Legendarny raper, autor "Penicillin On Wax", albumu z 1991, który zawierał mocne strzały w kierunku N.W.A. i Dr'a Dre i sprzedał się w nakładzie 2,5 miliona sztuk nie żyje. 46-letni reprezentant nowojorskiego Bronxu zmarł po długiej walce z cukrzycą...
USA
USA
Wśród zdecydowanej większości polskich słuchaczy, Mc Breed pozostaje nadal postacią totalnie anonimową i nawet najwięksi zapaleńcy z nad Wisły jarający się ostro Midwestem, mają spore zaległości z twórczością reprezentanta Flint, Michigan. W czasie prawie 20-letniej kariery, Breed wypuścił ponad 10 solowych krążków i zapisał na swoim koncie co najmniej dwa klasyczne nagrania, które powinien kojarzyć przeciętny zjadacz Hip-Hopu w naszym kraju. Jeden z nich zaprezentuję wam w dniu dzisiejszym.
No i w ten piękny majowy weekend trafiła do nas smutna informacja. W wieku 47 lat, po długoletniej walce z rakiem odszedł Adam Yauch, znany także jako MCA, jeden z członków kultowego tercetu Beastie Boys, który na stałe odcisnął swoje piętno nie tylko na rapie, ale na muzyce w ogóle. Powyżej jeden z ich nierdzewnych klasyków.
W wieku 48 lat odeszła kolejna legenda, artystka, która w ciągu swojej kariery sprzedała 170 milionów płyt i odebrała 415 nagród. Zarazem kolejna wielka gwiazda, której życie prywatne układało się dużo gorzej niż muzyczne. Whitney Houston zmarła w jednym z hoteli w Beverly Hills, ale piętno, które wywarła na muzyce pop, soul i r&b pozostanie niezatarte.
The Goondox feat. Sean Strange, PMD, Swollen Members, Jus Allah, Snowgoons... - Raps Of The Titans (2011)
Dlaczego: Jeden track. Zwrotki: Sean Strange, PMD, duet Swollen Members, Jus Allah, Impakt, ODoub, Klee Magor, Virtuoso, Meth Mouth, dwie trzecie składu Psych Ward oraz Jaysaun. Refren: Sean Strange i Bundy. Produkcja: Snowgoons. Obsady posse cutów bywają zaskakujące, ale żeby w jednym utworze zgromadzić taką ekipę?! Brawa! Czysty ogień!
Ta niespodziewana i szokująca śmierć w wieku 44 lat każe nam ponownie spojrzeć na jego bogaty dorobek artystyczny.
"Heavy Mr Big Stuff" to pierwszy z wielu hołdów hip-hopowej społeczności dla zmarłego przed kilkoma dniami rapera Heavy D, jakie z pewnością pojawią się w nadchodzących tygodniach. Krótki, aczkolwiek treściwy utwór jest wyrazem szacunku, jaki okazuje nieżyjącej legendzie kalifornijski weteran DJ Quik. Do sprawdzenia powyżej - R.I.P. Heavy D.
Teraz pewnie znów wspominać będą go kolejne tuzy, bo właśnie dotarła do nas wieść o śmierci Heavy'ego D...
Dokładnie 15 lat temu, o 16:03 w szpitalu University Medical Center w Las Vegas zmarł Tupac Amaru Shakur - bezapelacyjnie najpopularniejszy raper wszech czasów i najciężej pracujący człowiek w hip-hopowym przemyśle, który spośród wszystkich czarnych artystów wywarł chyba największy wpływ na słuchaczy oraz współtwórców "czarnej muzyki".
Dzisiaj mija równo 10 lat od tragicznej, przedwczesnej śmierci tej równie pięknej, co utalentowanej wokalistki. Aaliyah Dana Haughton w ciągu 22 lat życia zdążyła wydać 3 albumy, z których każdy odnosił coraz większy sukces. Od nagranego pod skrzydłami R.Kelly'ego w 1994r. debiutu "Age Ain't Nothing But a Number", po wspaniałe "One In a Million" dwa lata później, aż po niesamowite "Aaliyah" w 2001 roku.
Sean Price, Rockness Da Monstah - każdy z nich to wyrazista osobowość, świetny pełnokrwisty MC i autor wielu klasycznych zwrotek. W ramach Heltah Skeltah kontrastując ze sobą, zgrywają się idealnie, tworząc kultowy kolektyw, który na Hip Hop Kempie grał już w 2007 roku. Tym razem do Hradec w ramach projektu Random Axe zawita Sean P a my na przedkoncertową rozgrzewkę mamy dla was odkurzoną i oczekiwaną od dawna videorozmowę ze Splasha 2009!
Rockowy "klub 27" powiększył się o kolejny wielki talent. Potężny głos, muzyczna moc i życiowe zagubienie - jak dobrze znamy ten opis. Brytyjka Amy Winehouse została znaleziona martwa w swoim domu w Londynie. Wokalistka nazywana "Janis Joplin naszych czasów" swoim głosem godziła czarnych i białych, fanów soulu i popu. Wygrała 5 Grammy, masę fanów, uzależnień jednak nie pokonała...
Odmienił oblicze rapu, fakt, ale wyjąwszy go z hiphopowego kontekstu mamy do czynienia z artystą kompletnym. Z wokalem, który nie miał sobie podobnych. Precyzyjnie cięte słowa, niemal żadnych westchnień czy okrzyków w tle, pełna dyscyplina przed mikrofonem - Hale operował głosem w sposób, spod którego prześwitywała trzyletnia służba w US Marines.
Wg serwisu DubCnn Nathaniel Dwayne Hale zmarł dziś, w wieku 41 lat. W ten sposób już wiemy, że 16 marca stanie się kolejną smutną rocznicą dla rapu...