Gonix o seksizmie w rapie: "Szukanie kozłów ofiarnych"
Głośno było w ostatnich dniach o wypowiedzi dziennikarza "Gazety Wyborczej" Przemysława Guldy, który określił duet PRO8L3M mianem "jednego z najbardziej mizoginistycznych zespołów w Polsce, grupy, która na swoim poprzednim albumie miała piosenkę jawnie nawołującą do gwałtu i gloryfikującą go, duetu, którego członkowie na kobiety nie mówią w piosenkach inaczej niż „dupy” albo „k***y".
Na bazie tego komentarza wywiązała się dyskusja o tym, na ile seksistowski i szowinistyczny jest sam rap - wśród wielu męskich głosów obszerny wpis dodała także Gonix.
"Ludzie, którzy chcą rozliczać polski rap za szowinizm, mizoginię, seksizm etc. i szukają koziołków ofiarnych, wskazując poszczególnych artystów, powinni lekko przystopować. Teksty rapowe to nic innego jak trochę przejaskrawiony obraz naszej rzeczywistości. Raperzy czerpią z życia codziennego i nastrojów społecznych GARŚCIAMI! W pierwszej kolejności rozliczymy zatem podszczypującego wujka Janusza, złotoustego pana Ździcha palącego szluga na przystanku pekaes, świat reklamy, polityki, zacznijmy surowo karać gwałcicieli, nie wychowujmy chłopców na narcystyczne miernoty, a dziewczynek na bezwiedne istotki. Skupmy się na wielu innych palących kwestiach społeczno-ekonomicznych, a wtedy, obiecuję, hip-hop też się zmieni" - czytamy na profilu raperki.