Dlaczego: Dopiero co pisaliśmy Wam o nowym albumie Weeknda i jego wizerunkowej przemianie - teraz dostajemy klip do tytułowego numeru z płyty, gdzie gospodarza wspierają Daft Punk!
Daft Punk
Daft Punk
Jeśli tylko jesień wyglądałaby tak jak w nowym klipie Pharrella... Niesamowicie klimatyczne leśne video obrazuje kooperację Williamsa z Daft Punk pochodzącą z tegorocznego "G I R L" (recenzja). Porcja słońca i energii obudowana scenerią spod szyldu Matki Natury.
Kto może pozwolić sobie na to, by nagrać numer z Jayem Z i ot tak go sobie nie wydać? A no dbający o perfekcjonizm w każdej materii panowie z Daft Punk, którzy w ubiegłym roku wydali pierwszy od ośmiu lat album, zawierający m.in. niesamowite "Get Lucky". Teraz natomiast do Sieci wyciekło ich collabo z Hovą.
Na pewno nie pamiętacie już tytułu ostatniej rapowej płyty, za którą w całości odpowiadał Rick Rubin. Przypomnę. Była to płyta niełatwa w odbiorze, przeładowana brzmieniami mało wspólnymi z klasycznym rapem, awangardowa, mieszająca drum’n’bass z hard rockiem i muzyką klasyczną. Płyta, na której raper recytował szczere do bólu wersy w stylu: „dobry boże/ nie byłem karmiony piersią/ a wszystkie moje rozmowy z ludźmi dotyczą muzyki/ nie jestem muzykiem, ale ból stał się instrumentalny”; czy „jesteś bogiem, lepiej w to uwierz / nie trać czasu na klęczkach”, posuwając się do stwierdzenia „nigdy nie pytaj kim jestem / tylko bóg wie / a ja znam boga osobiście / pozwala mi na to, bym sam się nim tytułował”. Kojarzycie?
21 maja był ważnym dniem w życiu Maxa B, Frencha Montany oraz panów z Daft Punk. Max obchodził 35 urodziny, French wydał oficjalny debiut "Excuse My French" a Daft Punk powrócili z albumem "Random Access Memories" po wieloletniej nieobecności. Teraz za sprawą Harry'ego Frauda aka. Harrycozabit możemy usłyszeć wszystkich w jednym numerze. Jak do tego doszło?
Francuska ikona electro-funku powraca po ośmiu latach muzycznej ciszy a ja słuchając ich najnowszego singla piszę o tym z największą przyjemnością. Nagrane z Pharrellem "Get Lucky" to kawał świetnej muzyki, mającej zarazem nutkę funkowej pulsacji, elektroniczny sznyt jak i odpowiednią przebojowość. Czyżby szykował się drugi wielki powrót w tym roku po Justinie Timberlake'u?
A teraz wyskakują z czymś, co kompletnie mi się nie podoba. Na szczęście płyta ma być bardzo zróżnicowana, więc strach mój o jej poziom trochę się zmniejszył. Ale by się upewnić, musimy poczekać do 2 listopada.