Peja tłumaczy co zniechęcało go przez lata do "Na Legalu?"
Przez lata można było odczuć, że Peja jest zmęczony ciągłymi pytaniami o "Na Legalu?", raper niejednokrotnie podkreślał też, że chciałby by równą uwagę przywiązywano do jego nowych nagrań. Jeden z fanów zapytał go jak ma się to do specjalnych obchodów 20-lecia premiery.
W komentarzach pod jednym z postów na fanpage'u Peji wieloletni fan zapytał go:"Powiedz proszę jak możesz, kiedy zmieniłeś podejście do płyty "Na Legalu?". Tak się składa że "znamy się" już prawie 20 lat, zawsze miałem wrażenie że nie lubisz tej płyty (a może okoliczności jej wydania?). W wywiadach, innych utworach podkreślałeś że nie rozumiesz jej fenomenu i uważasz za nic wybitnego. Teraz natomiast odświeżyłeś ten kamień milowy polskiego rapu. Kiedy zapałałeś do niej pozytywnymi emocjami?"
Na co Rychu dość konkretnie odpowiedział:
"Bardzo lubię ten album pod względem czasu, w którym się ukazał. Muzycznie również. Uważam, że to album, który słucha się od deski do deski. Natomiast wychodzenie z szufladki Głuchej nocy, spór z wydawcą i Stanem Borysem oraz dalsze losy tej płyty w Universalu plus sprowadzanie mojej dyskografii w bardzo uproszczony sposób ze Na legalu to było coś - kilka tych rzeczy zawsze mnie trochę do niej zniechęcało. Album odświeżyłem na równą rocznicę tym samym odczarowując większość negatywnych rzeczy z nią związanych o których mówiłem a które tu cytujesz. Innymi słowy nagranie tej płyty było mi wręcz potrzebne. To trochę jak pokonanie swoich demonów hehe. Pozdr"