Nie dalej jak miesiąc temu, podczas rozmowy z jednym ze znajomych wspomniałem, że jest jeden album w polskim rapie, na który czekam wyjątkowo mocno w kończącym się 2013 roku. Osłuchany do granic możliwości z "Dobrą Muzyką Ładnym Życiem", "Dużymi Rzeczami" w duecie z Wudoe, "Hotelem Trzygwiazdkowym", epką z Tortem, nie zapominając o "Rasgrzewce" i projekcie "O Dwóch Takich Co Kradli Bity" z PeeRZetem oczekiwałem konkretnej bomby. Szumne zapowiedzi, że "Za Młodzi Na Heroda" będą najlepszym Rasmentalismem, jaki udało się chłopakom nagrać, tylko podsycały atmosferę oczekiwania.
Kawałek "Drogowskazy" z Jedynakiem (tworzy z Mentosem kolektyw dj'sko-producencki pod szylden Flirtini) wprowadził lekki stan konsternacji. Niby tak ma brzmieć ten album? Nie może być. Natomiast kolejne dwa single, "STU" z VNM'em i "Niebomby" z Małpą strzeliły między oczy tym, za co Rasmentalism ceniłem od pierwszego odsłuchu - celność linijek i obserwacje rzeczywistości Rasa + oparte na soulowych/funkowych samplach podkłady Menta XXL (ponadto "STU" w pewnej części aranżacji był zagrany, a "Drogowskazy" zagrane od początku do końca!), który wykonał niewyobrażalny progres od czasów "Hotelu ***", gdzie produkcję można było sprowadzić do prostego równania "krótki/długi sampel + bębny = bit". Ale nie tym razem. To co otrzymujemy, "wyciągając z folii i wciskając play" to jest, wspomniany już wyżej, najlepszy Rasmentalism.