IGMAP o rządowych dotacjach: "To nie pieniądze na kawior i szampana dla gwiazd"
Wczoraj publikowaliśmy na naszych łamach głosy raperów na temat przyznanych dla artystów dotacji przez Fundusz Wsparcia Kultury. Teraz zdanie wyraziła również Izba Gospodarcza Menedżerów Artystów Polskich, publikując obszerne oświadczenie. IGMAP wyjaśniła do kogo, przede wszystkim, miały trafić dotacją oraz odniosła się do hejtu, który spadł na środowisko artystyczne.
"Wiele osób wypowiedziało się̨ już w sprawie Funduszu Wsparcia Kultury. Postanowiliśmy, że i my zabierzemy głos w tej dyskusji. My – czyli Izba Gospodarcza Menedżerów Artystów Polskich, która wraz z innymi organizacjami od miesięcy prowadziła rozmowy z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Instytutem Muzyki i Tańca w sprawie wsparcia sektora wydarzeń artystycznych. Celem tych rozmów było przede wszystkim pilnie uzyskanie potrzebnej pomocy, która da szansę na przetrwanie tej części branży artystycznej i utrzymania wielu miejsc pracy. Takie programy zostały już uruchomione w innych krajach europejskich, tak więc z ulgą przyjęliśmy informację, że i u nas utworzony został Fundusz Wsparcia Kultury.
Głównymi beneficjentami pomocy z Funduszu Wsparcia Kultury są przede wszystkim instytucje publiczne, takie jak filharmonie, teatry, a także fundacje i stowarzyszenia oraz przedsiębiorcy, zatrudniający dziesiątki tysięcy osób. To organizatorzy i współorganizatorzy wszelkich spektakli, przedstawień, widowisk, koncertów i festiwali. To oni zatrudniają kolejne osoby: realizatorów dźwięku, pracowników organizatorów imprez, multimediów, techników scenicznych, scenografów, firmy transportowe, aktorów, tancerzy czy muzyków sesyjnych.
Zdarza się, iż owymi przedsiębiorcami tworzącymi ww. miejsca pracy, są również znani artyści, którzy pod swoim nazwiskiem oprócz własnej działalności scenicznej, prowadzą przedsiębiorstwa realizujące powyższe projekty. To cała rzesza ludzi, którzy są od siebie wzajemnie zależni – to system naczyń połączonych.
Ludzie związani z kulturą od marca 2020 roku w zasadzie z dnia na dzień zostali pozbawieni możliwości wykonywania swojej pracy oraz realizowania zaplanowanych projektów, które angażowały całe sztaby ludzi. Sytuacja związana z pandemią wskazuje, że nadal nie będą mogli ich realizować i nikt nie jest w stanie określić, kiedy realnie wszyscy będą mogli wrócić do swojej pracy. Mamy nadzieję, że środki z Funduszu Wsparcia Kultury pozwolą nam wszystkim przetrwać do momentu, w którym życie kulturalne wróci do normy.
Ile to potrwa? Tego nikt nie wie. Optymiści mówią o II kwartale 2021 roku, co oznacza, że wielu pracowników kultury pozostaje bez możliwości zarobkowania przez rok! I tu naprawdę nie chodzi o pieniądze dla celebrytów, tu chodzi o pieniądze dla pracowników technicznych, tour managerów, realizatorów dźwięku, muzyków towarzyszących gwieździe, wszystkich tych, dzięki którym działa branża wydarzeń artystycznych. Nie zapominajmy o tym, że kultura to ważna gałąź gospodarki. Jesteśmy znaczącą siłą napędzającą budżet naszego państwa, bo branża kreatywna i rozrywkowa stanowi 3,5% PKB i tworzy setki tysięcy miejsc pracy.
Jesteśmy zszokowani falą hejtu i niemerytorycznych argumentów wokół Funduszu Wsparcia Kultury. Funduszu, który na wzór podobnych uruchomionych programów już kilka miesięcy temu w innych krajach europejskich, ma pozwolić przetrwać branży wydarzeń. Rozumiemy, że emocje budzą nazwiska niektórych beneficjentów, ale podkreślamy, że na tej liście znajduje się ponad dwa tysiące podmiotów, które organizując i współorganizując koncerty dają zatrudnienie setkom tysięcy osób. Podkreślamy też, że całość dotacji ma być przeznaczona na pokrycie kosztów działania podmiotów, które do tej pory zajmowały się organizacją wydarzeń w dziedzinie teatru, muzyki i tańca – to nie są pieniądze na kawior i szampana dla gwiazd, tylko pieniądze na przetrwanie dla rzeszy ludzi, których dochody w ciągu ostatnich miesięcy spadły często do zera.
Nie możemy wykluczyć, że wśród wnioskodawców znaleźli się tacy, którzy nie powinni kwalifikować się do otrzymania dotacji. Nie możemy jednak zgodzić się na ponoszenie za to zbiorowej odpowiedzialności. Wrzucanie nas – organizatorów i współorganizatorów wydarzeń artystycznych, którzy na skutek pandemii pozbawieni są pracy mimo woli – z tymi, którzy nie kwalifikują się do otrzymania pomocy, jest wysoce niesprawiedliwe. Mamy nadzieję, że o naszym być albo nie być nie będą decydować memy i mające wywołać burzę posty w mediach społecznościowych.
Tak więc w odniesieniu do dyskusji i kontrowersji powstałych wokół przyznanych dotacji w ramach Funduszu Wsparcia Kultury, podkreślamy, że jako IGMAP jesteśmy za sumienną weryfikacją beneficjentów, których zasadność i wiarygodność budzą wątpliwości. Mamy nadzieję, że wszelkie działania w związku z wyjaśnieniem zaistniałej sytuacji zostaną szybko rozstrzygnięte, a środki przyznane beneficjentom trafią do nich bez większych opóźnień.
Jednocześnie apelujemy o niepodsycanie negatywnych emocji wokół programu, a skupienie się na merytoryce Funduszu Wsparcia Kultury, dzięki któremu mamy nadzieję przetrwać." - piszą w oświadczeniu przedstawiciele IGMAP.
Oprócz tego instytucja wystosowała list do Ministra Kultury, Piotra Glińskiego, który dotyczy zasadności i konieczności niezwłocznej realizacji wypłat z Funduszu Wsparcia Kultury.