Eem Triplin - wywiad: Kendrick Lamar; props od Tylera, The Creatora; A$AP Rocky, "Still Pretty" EP
Eem Triplin to dość wyjątkowy artysta hip-hopowy jak na swój wiek. W erze, gdy tak wiele w rapie promocji wszelkiego rodzaju używek, Eem otwarcie mówi, że nie pali, nie bierze żadnych narkotyków, a w swojej muzyce łączy pełne soulu melodie z mocną nowoczesną perkusją. Urodzony w roku 2001 w Pensylwanii, Eem zaczął robić wokół siebie szum kilka lat temu serią wrzucanych codziennie na YouTube'a bitów. Potem wziął się za rap i w ciągu paru lat dostał wyrazy uznania od takich tuzów jak Tyler, The Creator czy PnB Rock.
Ze zdolnym, charyzmatycznym i dysponującym sporym poczuciem humoru raperem i producentem pogadaliśmy po jego koncercie na tegorocznym CLOUT Festivalu. Eem opowiedział nam m.in. o tym, co zaczerpnął od Kendricka Lamara i A$AP Rocky'ego; zdradził, co powiedziałby swojemu idolowi Tylerowi, The Creatorowi; powspominał skromne początki i robienie bitów w czasach, gdy był zbyt spłukany, by obchodzić Święta Bożego Narodzenia; a także opisał swoją więź ze $NOT'em i wyjaśnił ideę stojącą za okładkami nowej EPki "Still Pretty".
Za pomoc w przeprowadzeniu wywiadu dziękujemy Monice Kaczmarskiej i CLOUT Festivalowi.
Rozmowa, dźwięk, montaż: Marcin Natali
Tłumaczenie: Maciej "Big Voice" Wojszkun
Kamera: Kameel Wnęk, Mateusz Natali
Zdjęcia - miniaturka i koncertowe w video: Jakub Szarzyński
Oświetlenie: Bartosz "Gal Antetodenix" Skolasiński
Spoko, każdy ma prawo do własnej opinii. Brzmienie się zmienia, stylistyka się zmienia.
Sam uwielbiam Skyzoo, ale w hip-hopie od zawsze chodziło o różnorodność i tak samo jest dziś wśród młodych twórców. Masz takich hołdujących klasyce, a masz takich, co wychowali się na A$AP Rockym i Tylerze lub dalej, muzyce Future'a itd. i tylko dlatego, że Ty tego nie czujesz to nie oznacza to automatycznie, że to już nie jest rapem bo nie ma tempa 90BPM ;]
Jeśli chcesz nowego rapu w starym stylu to polecam ostatni album Marlona Crafta lub nowy album AKTHESAVIOR z The Underachievers "Tracing Patterns". Pozdr
Przede wszystkim to nie rozmawiasz z Mateuszem :) Po drugie to nie wiem czy wiesz, ale większość klasycznych raperów nawijających uliczne historie też nawijała historie mocno wyolbrzymione, inspirowane czymś o czym słyszeli lub wręcz fikcyjne, także z grubsza to samo co w drillu miałeś w gangsta rapie.
Nie z artykułów a z wywiadów z artystami, wielu o tym mówiło. Chociażby nawet Biggie pisał mnóstwo fikcyjnych gangsterskich opowieści i nie jest to żaden sekret, taka konwencja. Jeśli wierzysz we wszystko co słyszysz w tekstach rapowych z lat 90. to powodzenia :)
Zresztą czym jest autentyczność? Autentyczność to bycie sobą. Ja akurat nie słucham drillu i niewiele mnie to obchodzi. Natomiast autentyczni artyści byli tak wtedy, jak i teraz, tak samo jak i nieautentyczni, i nie ma to nic wspólnego z gangsterką, z dziwnego powodu gloryfikowaną przez słuchaczy, którzy nigdy nie mieli styczności z takim życiem.
Nie wiem czy muszę naprawdę tłumaczyć czemu nie jaram się drillem, to po prostu nie mój vibe, zbyt agresywne brzmienie i przekaz. Jeśli prześledzisz sobie historię moich artykułów czy newsów to wyłoni Ci się obraz rzeczy, których słucham na co dzień :) Polecam też moje audycje w Radiu Kampus w każdą niedzielę - Soul Park o 11 i Rap Sesja o 22. Tam gram dużo rzeczy, którymi się jaram:) No i dzięki bardzo za miłe słowo! a PUTS one love. Pozdr!
A czy ja powiedziałem, że 100% gangsta raperów wyolbrzymiało itd? Nie. Nigdy nie słuchałem projektów bloods & Crips bo mnie to zwyczajnie nie jara, ale na pewno tam dużo było rapujących gangusów, spoko. Jak sam mówisz, to byli cżłonkowie gangów, którzy wzięli się za rap. Ja osobiście nie jestem fanem wielkiem tego typu rapu i nie rozumiem gloryfikowania go przez białych słuchaczy z bezpiecznych miast, którzy nigdy nie postawili nogi w takim Compton itd., mi osobiście bardziej imponują raperzy typu Lupe Fiasco, Common czy Big K.R.I.T. // Fo'Clipsa płytę znam i bardzo lubię, ale też wiem, jak niestety skończył...
Ja też nie wychowałem się na Tylerze ani A$AP Rockym. Ale czy nie to jest piękne w tej muzyce, że przychodzą kolejni artyści, którzy inspirują kolejne pokolenia?
Wiadomo natomiast, że największy sentyment ma się do tego, na czym się człowiek wychował a nową modę często cięzko zrozumieć. Niemniej, bardzo lubię również takie wywiady z młodymi artystami przeprowadzać :)