Prykson Fisk: "To Włodi polecił mnie wytwórni" (wywiad)
Debiutancki legal Pryksona Fiska pt "K02M02" można już znaleźć w sieciach streamingowych, a z tej okazji porozmawialiśmy z raperem z Siedlec o jego dotychczasowej drodze, współpracy z Guilty Simpsonem czy tym, jak doszło do połączenia sił z Włodim, który wcielił się w rolę producenta wykonawczego albumu...
- Jak czytamy w informacji prasowej - z kulturą hip-hop jesteś związany od 2003 roku. To długie 17 lat i 17 projektów w podziemiu. Jakie to uczucie wyjść w końcu na legal?
Uczucie jest naprawdę mega, mam poczucie pomyślnego wykonania pierwszej poważnej misji. Jestem dumny z efektu finalnego, K02M02 jest to projekt w stu procentach godny miana debiutu, jestem bardzo zadowolony z przyjęcia przez ludzi i zarazem mega zmotywowany do kolejnych działań.
- Kopnął Cię nie lada zaszczyt, bo Twój pierwszy legal to zarazem... pierwszy album, przy którym w roli producenta wykonawczego występuje Włodi. Jak do tego doszło? I czy nakłada to dodatkową presję?
Zgadzam się. To zaszczyt pracować z kimś takim jak Włodi. Poznaliśmy się przez naszego wspólnego ziomala 1988, producenta Synów. Włodek nie znając mnie jeszcze wtedy prywatnie, zaprosił mnie na swój nowy solowy album, który gdzieś już się tworzył w jego głowie. Nie będę ukrywał, że było to dla mnie ogromne zaskoczenie i... duma. Jakiś czas później otrzymałem telefon od przedstawiciela tworzącej się wtedy wytwórni LLC z propozycją wydawnictwa. Polecił mnie tam nie kto inny jak Włodi, a następnie wyraził chęć objęcia funkcji producenta wykonawczego nad moim projektem przy współpracy z wytwórnią. Pomyślałem.... WOW... i oczywiście za kilka dni podpisałem kontrakt!!! Od razu bardzo mocno zmotywowało mnie to do pracy, zero dodatkowej presji, raczej duużo zajawki. Od samego początku bardzo dobrze się kumaliśmy, Włodi znał już moją twórczość i moje podejście, więc wiedział, czego można się po mnie spodziewać. Mamy podobne poczucie estetyki i naprawdę dobrze się dogadujemy.
- Czego przede wszystkim nauczyłeś się od Włodiego w trakcie prac nad płytą?
Nauczyłem się sporo i nadal się uczę... W kwestiach wydawniczych, artystycznych, czy promocyjnych... ogólnie mówiąc - branżowych. Włodi zjadł na tym temacie zęby, a ja jestem 33-letnim rookie z 17-letnim stażem w głębokim podziemiu. <śmiech> Jakbym kiedyś wiedział to, co wiem teraz, nie trwałoby to tak długo. <śmiech> Oczywiście żartuję, ale muszę przyznać, że nie miałem za dużej wiedzy na te tematy i zwykle nie za bardzo mnie to obchodziło.
- Na liście gości ewidentnie rzuca się w oczy ksywka Guilty Simpsona, jednego z najbardziej stylowych graczy na mapie Detroit, znanego m.in. ze współpracy z J. Dillą czy kolektywu Random Axe tworzonego wraz z Seanem P i Black Milkiem. Skąd pomysł na ten feat i czy stoi za nim jakaś specjalna historia czy to klasyczna "internetowa" kooperacja?
Stoi za nią fajna historia. Mój ziomal Gofer, znany w świecie warszawskich winylowych świrów, zadzwonił do mnie pewnego pięknego dnia, opowiadając, że odwiedził go producent/menedżer Gulity Simpsona i podpytywał, czy zna jakichś dobrych polskich artystów, z którymi Guilty mógłby podjąć współpracę. Na krótkiej liście którą mu podał, znalazła się m. in. moja ksywa... Jeszcze tego samego dnia ziomal Simpsona odezwał się do mnie, a wieczorem już sam Guilty poprosił o podesłanie jakiegoś numeru do sprawdzenia. Wysłałem mu jakieś rzeczy i za kilka minut miałem wiadomość zwrotną: Robimy! W trakcie pracy nad numerem Guilty tak się nim zajarał, że sam zaproponował dogranie refrenu. Dla mnie to był zupełny kosmos i historia jak z filmu. <śmiech> Na numerze udziela się również Hades, a bit wyprodukował Młody z Heavy Mental.
- Oprócz tego, że sam pompujesz swoje pasje od wielu lat to nakręcasz do tego młodych, biorąc udział w warsztatach i programach profilaktycznych aktywizujących nastolatków - no i jak to jest z tymi pasjami w młodym pokoleniu? Łatwo zaszczepić w nich bakcyla?
Ostatnio przez pandemię niestety nie miałem możliwości pracować z młodzieżą na warsztatach, czego mega mi brakuje, ale za to grubo nadrabiam z projektami muzycznymi. Co do pytania, bardzo dużo zależy od człowieka. Ja od wszystkich dzieciaków biorących udział w warsztatach wymagam zaangażowania. Niektórzy wymiękają po jednej turze, inni cisną z programem i stają się zapaleńcami. Nie ma na to reguły, ale jednak muszę powiedzieć, że w dzisiejszym świecie, który oferuje naprawdę dużo opcji do miłego wykorzystania wolnego czasu, takie zajawki jak beat-box, spadają na dalszy plan. W tych czasach każdy chce być raperem, albo youtuberem czy sportowcem.
- To jeszcze krótko i konkretnie - gdybyś miał zachęcić kogoś do sprawdzenia swojej muzyki puszczając mu tylko jeden utwór ze swojej dyskografii to który by to był?
Myślę, że to co robię nie jest na tyle jednowymiarowe, żeby tak łatwo można było wybrać sobie jeden przewodni utwór, który definiuje mój styl, i byłby dobrym trailerem mojej twórczości. Ale jak już muszę... <śmiech> wybieram ulubione ostatnimi czasy „Konstelacje" z najnowszej płyty K02M02 i serdecznie wszystkim polecam!!!
Wielkie dzięki, BIG UP!!!!