym wydarzeniu w historii hip-hopu, jakie rozegrało się 15 lutego 1999 roku. Wtedy, 14 lat temu odeszła od nas inna wielka postać, czyli Lamont Coleman - znany wszystkim słuchaczom jako Big L.

recenzja
dodano: 2013-02-15 19:00 przez: Daniel Wardziński (komentarze: 5)

W Klasyku Na Weekend pisaliśmy już zarówno o debiucie Kalifornijskiego giganta jak i o trzecim "Restless", który na dobre zrobił z niego światową gwiazdę. X jest gościem, którego talent, osobowość, głos i dobór bitów automatycznie klasyfikują go jako classic-makera. Niewielu może pochwalić się swoimi pierwszymi albumami z taką pewnością ich zawartości. Ilu z największych zaliczało potknięcia przy najtrudniejszym podobno w karierze drugim albumie. Wydane w 1998 roku "40 Dayz & 40 Nightz" to krążek o którym w dyskusjach nad najlepszym momentem w dyskografii X to the Z nie wolno zapominać.

To właśnie tutaj ze swoją riot music, kawałkami brzmiącymi jakby nagrywali je tytani albo superbohaterowie, a nie istoty ludzkie, X gruntuje pozycję jako jeden z największych mikrofonowych talentów w historii swojego wybrzeża. Nie da się nudzić. Więcej! Ciężko oderwać uwagę choć na chwilę, a każda taka sytuacja może powodować przegapienie morderczych linijek albo refrenów... Tutaj nie ma miejsca na zapychacze. Wymienianie highlightów jest jak wymienianie wybitnych koszykarzy w historii Lakersów - za co się nie złapiesz, to zasluguje na więcej niż kilka słów. Zapraszamy was na klasyk wagi super-ciężkiej, płytę która przerazi wasze matki, a wam pokaże jak się robi ponadczasowe bangery.

dodano: 2013-02-15 16:00 przez: Mateusz Natali (komentarze: 49)

Wczorajsza śmierć legendarnego nowojorskiego rapera Tim Doga to smutna informacja, która dotarła do nas w nocy. Jako że Tim bywa obecnie zapominany, mimo sporych zasług, to o obszerniejszy komentarz i odpowiedź na pytanie "dlaczego warto poznać jego twórczość" poprosiliśmy niepodważalnego eksperta, jednego z największych hip-hopowych zajawkowiczów nad Wisłą, człowieka, którego wiedza o kulturze HH imponuje a postawa i muzyczna świadomość powinna być wzorem dla każdego samozwańczego polskiego trueschoolowca - bo wbrew pozorom i stereotypom mało znam w Polsce osób, do których miano "trueschoolowiec" pasuje aż tak mocno jak do poznańskiej ikony. Oto Tim Dog we wspomnieniu Rycha Peji.

Tagi:
kategorie: USA, Hip-Hop/Rap, Klasyka, News, R.I.P.
dodano: 2013-02-15 00:35 przez: Mateusz Natali (komentarze: 27)

Legendarny raper, autor "Penicillin On Wax", albumu z 1991, który zawierał mocne strzały w kierunku N.W.A. i Dr'a Dre i sprzedał się w nakładzie 2,5 miliona sztuk nie żyje. 46-letni reprezentant nowojorskiego Bronxu zmarł po długiej walce z cukrzycą...

Tagi:
wydarzenie
dodano: 2013-02-13 15:25 przez: Mateusz Natali (komentarze: 6)

Nowojorski skład Onyx oraz poznański Slums Attack zagrają razem w stolicy naszego kraju, w klubie Stodoła. Koncert odbędzie się w sobotę 23 marca a oprócz głównych gwiazd wieczoru na scenie pojawią się także: Kobra X Bezczel, RPK/Miejski Sort, Gandzior oraz Dvj Rink.

wydarzenie
dodano: 2013-02-13 13:30 przez: Mateusz Natali (komentarze: 0)

This is it, what, Luchini pouring from the sky! Jeden z klasyków, który zna chyba każdy. "Uptown Saturday Night" wydane w 1997 roku przez Sonny'ego Cheebę i Geechiego Suede'a ma zresztą w zanadrzu więcej takich perełek a my usłyszymy je w Warszawie już 16 marca. Camp Lo zagrają koncert w ramach 3 urodzin Rap History Warsaw.

Strony