Barto Katt zapowiada nową płytę i opowiada o jej powstawaniu
Zeszłoroczne "Sztuczne kwiaty", mimo braku większych wyświetleń, spotkały się z bardzo dobrym odbiorem wśród recenzentów. Jak się okazuje, po premierze długo przygotowywanego debiutu raper nie zrobił sobie przerwy, a od razu zabrał się za tworzenie nowej muzyki. W nowym poście na swoim Instagramie wyjaśnił jak wyglądał w ostatnim czasie jego proces twórczy oraz czemu jeden z tworzonych projektów z początku nie wypalił, ale z czasem zmienił swój koncept o 180 stopni.
"Ostatnio dużo się dzieje, miałem przez pewien okres natłok problemów oraz dylematów związanych z muzyką - nie wiedziałem, w czym tak naprawdę się odnaleźć, od czego zacząć, po prostu - co tworzyć... robiłem jak zwykle kilka projektów naraz, co doprowadziło do istnego chaosu. Odkąd wydałem ostatnia płytę pomyślałem, że może jednak warto spróbować zrobić nowy materiał 'już' z producentami, zatem - w poprzednim roku kupiłem masę bitów, nagrałem praktycznie cały album, ale niestety - nie czuje tego, myślę że Wam też by się to nie podobało" - mówi Barto o projekcie, którego koncept koniec końców został obrócony o 180 stopni. - "Kompletnie poddałem się ale na szczęście własnemu indywidualizmowi i postanowiłem obrócić ten projekt o 180 stopni (pozdrawiam klikę). Stało się - po albumie 'Sztuczne Kwiaty' jestem naprawdę ponownie głodny eksperymentów z muzyką, a przede wszystkim z łączeniem jej 'gatunkowo', nie chcę robić tuzinkowych projektów by tylko wpasować się w rynek, nie sprawia mi to radości, po prostu nie jest to w mojej naturze, od zawsze wolałem się wyróżniać i zaskakiwać oryginalnością. Real talk. (...) Chcę zrobić nowy album sam, zmieniam bity, tytuł albumu, koncept, okładkę - dosłownie wszystko. Stawiam na nowatorstwo i własny 'lot'.
Potem raper zapewnił, że nowy album nie ukaże się po tak długim czasie, jak to było w przypadku "Sztucznych kwiatów" oraz opowiedział, jak aktualnie wygląda jego praca nad muzyką: "Nie ma powodu do zmartwień, nie wyjdzie to w 2022 czy 23’ hehe - aktualnie jestem w takim 'gazie', że sam nie wiem co się dzieje, że wychodzą ze studia aż tak dobre rzeczy. Od rana do wieczora robię bity, piszę teksty albo siedzę całymi dniami w studiu pod okiem i złotym uchem Peepza. Jestem naprawdę dobrej myśli, że usłyszycie to w kwietniu. Jak to mawia klasyk - 'daj mi czas a ja dam Ci hip-hop'. Raczej nie zawiodę, sam pokładam wielkie nadzieje, że choć trochę 'przeskoczę' wyżej poprzedni album... poprzeczka jest wysoko, a czasu mało."
Na koniec Barto ujawnił tytuł płyty, "YUPPIE 1.2", której premiera planowana jest na kwiecień.