6 lat temu Te-Tris odleciał...
Parę dni temu Te-Tris przypomniał na swoim FB pewną nieokrągłą rocznicę - jednak uznaliśmy, że warto lekko rozwinąć ten temat. "Lot 2011" kończy dziś bowiem 6 lat i w natłoku miliarda wydawnictw o których zapominamy po tygodniu wyróżnia się jednym - to album, do którego wciąż chce się wracać, który wciąż wywołuje ogromne emocje i który wciąż robi potężną robotę na koncertach.
Tak, wiem że 6 lat to nie jakiś kolosalny okres wytyczący starzenie się materiałów - ale gdy muzykę coraz częściej dopada syndrom telefonów komórkowych (czyli niby to wszystko super rozbuchane, pełne przepychu i efektów, ale po 2 latach do niczego już się nie nadaje i pokrywa kurzem) to "Lot" tkwi nam na firmamencie razem z kilkoma innymi krążkami z tej dekady takimi jak "Za Młodzi Na Heroda" czy "Kandydaci na Szaleńców".
Recenzując "Lot 2011" przedpremierowo byłem nim mega zajarany, ale z perspektywy uważam, że... oceniłem za nisko. Dziś widziałbym go na 5+ z tendencją szóstkową. Odpalam więc jeden z najlepszych i najbardziej energetycznych numerów w historii polskiego rapu, zapinam pasy i włączam tryb samolotowy. Good job kapitanie Wrona.
Sprawdźcie również nasze najnowsze materiały z Te-Trisem. Pełen wywiad z minionych wakacji:
Komentarz do sprawy sądowej wokół numeru "Jurek Mordel"
oraz komentarz do beefu Bedoes-Filipek