Minęło kilkanaście lat od kiedy West Coast rap zszedł z piedestału jaki zajmował do drugiej połowy lat 90-tych. Wymykający się z rąk konflikt East/West zakończony morderstwami Tupaca Shakur'a oraz Biggie Smalls'a i gwałtowny upadek wytwórni Death Row Records sprawiły, że przemysł muzyczny zaczął się odwracać plecami od kalifornijskiego gangsta rapu, który popadł wraz ze swoimi reprezentantami w niełaskę na wiele lat. Tendencja ta utrzymywała się również przez większą część ubiegłej dekady, kiedy to większość raperów z zachodniego wybrzeża zmuszona była wydawać swoje nowe projekty własnym sumptem i praktycznie nikt z wyjątkiem Game'a nie liznął fejmu na mainstream'owym poziomie...