R.I.P. Bo$$ - nie żyje pierwsza raperka z kontraktem w Def Jam
Pierwsza raperka podpisana w legendarnej wytwórni De Jam Recordings zmarła w wieku 54 lat.
Tą bardzo przykrą informacją pierwszy na Instagramie podzielił się Bun B. Zamieścił posta, w którym napisał: "Wieczny pokój dla mojej starszej siostry Lichelle Laws AKA Boss. Jedna z najlepszych kobiet MC's i bliska przyjaciółka."W komentarzach hołd zmarłej raperce złożyli między innymi DJ Premier, Lloyd Banks, Slim Thug czy Jermaine Dupri. Preemo nieco później również zamieścił swój post na Insta: "Cholera! R.I.P. Bo$$. Kondolencje dla twojej rodziny. Zrobiliśmy świetny numer 'Deeper Rmx', którego Def Jam nigdy nie wypuścił. W 1993 ona przyszła do studia D&D, żeby dograć wokale do mojego bitu. To było mega surowe. Piliśmy alko, paliliśmy zioło i vibe'owaliśmy. Czy ktoś z Def Jam mógłby to znaleźć? Chciałbym kopię tego remiksu. Śpij spokojnie, królowo."
Bo$$ znana była jako jedna z pierwszych gangsta raperek. Urodziła się i wychowała w Detroit. Kontrakt z Def Jam Recordings podpisała po przeprowadzce do Los Angeles, gdzie odkrył ją jeden ze znajomych DJ'a Quika. W 1993 wydała swój pierwszy i jedyny solowy album "Born Gangstaz", na którym znalazły się takie single jak "Recipe of a Hoe", "I Don’t Give a Fuck", "Deeper" , “Progress of Elimination” czy "Mai Sista Izza Bitch". Krążek trafił na 22 miejsce listy Billboard 200 i na trzecie w zestawieniu Top R&B/Hip-Hop Albums. Produkcją materiału zajęli się między innymi Jam Master Jay i Erick Sermon.
W 1994 roku Wall Street Journal opublikował artykuł, który podawał w wątpliwość jej gangsterską przeszłość. Napisano tam, że wychowała się w rodzinie z klasy średniej, tańczyła balet, a także była cheerleaderką. Tak naprawdę informacje z tego tekstu nie były żadnymi rewelacjami, bo sama Bo$$ otwarcie o tym mówiła. Jednak to, co napisano w tak prestiżowym magazynie, uderzyło w jej image i spowodowało, że Def Jam rozwiązał z nią umowę. Później Bo$$ przeprowadziła się do Texasu, gdzie pracowała w lokalnej rozgłośni radiowej. Wróciła do Michigan, gdy zaczęła podupadać na zdrowiu.
Przyczyn śmierci nie podano, jednak wiadomo, że miała problemy z nerkami, a w 2017 przeszła zawał. W 2021 zorganizowano zbiórkę pieniędzy na GoFundMe, mającą pokryć koszty rachunków związanych z leczeniem. Udało się zebrać 18 tysięcy dolarów.