Drake z nowym albumem i... numerem z J. Cole'em?
To, że Drizzy nie zaprzestał nagle pracy w studio i cały czas nagrywa nie jest chyba zbyt wielkim zaskoczeniem, jednak mimo wszystko warto mieć gdzieś z tyłu głowy oficjalną zapowiedź Kanadyjczyka, że nowy album jest już w trakcie powstawania.
A ogłosić to postanowił sam zainteresowany podczas swojego niedawnego koncertu w Londynie. Rozentuzjazmowany raper w trakcie koncertu zaczął komplementować stolicę Wielkiej Brytanii, a zaraz potem ogłosił, że po powrocie z trasy, zamyka się w studio i nagrywa następcę "Scorpiona", by w przyszłym roku powrócić do swoich fanów z Europy ze świeżym materiałem. No cóż, wynika więc z tego, że kolejnego albumu nie doczekamy się raczej w 2019.
Czego więcej możemy spodziewać się w najbliższym czasie od Drake'a? Ano wspominaliśmy już Wam, że chodzą plotki sugerujące, że niebawem pojawić się może kontynuacja "What A Time To Be Alive" oraz niewykluczone, że doczekamy się nowej muzyki od duetu J. Cole - Drake. Panowie przecięli się również w Londynie - Drizzy wprowadził na scenę szefa Dreamville i - a jakże - zaczał go mocno komplementować, nazywając go "jednym z pięciu najlepszych, jeśli nie najlepszym raperem w historii" i na koniec oznajmił, że nie może doczekać się, kiedy znowu fani będą mogli posłuchać ich wspólnej, nowej muzyki.
Do tej pory jedynymi kawałkami, które pojawiły się od wymienionej dwójki - jeśli dobrze kojarzę - były "In The Morning" z 2010 roku i "Jodeci Freestyle" z 2013, więc trochę już czasu upłynęło.
Drake has started woking on a new album? pic.twitter.com/FEeA9bsPC5
— BaseXtra TV (@basextratv) 10 kwietnia 2019