Kiedy jest się raperem tak niesamowitym jak Pharoahe Monch, kiedy ma się na koncie takie albumy jak "Internal Affairs" i "Desire", kiedy wypuszcza się taki singiel jak "Clap (One Day)", oczywistym staje się, że oczekiwania są olbrzymie. Pierwszy album nowojorczyka w Duck Down Records był jednym z najbardziej oczekiwanych przeze mnie albumów tego roku.
Dwadzieścia lat stażu w grze, setki zwrotek, które zamykają japy każdemu hejterowi, niezliczone koncerty na całym Świecie (o żadnym nie słyszałem złego słowa), tworzenie historii tego gatunku w sposób czynny, kreatywny i niepodważalny. Czy "W.A.R." udźwignęło wielki ciężar i sprostało oczekiwaniom fanów na całym Świecie?
Dwadzieścia lat stażu w grze, setki zwrotek, które zamykają japy każdemu hejterowi, niezliczone koncerty na całym Świecie (o żadnym nie słyszałem złego słowa), tworzenie historii tego gatunku w sposób czynny, kreatywny i niepodważalny. Czy "W.A.R." udźwignęło wielki ciężar i sprostało oczekiwaniom fanów na całym Świecie?