Nipsey Hussle "Victory Lap"
18% (63 głosy)
VA: "Black Panther The Album"
16% (56 głosów)
Rich Brian "Amen"
12% (43 głosy)
Onyx "Black Rock"
11% (40 głosów)
Kodak Black "Heartbreak Kodak"
10% (36 głosów)
O.C. "A New Dawn"
7% (27 głosów)
Tyga "Kyoto"
5% (18 głosów)
Rejjie Snow "Dear Annie"
3% (12 głosów)
Curren$y "The Spring Collection"
2% (8 głosów)
Mick Jenkins "or more... the frustration"
2% (9 głosów)
Ocean Wisdom "Wizville"
2% (10 głosów)
SOB X RBE "GANGIN"
1% (5 głosów)
Skyzoo "In Celebration of Us"
1% (4 głosy)
Elzhi & Khrysis "Jericho Jackson"
1% (4 głosy)
CashUs King "The Birds, The Bees (And Everything In Between)"
0% (1 głos)
Audio Push "Cloud 909"
0% (1 głos)
June "Stressin' for a Blessin"
0% (2 głosy)
Towkio "WWW. (World Wide .Wav)"
0% (2 głosy)
Diabolic "The Disconnect"
0% (1 głos)
Ilość głosów: 342
"ci wszyscy hejtowani nowi młodzi raperzy pewnie mają skille i mogliby zdziwić niejednego oldskulowca (ostatnio chyba o 21savage ktoś się wypowiadał że koleś potrafi rozjebać w klasyczny sposób, ma skille itp). TYLKO PO CO MIELIBY TO ROBIĆ?" -dwa zdania, a jak dużo mówią o wielu dzisiejszych raperach.
ELO ELO - Z jednej strony masz dużo racji, oczywiście że najgorsze to wpychać muzykę w sztywne ramy i wyznaczać że musi brzmieć tak czy tak, bo najciekawsze i najbardziej pamiętane rzeczy wychodzą własnie z przelamywania tych zasad. Z drugiej strony - tak jak jestem przeciwnikiem krytykowania eksperymentów tak jestem przeciwnikiem chwalenia wszystkiego co nowe tylko dlatego że jest nowe. Kiedyś rynek muzyczny miał dużo większą weryfikację ze strony osób osłuchanych, z wyrobionym gustem i smakiem. Dziś często kariery budują dzieci przez viralowe rozsyłanie jakichś numerów które są kolorowe, krzykliwe czy kontrowersyjne przez wizerunek - a z zasady ciężko nazwać ich wtedy 'świadomym słuchaczem', jakkolwiek termin ten nie byłby wyeksploatowany dla chwalenia się słusznością swojego gustu. Jasne że rap jest subiektywny, ale wpadanie w pułapkę 'to jest dobre bo jest nowe i ma hype' sprawiłoby, że zaraz musielibyśmy chwalić takie '50 twarzy Greya' czy 'przaśne disco-polowe hity bo przecież są odbiorcy to o co chodzi ;) I ekipa robiąca Greya na krytykę by odpowiedziała że 'Mogliby zrobić kolejnego Władcę Pierścieni czy Ojca Chrzestnego ale po co mieliby to robić' :) Mnie kłuje w uszy często u postaci typu 21 Savage że słychać właśnie, że on czegoś ewidentnie nie umie nawinąć, kaleczy, potyka się o te bity na których można by pięknie rozwinąć skrzydła, a po prostu słuchaczowi albo to nie przeszkadza albo tego nie wyłapuje, tak jak ja w gimnazjum nie kumałem aspektów warsztatowych i tego dlaczego ten czy ten raper rzeczywiście jest kozakiem. A co do tego, że sporo jest też raperów-rzemieślników, którzy na papierze mają skillsy ale nie mają charyzmy to oczywiście masz rację. Ani nie róbmy z muzyki matematyki, ani nie łapmy ślepo wszystkiego co jest na czasie, bo tak jak ze wszystkimi modami część przejdzie do klasyki wytyczając nowe kierunki i redefiniując trendy, a część do kategorii 'ale siara że tego słuchałem' :)