Fenomen feat. Freeze "Płyta" (Ot tak #146)
"Diss mówi Ci to coś? Beef mówi Ci to coś? A Freeze, kurwa wiesz jak rapował ten gość? Kto o nim pamięta? My! Bo był najlepszy i chociaż go nie znałem daje mu te cztery wersy" - te wersy z numery "My" Mesa zna zapewne każdy, nie każdy pamięta jednak o raperze, któremu są poświęcone. W końcówce lat 90-tych Freeze bez wątpienia mocno wyróżniał się talentem na tle ówczesnej sceny, a przedwczesna śmierć ucięła świetnie zapowiadającą się karierę. Z okazji 1 listopada warto przedstawić związaną z nim ciekawostkę dotyczącą klasycznego debiutu Fenomenu. Oddajmy więc głos Mazsie, producentowi składu z warszawskich Jelonek...
"Niestety jest co najmniej kilku polskich raperów którzy już odeszli. My chcielibyśmy przypomnieć osobę która była nam osobiście znana. Freeze to raper który mieszkał na naszym osiedlu Yelonky z jednym z nas w bloku. Znany był w warszawskim podziemiu bardzo dobrze a zaistniał szerzej na pierwszych składankach Dj 600v w 98r. Niewiele osób wie ale pojawił się na płycie FENOMEN Efekt. Nie udało nam się z nim nagrać zwrotki ale robił świetny beatbox, przypadkiem podczas szalonej sesji w studiu zarejestrował kilka minut różnych akcji w tym skreczowanie ustami na słowach " Come on... Fenomen" co później zostało użyte w refrenie numeru "Płyta".
Freeze Rest in Peace"
Przyznam, że "Efekt" znam na pamięć, ale o tym, że Freeze wymieniony na feacie w "Płycie" to ten sam Freeze co na płytach Volta nie wiedziałem. Sprawdźcie cały numer, kawał historii i klimatu, który dziś jest już nie do powtórzenia.