Wieści wydawnicze od chicagowskiej formacji BRKF$T Club to w ostatnim czasie coraz rzadsze zjawisko. Lider grupy, Julian Malone postanowił wreszcie przerwać okres milczenia, wrzucając do sieci swój nowy utwór. ”I Live It” to kolejny singiel z zapowiedzianego ponad rok temu mixtape’u „#DIFFRNT”, którego data publikacji wciąż pozostaje nieznana. Miejmy jednak nadzieję, że premiera nastąpi niedługo i zmobilizuje ona pozostałych członków zespołu do wytężonej pracy w studiu.
Julian Malone
Julian Malone
Nie, to nie będzie artykuł o Jordanie, Pippenie, Rodmanie i spółce. Kiedy ostatnio przeglądałem bardzo ciekawą listę najniebezpiecznejszych miejsc w USA, zaskoczyło mnie, że znalazło się na niej kilka adresów z Chicago, które pod względem liczebności zostawiły w tyle zarówno Kalifornię jak i południe, a jedynie zdewastowane Detroit było w stanie dotrzymać kroku. Faktycznie tzw. "murder rate" w Chi jest przerażająco wysokie, a wersy Chance The Rappera "They be shooting whether it’s dark or not/ I mean, the days is pretty dark a lot/ Down here, it’s easier to find a gun/ Than it is to find a parking spot" pomimo czarnego humoru można traktować zupełnie (śmiertelnie?) poważnie. Wygląda na to, że jedną z niewielu dróg ucieczki w miejscu, gdzie prawdopodobieństwo postrzału przez przypadek jest dramatycznie wysokie, stała się muzyka. Wydaje mi się, że nie ma większej wątpliwości, że Windy City jest w tej chwili miejscem, gdzie narodziny nowych rapowych talentów następują najczęściej.
Choć do Compton czy Inglewood trochę daleko, to przynajmniej chwilowo pogoda nam się zgadza, przynajmniej w momencie kiedy to piszę. No i popkiller ma zamiar znowu zaserwować wam pięciopociskową serię, przed którą nie uchroni was żadna kamizelka kuloodporna. Dlaczego? Bo po raz kolejny w rozwinięciu znajdzie się coś dla każdego fana rapu. Mamy zarówno rozleniwioną (choć tym razem jakby troszkę mniej) ekipę Jet Life w składzie Spitta i Roddy, mamy podpisanego przez Stones Throw małolata Juliana Malone na bicie Exile'a, mamy Jona Connora i Gangsta Gibbsa robiących niezłą jatkę na trapowym bicie... Do tego doliczcie sobie nieoficjalny bonus do "Saaab Stories" Action Bronsona i Harry Frauda oraz nowy singiel Big Seana z gościnnym udziałem Weezy'ego i Jhene Aiko. Słabo?
Kolejny odcinek Drive By to kolejna porcja świetnej muzyki, która codziennie zalewa nas z każdej strony, a której łatwo w tym gąszczu umknąć i nie zwrócić uwagi osób, które prawdopodobnie zajarałyby się z miejsca. W dzisiejszym odcinku współpraca Action Bronsona z Kool G. Rapem na bicie Statik Selektah z mixtape'u Tony Toucha, powrót zapomnianego trochę sztosiarza bitmaszyny - Easy Mo Bee z nowym podopiecznym na mikrofonie i Statik Selektah na gramofonach, świeży numer od Snow Tha Product, kolejny track z "The Gifted" Wale'a z 2Chainzem i Khalifa i freeverse od Juliana Malone'a.
Niedawny gość naszego cyklu "Świeża Krew" szykuje się do premiery mixtape'u "Diff.Rnt", który ma być przedsmakiem jego debiutu w Stones Throw Records. Kawałek "Give A Eff" mocno nawiązuje do starego stylu, a Julian radzi sobie w takich warunkach świetnie rapując w sposób łączący stare z nowym. Klimatu kawałkowi (oprócz kozackiego bitu) dodaje fajnie nucony i bardzo nastrojowy refren. Całość robi świetne wrażenie i apetyt na nowy materiał małolata z Chicago. Czekamy!
Młoda scena Chicago ma się nieźle. Nie wiem tylko czy rzeczywiście za niezłe z perspektywy kultury uznać można to co dzieje się wokół Chief Keefa, który właśnie wydał swój album kandydujący w mojej prywatnej liście do miana najgłupszego na Świecie. Lil Reese i Lil Durk podpisali kontrakty z Def Jam'em, ale muzycznie jest to praktycznie ta sama kategoria trapowego bujania w lugerowym stylu, który, co trzeba przyznać, kapitalnie opanował Young Chop - producent stanowiący zdecydowanie największy talent z wyżej wymienionych ksywek. Młode Chicago to jednak nie tylko trap. Co więcej... Julian Malone po premierze pierwszego klipu jego macierzystej ekipy BRKF$T Club powiedział, że ich muzykę można określić jako "anti-trap". Fakt - numery tego młodego chłopaka zupełnie nie przypominają "Laughin To The Bank", a jeżeli kojarzyć je z czymś z nowej fali zyskującej popularność w Stanach to prędzej z Joeyem Bada$$em i jego Pro Era Crew.
W 2012 Julian Malone regularnie dostarczał nowe numery, o jednym z nich na Popkillerze pisał Marcin. W lutym pojawił się mixtape "Enemy: The Time And Loves Of Malone", który wzbudził spore zainteresowanie. Na tyle duże, że Julian w końcu dostał telefon od Peanut Butter Wolfa, który postanowił wcielić go w szeregi swojej legendarnej wytwórni - Stones Throw Records.