Ten Typ Mes: "Mówcie artystom, że wymagacie więcej niż playback"
W trakcie ubiegłotygodniowego koncertu w Warszawie MC Eiht nie był w najlepszej dyspozycji - legendarny członek Compton's Most Wanted przepraszał zresztą potem publikę za słabszy występ, spowodowany tym, że wcześniejszą noc spędził w szpitalu. Weteran Kalifornii w trakcie grania mocno wspomagał się back-vocalami, przez które momentami ciężko było mu się przebić - zawód występem posłużył Mesowi jako punkt wyjścia do szerszej refleksji na temat grania na żywo i dzisiejszego podejścia słuchaczy.
[Powyżej nasz najnowszy wywiad z Mesem]
"Widziałem jak niektórzy po tym 'show' zbierali wokół siebie upadłe mity, a że dla mnie wyobrażenie L.A. jako słonecznego kurortu nie funkcjonuje już dawno, zachęcam, by skupić się na muzyce - mówcie artystom, że wymagacie więcej niż playback. Piszcie. Głoście. Nie wszyscy tak grają - nie Kendrick i nie Gambino. Da się inaczej! Rap z Kalifornii czy szerzej - profesjonalny rap - może być piękny dlatego, że w studiu siedzi ktoś, kto kontroluje leniwych twórców, a sprawy zaczęte dokańcza. Na koncertach tym kontrolerem jesteśmy my" - pisze Ten Typ w nowym felietonie na łamach Co Jest Grane.
"Mówi się, że nowi raperzy nie mają wpływu na starych, ale to nieprawda. Nowi raperzy rozpoczęli durny zwyczaj rapowania na scenie do podkładów z własnym wokalem. Nazywając rzecz po imieniu - dali sobie dyspensę na playback. Zaś weteran z Kalifornii, który był "cynglem" tego felietonu i legendą swojego wybrzeża, podłapał bakcyl lenistwa. A publiczność to łyka. Niecała, ale ta socialmediowa większość, dla której koncert to event, z którego dobrze wrzucić relację. Wizerunek zyska punkty, a co tam się dzieje w tle na scenie i czy mikrofon spełnia inną funkcję niż dildo, to już ma mniejsze znaczenie" - dodaje raper.
Poniżej pełen artykuł opublikowany przez Mesa:
Byłem ostatnio na koncercie Sariusa w Radomiu, zawiodłem się bardzo. Playback był, Planbee który grał tam koncert też jechał z playbacka. Najbardziej mnie zabolało, jak MC Eiht w niedziele leciał na playbacku też. Widziałem, że miał jakiś bandaż centralnie pod gardłem. Ale kurcze to tak bardzo boli...Najlpszy koncert na jakim byłem to eMC. Wymiatali. Zero plabacków. Coś pięknego. Nigdy nie zapomnę tego koncertu.