Kolejny tydzień, kolejny Drive By, a w nim sporo melodyjnego hip-hopu, trochę R&B, przegapione projekty roku 2019, znani wyjadacze, gorący nowi gracze jak i talenty z podziemia. Zapnijcie pasy, będzie się działo.
RaneRaps
RaneRaps
Niedawna przeprowadzka do Los Angeles ewidentnie służy pozytywnie zakręconemu RaneRapsowi - nasz ulubieniec i stały bywalec Killertejpów jeszcze nie zdążył się na dobre zadomowić, a już rozkręca podwórkowe imprezy i wywołuje uśmiech na twarzach wszystkich wokół, charyzmą i stylówką zawstydzając większość rapowej sceny. Sprawdzajcie co działo się w przezabawnym klipie "Let's Chill". Mr. Hot Jam w akcji!
I don't need no drugs to get high, I just need your love to get by - śpiewa w swoim najnowszym singlu pochodzący z Londynu Ellzo, a stylowym jak zwykle rapem wspiera go nasz ulubieniec, charyzmatyczny RaneRaps. "Need No Drugs" to spokojnie płynący, oparty na żywych instrumentach numer, mówiący o relacjach damsko-męskich przy wykorzystaniu metafory używek. Odsłuch i darmowy download w rozwinięciu.
Wiecznie szerzący pozytywne wibracje i poszukujący nowych rozwiązań muzycznych RaneRaps serwuje nam nowy singiel. "Have To Go" to pulsujący, nowoczesny bit oraz osobisty rap, w którym muzyk z Los Angeles opowiada o swoim "fatalnym zauroczeniu", wspomina, jak otwierał wino ze swoją dziewczyną i zastanawia się, jak zapomnieć. Odsłuch oraz video z tekstem w rozwinięciu.
A dlaczego nietypowego? Otóż bowiem w jednym kawałku siły łączą elektroniczny producent Salckin' Beats ze szwedzkiego Malmo oraz pochodzący z Los Angeles RaneRaps, autor kapitalnego "Perfect People". Sam Rane, który notabene obchodzi dzisiaj urodziny, mówił mi, że kiedy dostał ten bit, nie miał pojęcia co w ogóle mógłby z nim zrobić. Połamany, nowoczesny podkład stanowił duże wyzwanie, jednak kiedy już MC zaczął pisać tekst, całość zaczęła nabierać kolorów - i to jakich! Sprawdzajcie jak świeżo może brzmieć współczesny rap. Happy Birthday RaneRaps!
"Perfect People" to, jak mówi sam RaneRaps, kawałek o "wzlotach i upadkach w życiu, który finalnie okazuje się być takim hymnem z gatunku feel good, którego nawet nie wiedzieliście, że potrzebujecie". W naszej redakcji od jakichś dwóch tygodni natomiast numer ten nie schodzi z rotacji - oczywiście nie zabrakło go również na Killertape vol. 6. Sprawdzajcie, w czym tkwi cała magia tego charyzmatycznego 24-latka z Los Angeles.