Kali i Kacper HTA w gorzkiej wymianie zdań wokół "Drogi Koguta"
Kali nie zamierza w tym roku osiadać na laurach i mimo wydania świetnego "Chudego Chłopaka" planuje na ten rok jeszcze jedną premierę. "Droga Koguta" będzie albumem w całości wyprodukowanym przez Flvwlxssa (odpowiedzialnego za "V8T" Kalego z zeszłego roku) i ukaże się 20 grudnia, a do rąk fanów 3 dni temu trafił pierwszy sinigel z płyty "Yakuza" z gościnnym występem Majora SPZ. Koncept krążka inspirowany jest kulturą wschodu i dźwiękami orientu, i to właśnie on spowodował zaostrzenie się relacji między Kalim, a byłym członkiem Ganji Mafii, Kacprem HTA.
Według Kacpra, koncept "Drogi Koguta" pokrywa się z wydanym w tym roku przez niego "Roninem", który również mocno czerpał z wschodnich klimatów. Raper w ironiczny sposób odniósł się do zapowiedzi nowego albumu przez Kalego: "Ktoś już chyba miał w polskim rapie płytę opartą o inspirację samurajskim klimatem wschodu, hmm? Aaa, nie, to byłem ja #beka"
Kali nie pozostał dłużny i szybko zareagował na zaczepkę, komentując post ze swojego prywatnego konta: "Gul tak mocno wybił, że nie mogłeś spać, co? Beka, to jest z ciebie, od lat, roninie bez pana. Zamiast rościć prawa do urojonego patentu na orientalne brzmienia, weź się duszku za kolegę byłego, Kaskadera, zamiast robić gównoburzę dla zdobycia atencji. Poodbijał bym z Tobą piłeczkę ale to już nie ten level. Możesz kąsać dalej kostki a 20 Ci pomacham z góry Olisu. Weź się w końcu za normalną robotę, będzie z ciebie przynajmniej jakiś pożytek. I dzięki za ten post bo się ciężko uśmiałem z komentarzy. Wyobraź sobie, że dalej cię pozdrawiam. Ous!"
Kacper kontynuował wymianę na forum, odnosząc sie do słów Kalego i wytykając mu, że Ganja Mafia to aktualnie jednoosobowa ekipa: "Przypomnij mi, kiedy tę bekę kręciłeś, bo nie pamiętam? Póki co to nawet Ruby cię wyśmiał, jeśli jesteśmy w kwestii śmiania się, a ty się nastroszyłeś jak kogut i na tym się skończyło. Moimi wrogami się nie interesuj, bo kiedy ciebie chcieli bić na każdym roku, to świeciłem za ciebie mordą, ale wolałeś pi**dolić w wywiadach o liściach niewdzięczności. I masz czelność mówić mi coś o kąsaniu? To, że cyferki, kasa jak i Olis są dla ciebie wyznacznikiem wszystkiego, pokazałeś już dużo wcześniej, dlatego z całej ekipy Ganja Mafia została ci jedna osoba. Nie dało ci to do myślenia? Pewnie, że nie, bo przecież ty całe życie bidulek, sam się na to złapałem. Dużo uśmiechu życzę i również serdecznie pozdrawiam. Muah"
Wtedy sytuacja między raperami trochę się uspokoiła, jednak w końcu Kacper odniósł się do internetowych przepychanek, kierując słowa najpierw do fanów, a później do Kalego: "Macie rację – nie powinno się takich spraw rozwiązywać w Internecie, z mojej strony poszedł pstryczek w nos – to fakt i nie zaprzeczam. Pewnie macie również rację, że rozmowy na tym poziomie wyglądają jak kłótnia przedszkolaków o łopatkę w piaskownicy i rozwiązanie takich sytuacji powinno się kończyć na ulicy lub za pomocą mikrofonu.
Marcin, serio piszesz mi o telefonie i rozmowie w 4 oczy? Tych rozmów było wystarczająco dużo, zarówno przed moim odejściem jak i po odejściu z GM – do niczego nie doprowadziły. Dlatego zapewne my dalej jesteśmy ekipą, chociaż nie łączy nas już twoje logo. Z jednej strony piszesz o gównoburzy w sieci, a na wywiadach sam podkręcasz śrubki mówiąc, że dostałeś „liścia niewdzięczności” od osób, które wydawałeś lub jak czytałem w twoim wywiadzie dla Red Bulla, w którym twierdzisz, że nigdy nie wydałeś dobrego rapera i niestety nie masz do tego czutki. Szkoda, że nie wspomniałeś o tym, gdy nagrywaliśmy wspólne płyty, featy lub gdy powiesiłeś na ścianie złotą płytę za mój album „Gotowy na wszystko”, który przecież sam wydałeś.
Wiem, że internetowa potyczka z typem, który ma 10 razy większy fan base od mojego mija się z celem. Czasem jednak kielich się przelewa, a mój już od dawna był tego bliski. Niestety albo stety nie należę do osób, które są mistrzami polityki w rapie czy życiu – nauczyłem się od dziecka mówić wprost jak jest. Jest grono osób, które darzy mnie z tego tytułu szacunkiem, często jednak zbieram też za to cięgi. Summa summarum nie żałuję, bo wiem, że nie nurkuję, trzymając się biznesu czy ram, które wypada bądź nie wypada. Wyznacznikiem tego kto jakim jest człowiekiem, nie są ani pieniądze, ani wyświetlenia czy słupki statystyczne takie jak OLIS. Tyle z mojej strony w sieci, a na wyjaśnienie reszty na pewno przyjdzie czas poza Facebookiem."
Po tym Kali nie ustosunkował się już do wypowiedzi Kacpra. Zapowiedział natomiast, że album "Droga Koguta" będzie obsadzony niespodziewanymi gościnkami oraz wyjaśnił, skąd miał potrzebę na wydanie drugiego albumu w tym roku: "Przez ostatnie pół roku, miałem sporo problemów a przez nie nazbierało się we mnie wiele gniewu i emocji. W tym roku, po Chudym nie muszę już nic, jednak jubileusz zobowiązuje. Pewne sprawy trzeba zamknąć na dobre, powiedzieć je, wypluć to z siebie... Na Drodze Koguta znajdziecie 11 całkiem nowych utworów z czego większość będzie agresywna... Yakuza jest wstępniakiem a album scharakteryzuje dopiero następny teledysk, zrealizowany do tytułowego numeru."
Poniżej natomiast możecie obejrzeć klip zapowiadający nowy album Kalego.