Najbardziej powtarzający się raperzy - analiza i ranking
Krytycy zazwyczaj wytykają hip-hopowi jego powtarzalność. Trzeba przyznać, że w obecnej erze hip-hopu ważniejszym od umiejętności raperskich są bujające bity, street credit oraz designerska stylówka i słuchając najpopularniejszych utworów ostatnich lat typu "Hot N*gga", "Versace" czy "Coco" nie da się tej kwestii nie wziąć pod uwagę. W zeszłym roku prezentowaliśmy wam listę raperów, którzy według badań mają największy zasób słów w swoich utworach. Najlepiej wypadł wtedy Aesop Rock, który znany jest właśnie głównie z wyszukanego słownnictwa. Miejsca na szarym końcu zajęli wtedy tacy artyści jak Kanye West czy 2Pac. Teraz przedstawione zostało kolejne ciekawe badanie skupiające się na powtarzalności raperów. Analizowane były tysiące utworów i z tego wyłoniono 23 raperów, którzy powtarzają różne słowa najczęściej. Macie swoje typy do pierwszej dwudziestki takiego zestawienia?
Tak przedstawia się lista ("TOTALWORDCOUNT" - ilość przeliczonych słów, "numberOfSongs" - liczba przeanalizowanych utworów):
Pierwsze dwa miejsce listy okupują wykonawcy zdecydowanie bardziej popowi, ale trzeba przyznać, że nadal rapujący. Frontman Black Eyed Peas, czyli Will.i.Am oraz król dyskotek Pitbull nie są najlepszymi ambasadorami dobrego rapu, ale z drugiej strony można poczuć ulgę, że to właśnie tacy "mc" zajmują szczyt. Ostatnie miejsce na podium przysługujące Lil Jonowi również nie jest niespodzianką. Każdy fan rapu przecież kojarzy króla crunku z powtarzającymi się okrzykami "WHAT" oraz "YEAH". Niespodzianki zaczynają się od miejsca czwartego i piątego, czyli odpowiednio Kid Cudiego oraz B.o.B. Później też można znaleźć takich graczy, jak Snoop Dogg na 11, Kanye na 12, Ice Cube na 17 czy Ludacris na 18 miejscu. Spodziewanie na liście znaleźli się m.in. Chief Keef, Future, Gucci Mane, Cash Out czy French Montana. Razi jednak to, że w przypadku np. Gucciego przeanalizowano aż 426 kawałków, a w przypadku Mase'a, Iggy Azalea, Cash Outa, Trinidada Jamesa czy Azealii Banks ta liczba zamyka się w liczbie mniej niż 50.
Kto waszym zdaniem powinien jeszcze znaleźć się na liście? Czy powinna ona stanowić o tym czy dany raper jest utalentowany lirycznie czy nie? Zapraszamy do komentowania.
Polecam rzucić okiem i uchem :) https://www.youtube.com/watch?v=36rJAiAvsVs
Jeśli ktoś kiedykolwiek zrobił prawdziwy ranking umiejętności amerykańskich MC's to był to Kool Moe Dee. W latach 80-tych, czyli w czasach ,,old school'u'' stworzył tabelkę porównując MC's w kategoriach tj. słownictwo, wymowa, kreatywność,oryginalność, wszechstronność, głos, nagrania, prezencja na scenie, zgodność z tematami oraz nowe rytmy.
A wyglądała ona tak:
ucallthatlove.com/dziennik-ocen-belfra-kool-moe-dee-cz-i-oldschool/
By później w latach 90-tych powtórzyć zabieg i zestawić świeżych MC's:
https://www.google.pl/search?q=REPORT+CARD+KOOL+MOE+DEE&rlz=1C1ASUM_enPL...
Więc jeśli odpowiedzieć na pytania autora to nie trzeba długo się zastanawiać. Tak, umiejętności powinny w 100% stanowić o tym,
kto będzie na górze, a kto na dole. Nic nie jest tak oczywiste jak to,
że Pitbull jest jak Jędker i odwrotnie.
A kto z amerykańskich raperów powinien JESZCZE znaleźć się na tej liście: Wiz Khalifa. Z czałym szacunkiem, ale ,,weed'', ,,pussy'', ,,nigga'',powtarzają się niemal wszędzie, gdzie on nie nawinie i co najważniejsze nie chodzi tylko i wyłącznie o same słowa, ale o wątki związane z tymi słowami, których jest dużo. Zresztą Asap Rocky na debiutanckiej płycie też często tych słów używał). Dalej wg mnie Juicy J, Rick Ross. I na tym zakończymy.