O.S.T.R.: "Moje wyzdrowienie to historia, która ma dawać siłę i nadzieję"
Ogromny życiowy cios, twarda walka i szybkie wyjście na prostą wbrew prognozom lekarzy - to wszystko spotkało O.S.T.R'a, który z uwagi na poważną chorobę i dwie operacje na chwilę musiał wstrzymać muzyczną karierę, o czym słyszeliśmy na uderzającym osobistym albumie "Życie po śmierci". Teraz raper tłumaczy, co kierowało nim, by poświęcić tej historii cały album i opowiedzieć jej cały przebieg.
"Nie nadużywałbym słowa „tragedia”, gdyż mam przyjaciół, którzy zmagają się z większymi problemami niż ja. Sprawa była prosta uznałem, że jest to superhistoria, która zaczyna się od wstrząsu, a kończy happy endem. Dlatego stwierdziłem, że warto ją opowiedzieć. Nie po to, by ktoś usiadł i zaczął zawodzić: O Jezu, co ten Ostry musiał przeżyć. Według mnie to historia, która ma dawać siłę i nadzieję. Zapewniać słuchacza, że zawsze jest światełko w tunelu, do którego warto zmierzać. Pewnie gdybym był mądrzejszy, tobym nigdy do tego szpitala nie trafił, ale wtedy nie nagrałbym takiej płyty. Każdy medal ma dwie strony." - tłumaczy O.S.T.R. w rozmowie z Bartkiem Strowskim.