Rapowa klasyka wiecznie żywa. Wydany 30 lat temu "Illmatic" Nasa przekroczył właśnie barierę miliarda streamów na Spotify! Jest to pierwszy album Nasira, który osiągnął taki próg.
Illmatic
Illmatic
Nas i Pete Rock mogą niedługo spotkać się na sali sądowej. Legendarny producent chce pozwać rapera w związku z niewypłaconymi tantiemami za swój udział w tworzeniu kultowego "Illmatic".
19 kwietnia 1994 roku światło dzienne ujrzał jeden z albumów, bez którego hip-hop nie byłby taki sam. Kwintesencja nowojorskiego brzmienia, prawdziwy kanon i elementarz każdego rapera - "Illmatic". Tak jest, ciężko uwierzyć, że tak celebrowany debut Nasira Jonesa ukazał się aż 25 lat temu. Tym bardziej, że ów upływ czasu nie jest w żaden sposób odczuwalny przy odsłuchu - of pierwszych taktów "The Genesis" po ostatnie brzmienia "It Ain't Hard to Tell", "Illmatic" i dziś brzmi tak samo świeżo, jakby ukazał się wczoraj...
A tyczy się to zarówno mistrzowskich wersów Nasa, jak i warstwy muzycznej. Esencjonalnego, eastcoastowego brzmienia "Illmatica" po prostu nie tyka się czas - a jest to zasługa plejady niesamowitych talentów, które Nas zaprosił do współpracy: Preemo, Pete Rocka, Q-Tipa, Large Professora... oraz bohatera dzisiejszego wywiadu.
20-lecie "Illmatica" uczczono filmem dokumentalnym "Time Is Illmatic". Natomiast premierę owego filmu uczcić postanowił legendarny Pete Rock, jeden z tych, których produkcje znaleźć można na debiucie Nasa. Pete pokusił się o przygotowanie specjalnego tribute-mixu, który długością lekko przekracza oryginalny "Illmatic".
Dlaczego: Lepiej późno niż wcale. Z okazji 20-lecia nazwanego przez nas "Klasykiem wszech czasów" debiutu Nas postanowił uczcić "Illmatica" specjalnym teledyskiem, przy produkcji którego brał udział fan wybrany w specjalnym konkursie. Numeru nie ma co opisywać, bo znać powinien go każdy. A jak nie wiesz o co chodzi...
"Illmatic" - o którym z okazji 20-lecia pisaliśmy w Klasyku Na Weekend - to album kultowy, który wychował całe pokolenia raperów, zarówno za Oceanem, jak w Europie. Nawiązania do niego spotykamy u raperów z różnych klimatów i z różnych stron sceny - by przywołać tylko polski przykład numeru "A Pamiętasz Jak? 2011" oraz "Nowego Trueschoolu", gdzie Paluch określa się "mocno newschoolowym wychowankiem Illmatica".
Jednak nie o Polsce będzie tym razem - hołd klasycznemu debiutowi Nasa oddała bowiem grupa młodych nowojorskich MC, przy wsparciu serwisów NahRight i UpNorthTrip. Efektem specjalny mixtape "#Illmatic20", w którym z dobrze znanymi bitami z płyty Nasa zmierzyli się m.in. Smoke DZA, Troy Ave, YC The Cynic czy Mr. Muthafuckin' Exquire. Poniżej odsłuchacie całość oraz przeczytacie w oryginale list autorów mixtape'u.
W Klasyku Na Weekend opisaliśmy wam grubo ponad setkę albumów, a do tej pory nikt nie zabrał się za płytę, która przy słowie "klasyk" nasuwa się jako pierwsza. Nie dlatego oczywiście, że o niej nie pomyśleliśmy, tylko dlatego, że ciężko nam wyobrazić sobie fana rapu, któremu taki krążek trzeba przybliżać. Czas jednak nastał. Okazja jest wyjątkowa - dziś mija równo dwadzieścia lat od premiery debiutu Nasa - płyty o której pisze się niezwykle trudno, bo to co w niej największe nie jest wyklarowane, ale wtopione w całość, ukryte między wierszami i zniuansowane. "Illmatic" zredefiniował rap, przeniósł go na inny poziom myślowy zarazem będąc porcją pełnokrwistego, szorstkiego rapu w pełnej krasie o jednym atrybucie, którego nie da się zaplanować, ani osiągnąć przez zamierzone zabiegi. Żyje własnym życiem, jest niezależnym, ponadczasowym organizmem, ma własną duszę.
"Illmatic" nigdy nie pojawi się w podsumowaniach płyt ważnych dla włodarzy wytwórni i pierwszoplanowych postaci showbizu. Był bardziej komercyjnym niewypałem. Status platyny osiągnął dopiero w 2001 roku, a CEO Columbia Records pewnie nieziemsko wkurwiali się kiedy kolejne, genialne przecież single nie wchodziły nawet do pierwszej setki rankingów sprzedaży, mimo że ulice NYC buzowały szałem na "nowego Rakima". W pierwszym tygodniu poszło 59 tysięcy egzemplarzy, co przy takim albumie ciężko uznać za gigantyczny sukces dziś, a co dopiero wtedy. Zarazem jako że album powstawał w dużej mierze w latach 91-92 stał się jednym z najbardziej bootlegowanych krążków wszechczasów. Są dowody na to, że jeszcze w 1993 roku "Illmatica" słuchano np. w Los Angeles. Producent wykonawczy, MC Serch, zarzekał się, że osobiście nakrył garaż z ponad 60 tysiącami nielegalnych egzemplarzy kaset. DJ Premier opowiadał z kolei jak do studio złazili się koledzy Nasa z QB, którzy wiedzieli, że powstaje tam historia i chcieli wziąc w niej udział chociażby w charakterze gapiów. Nie dziwię się, wiele bym oddał, żeby móc zobaczyć te sesje na własne oczy.
Właśnie dziś swoją premierę ma specjalne, jubileuszowe wydanie "Illmatica", który w tym tygodniu obchodzi swoje 20-lecie. Na "illmaticXX" znajdziecie oczywiście 10 oryginalnych utworów z "Illmatica" a poza tym 9 niepublikowanych remixów oraz niepublikowaną wersję "I'm A Villain" i występ Nasira w "The Stretch Armstrong and Bobbito Show On WKCR October 28, 1993."
Chcecie wejść w posiadanie tej kolekcjonerskiej perełki? W ramach tygodnia z Nasem mamy dla Was do wygrania jedną sztukę!
Dla wielu to synonim rapowego klasyka i jedna z tych płyt, od których zaczyna się wymienianie pereł lat 90-tych. Od premiery kultowego "Illmatica" mija w tym roku 20 lat a nas postanowił uczcić tę rocznicę specjalnym wydawnictwem nazwanym "illmaticXX". Ukaże się ono 15 kwietnia, a co tam znajdziemy?