Debiutancki album Wiśni Bakajoko intrygował... jednak zostawiał trochę niedosytu. Słychać tam było pazur i lekkość narracyjną oraz dużą naturalność, ale brakowało jeszcze utrzymania równego poziomu przez całość. "Witam w moim mieście" kazało przede wszystkim obserwować reprezentanta Lublina jako jedną z ciekawszych nowych twarzy na ulicznej scenie.
Singlowa "Cisza na planie" zwiastowała już wejście level wyżej - błysk, charyzma, uszczypliwe linijki posadzone pewnym flow. Mój apetyt na pełen album został mocno podkręcony - miałem już możliwość zapoznać się z nim przedpremierowo, mogę więc zdradzić Wam co nieco odnośnie wrażeń i tego, czego powinniście spodziewać się po ukazującej się jutro płycie.