Są artyści, za których zwyczajnie chce się trzymać kciuki. Kibicujesz im niemal od samego początku, licząc na to, że po paru latach ciężkiej pracy, odnajdą grupę wiernych fanów oraz relatywną popularność, które wynagrodzą im wieloletnią kreatywność, pasję i konsekwencję. Udało się Bonsonowi, udało się Dwóm Sławom. Nie udało się Afro Kolektywowi. Rozwiązana niedawno grupa uzyskała status kultowej, ale to nie zmienia faktu, że dalej mało kto kupuje ich płyty, nawet jeżeli odnaleźć je można w spożywczych dyskontach z robalem w logo w cenie 8,99 (właśnie tam kupiłem ostatnią płytę zespołu "46 minut Sodomy"). Gdy jakiś czas temu przeprowadziłem wywiad z Legendarnym Afrojaxem, wyczuwałem od niego jedynie opary piwa oraz zgorzknienie. Po przesłuchaniu "Przecież ostrzegałem" dochodzę do wniosku, że z rozpaczy czerpie on perwersyjną przyjemność, a rozczarowanie światem jest jego placem zabaw.
Żarcie gówna i robienie lachy
Żarcie gówna i robienie lachy
recenzja
kategorie: Hip-Hop/Rap, Recenzje
dodano: 2015-07-29 17:00
przez: Piotr Zdziarstek
(komentarze: 5)