"Bobby Brackins to reprezentant Oakland, który ma ucho do hitów jak mało kto. Po napisaniu "Loyal" Chrisa Browna czy "2 On" Tinashe skupił się na kolejnym solowym projekcie - efektem bardzo przyjemna EP-ka "To Live For", na której wspierają go G-Eazy, Ty Dolla $ign, Eric Bellinger czy Jeremih." - pisaliśmy w 2016. Teraz pora na follow-up i drugą część trylogii, która jak mówił nam w wywiadzie Bobby zakończyć ma się na "To Die For".
Bobby Brackins
Bobby Brackins
Jak mogliście przekonać się z wczorajszej pierwszej części - nasza rozmowa z Bobbym Brackinsem w jego hollywoodzkiej rezydencji okazała się poruszać wiele przeróżnych tematów.
Nie inaczej jest w drugiej połowie wywiadu - porozmawialiśmy z Bobbym m.in. o tym, jakie były jego największe wyzwania jako autora tekstów; czy woli działać na froncie czy za kulisami jak "szara eminencja"; dlaczego lubi pomagać młodym artystom przy ich pierwszych hitach (jak Tinashe przy "2 On" czy przy nadchodzącym debiutanckim singlu młodszej siostry Miley Cyrus); o początkach DJ-a Mustarda i sekrecie jego fenomenu; o tym, dlaczego nagrany wspólnie z Andersonem .Paakiem numer ukazał się finalnie bez zwrotki .Paaka; a także o pracy z Diplo i nadchodzącym projekcie tworzonym w kooperacji z Mad Decent.
Hollywood Hills, Bel Air, mieszkający po sąsiedzku Charlie Sheen, Wiz Khalifa czy Christina Aguilera. Nas zaprosił tam do siebie Bobby Brackins - raper, producent i tekściarz z Oakland, współpracownik G-Eazy'ego, Ty Dolla $igna czy YG, autor tekstów do multiplatynowych hitów takich jak "Loyal" Chrisa Browna czy "2 On" Tinashe, błyskotliwa postać z nosem do hitów, wyjątkowo sprawnie odnajdująca się w muzycznym biznesie.
Zapraszamy do sprawdzenia pierwszej połowy naszej kalifornijskiej pogawędki z Bobbym, w której porozmawialiśmy o życiu w Hollywood, pracy jako autor tekstów, drodze G-Eazy'ego do sławy, powodach oddania "Loyal" Chrisowi Brownowi czy unikatowości sceny muzycznej Bay Area!
Dlaczego: Bobby Brackins to reprezentant Oakland, który ma ucho do hitów jak mało kto. Po napisaniu "Loyal" Chrisa Browna czy "2 On" Tinashe skupił się na kolejnym solowym projekcie - efektem bardzo przyjemna EP-ka "To Live For", na której wspierają go G-Eazy, Ty Dolla $ign, Eric Bellinger czy Jeremih. Teraz otrzymujemy najnowszy klip promujący ów materiał - soczyście wakacyjne "Joyride" wyprodukowany przez Nic Naca (na koncie m.in. "Ayo" Chrisa Browna i Tygi).
Przypominamy też, że na naszym wakacyjnym kalifornijskim tripie przeprowadziliśmy obszerny 30-minutowy wywiad z Bobbym w jego domu w Bel Air - video już niebawem do obejrzenia.
"Młody Too $hort" pomyślałem, gdy pierwszy raz usłyszałem kalifornijczyka Bobby'ego Brackinsa, bodajże przy okazji wwiercającego się w głowę singla "Lesbian". Nietypowy wysoki głos, proste flow i hustlerskie teksty, kręcące się nieustannie wokół kobiet. Ostatnio o młodym MC z Oakland trochę ucichło, ale po featuringu na hitowym "I Hit It First" Ray J'a atakuje nowym klipem z udziałem Clyde'a Carsona i Ty Dolla $igna, wcześniej znanego jako Ty$. A odpalając klip widzimy powitanie autorstwa... Too $horta.
Ray J'owi umiejętności odpowiedniego PR'owego ugryzienia tematu ewidentnie nie są obce. Gdyby zapowiedział swój singiel "I Hit It First" samym tytułem to z pewnością dużego zainteresowania by nie wzbudził. Co innego, gdy na okładce widzimy mocno pikselowatą sylwetkę Kim Kardashian, obecnej kobiety Kanye Westa, która swego czasu dała się poznać grając pierwszoplanową rolę u boku Raya w pewnym hicie undergroundowej kinematografii. Czy Kanye postanowi jakoś się ustosunkować do ewidentnego przytyku ze strony wokalisty? Zobaczymy, na razie łapcie numer z featuringiem kalifornijskiego playera Bobby'ego Brackinsa.
Wstępna selekcja dokonana? To teraz tych, których powyższy opis nie zraził zapraszam do przeczytania recenzji.
Bobby Brackins to młody reprezentant Bay Area, którego z uwagi na głos, flow i tematykę można porównać z Too $hortem (choć liga oczywiście całkiem inna). "Lesbian" natomiast to jeden z tych numerów, które teoretycznie nie porywają niczym specjalnym, a jednak potrafią wkręcić się dość mocno. Podobnie jak przy niedawnym "Gucci, Gucci" Kreayshawn - rap niby przeciętny, ale motyw refrenowy w połączeniu z imprezowym bitem już przy 1 odsłuchu wpada do głowy i zmusza do kolejnych odtworzeń. A sam klip... Kto chciałby takie wesele?
PS. Album "Pimp Hand Strong" ściągniecie legalnie tutaj.